Gość gość Napisano Październik 10, 2014 Mam dziwny problem ze sobą. Jestem bardzo lubianą osobą, czasem zastanawiam się czemu ludzie tak zabiegają o kontakt ze mną, ale z drugiej strony jestem bardzo samotna. Jak już siedzę sama w domu, to dochodzę do wniosku, że wcale nie jestem taką radosną dziewczyną, za jaką mnie biorą inni. Po drugie, często się zawstydzam, gdy wypowiadam się publicznie, albo muszę się skonfrontować z jakimś problemem, którego się nie spodziewałam. Ogromnie mnie to męczy, bo dużo osób uważa mnie za wyluzowaną, fajną osobę, błyskotliwą, a nie wiedzą, jak ja wewnątrz walczę ze swoimi słabościami. Mam 23 lata, kiedyś moja pewność siebie bardzo podupadła- przez głupich ludzi, którzy nękali mnie właściwie za nic.Pogodziłam się z przeszłością i tym co było dawniej, a mimo wszystko czasem się czuję tak jak wtedy, gdy na sympatyczną dziewczynę spada ,,cegła'' i nagle poczucie własnej wartości spada do zera. Nie muszę chyba dopowiadać, że odbija się to na moim życiu uczuciowym, którego nigdy nie było. Czy ktoś z Was ma podobnie? Wiele czytałam tutaj podobnych tematów, a jednak człowiek liczy na jakąś poradę, dobre słowo, tylko dla niego...I nie jestem brzydka, co jest jeszcze gorsze w tej sytuacji, bo faceci nie potrafią się do mnie przekonać, albo nie zagadają, a gdy wyjdę z inicjatywą- płoszą się. A gdy nowi znajomi słyszą, że nikogo nie mam, to są strasznie zdziwieni... Czy komuś udało się wyjść z podobnej próżni? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach