Zdenerwowałam się wczoraj na pijaka na ulicy a mój chłopak zamiast mnie wepsrzeć

to się ze mnie śmiał. Mówił do mnie, że się tak słodko denerwuję. Dziewczyny, jestem doprowadzona na granicę wytrzymałości. Jak podnoszę na niego głos to on się ze mnie naśmiewa a ta sytuacja z pijakiem to inna kwestia. Wkurzyłam się ponieważ śmiecił i powiedziałam mu, że ma posprzątać. On się nie zgodził, więc ja zaczęłam mu nakazywać ostrym tonem aż doszło do sprzeczki. Jak już wspomniałam moj chłopak stał boku i się ze mnie śmiał:(