Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy totalna wyjebka na wszystko jest możliwa?

Polecane posty

Gość gość
dla niektórych pewnie tak dla większości ludzi NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dreamsa
tylko mało inteligentni się niczym nie przejmują bo mają problemy typu białe kozaczki czy różowa albo legia czy coś tam innego ich nie interesuje to co dzieje się na świecie, to ze ludzie sami siebie niszczą, to że ziemia umiera a w Polsce bieda i dziadostwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. nie jest to możliwe z uwagi na konieczność pracy, utrzymania się i koegzystencji z innymi ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie musi być to głęboka depresja, ja miałam taką słabo-średnią a i tak to czułam. to jest masochistycznie przyjemne o tyle, że się tak nie stresujesz. ale tego pozytywnego stresu też nie ma. więc nie. cofam. to zawsze jest c*****e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasia Waśniewska ma wyj****e na wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O prosze dzis rozmawialam z kumpela na ten temat. Jestem za tym, ze w tzw normalnym stanie swiadomosci nie jest to mozliwe bo zbyt duzo jest zaleznosci w swiecie zewnetrznym. i tak jak broken napisala - albo stan depresyjny moze nas otumanic, otepic tak ze mysli nie sa az tak wyrazne i zaostrzone by chcialo nam sie analizowac i "przejmowac sie" - albo cos bardzo rzadkiego moze nastapic czyli swiadomosc wolna od ego, stan oswiecenia. W tym drugim wariancie czlowiek wolny jest od utozsamienia ze swoja historia, z kazdym konceptem dotyczacym jego niegdysiejszego ja i wolny jest od wszystkich neuroz, lekow i wszelkiego halasu w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do mnie to ja miałam takie wrażenie, że nie mogę "uchwycić" umysłem tych wrażeń, myśli uczuć, i zamiast tego tak się pogrążam w ciemności, zanurzam, w sensie nie ja tylko mój umysł. to jest mniej więcej takie uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"W tym drugim wariancie czlowiek wolny jest od utozsamienia ze swoja historia, z kazdym konceptem dotyczacym jego niegdysiejszego ja i wolny jest od wszystkich neuroz, lekow i wszelkiego halasu w glowie. " a jak to zrobić? Chyba Joker z batmana miał coś podobnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Broken, ja też coś takiego miałem ale to jest nietrwałe, to jeden z etapów, a później przychodzi chęć samobójstwa, szkoda, że nie da się tego zatrzymać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w hinduizmie to sie nirvana nazywa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×