Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość michal939893

zarzynanie karpia

Polecane posty

Gość michal939893

Kupiłem dziś karpia z hodowli ponieważ akurat naszło mi na taką świąteczną rybkę, ale mam problem... Włożyłem go żywego na godzine do wanny, potem przeniosłem rybke do zlewu, tłuczkiem do mięsa karp dostał w łebek żeby nie protestował jak będę go zarzynał i tu jest problem, że rozciałem brzuszek, wyjąłem wszystko i opłukałem go a on przy każdej próbie krojenia skacze i się wyrywa. Co zrobić żeby go szybko ubić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sadysta!! Trzeba mu było gardło poderżnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie poderżnąć, tylko przegryźć!! Chociaż karp nie ma gardła ;) Ty sobie, dzieciaku z karpiem nie poradzisz. Daj go zonie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przytrzymaj go przez jakąś ścierke żeby się nie rzucał, ostry nóż i dorzynaj go, a jak będzie bardzo skakał to ubij jeszcze go w łeb pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szlifierką go potraktuj, potem przypalaj nad ogniem a na końcu wrzuc do kwasu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolesodkarpi
widocznie źle oszołomiłeś go tym tłuczkiem skoro po zacięciu brzucha i wypatroszeniu go, on zaczął się rzucać. Po prostu karp odzyskał świadomość, zaczął odczuwać ból (w końcu rozprułeś mu brzuch i wyrwałeś flaki) i dlatego nie dawal się już dotknąć. Co do wypowiedzi o trzymaniu i biciu na "chama" napisanej przez gościa to koleś się myli. Jak już źle go oszołomiłeś i pociąłeś mu ten brzuch to trzeba było go wyjąć na stół, kilka razy tłuczkiem (ale porządnie) i łeb do urżnięcia, zamiast na żywca go rżnąć żeby tylko go męczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tamtym roku na święta zabijałem karpia i miałem to samo :P dostał po łbie, oskrobałem go z łusek, brzuch rozcięty, flaki wybebeszone a on jeszcze miał siłe na skakanie i wyrywanie się spod noża :D bydlak miał ponad 6 kg :P ale zabiłem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na święta zawsze kupuje 2 karpie, zawsze prosze sprzedawce o takie grubasy :) on je waży, wrzuca w siatke, wiozę do domu i wpuszczam do wanny na dzień żeby zniwelować zapach tego "mułu" potem syn je wyciąga, wkłada do zlewu i tam je po prostu bije raz wyciął płetwy i wyjął flaki a tu skurczybyk dalej żył i omal nie wyskoczył z tego zlewu w amoku a syn się śmiał że zamiast jemu ogon uciąć to by sobie palca ciachnął bo mu czmychnął spod noża :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kiedyś kupiłem żywego :D zważony, zapakowany, łeb ubity ale odżył :P wsadziłem też w zlew zarżnąlem brzuch i zostawilem niech zdycha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×