Rodzice czy nadal dzieci????!!!!!!!!

Moim zdaniem kluczem do wszystkiego jest rozmowa i odpowiednie argumenty. Nie rozkazywanie i ocenianie. Moja teściowa na początku była przeciwna prawie wszystkiemu co robiłam. Źle przewijałam, źle usypiałam, nawet jak zabierałam małą do Teatru Małego Widza to coś było nie tak. Ale na spokojnie usiadłyśmy i wyjaśniłyśmy sobie wszystko. Powiedziałam co robię i dlaczego w taki a nie inny sposób, pokazałam że nasze kłótnie i różnice w podejściu do dziecka nie działają dobrze na psychikę małej. Wszystko na spokojnie. nie była to jedna rozmowa a kilka i kosztowało nas obie wiele nerwów, ale warto było bo teraz w teściowej mam prawie przyjaciółkę. Nawet czasami wybierze się z nami do Teatru Małego Widza :) Klucz do rozwiązywania konfliktów w rodzinie to zdrowa komunikacja :P

ale to tez wszystko zalezy od charakteru osob sie wtracajacych, komunikacja czasem pomaga, ale poblem pojawia sie wtedy, gdy tylko jedna strona sie komunikuje, a druga tylko udaje ze slucha...

Nie wiesz nawet jacy potrafia byc rodzice/tescie. Mojej tesciowej wystarczy powiedziec nawet lagodniej jak ty,ale moja matka.jest do tego stopnia toksyczna,ze nawet urwanie kontaktow nic by nie dalo:o