Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy macie takich rodzicow ktorzy mowia ze jestescie beznadziejni

Polecane posty

Gość gość

bo np.moja matka ciagle gada ze jestem debilem ze jestem gruba a waze 60 kg przy 173 wzr.ze mam brzydka twarz a inni wg niej sa piekni madrzyi wgl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz beznadziejna matke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez takich mam. krytykowali mnie od poczatku i teraz również, w ich mniemaniu miało mi to pomoc w zyciu nie wyrosnac na osobe zapatrzona w siebie. e efekcie jestem tak niepewna siebie i wszytkiego co robię, że mam juz dość. pewnie pomoglaby jakas terapia ale nie mam na to czasu i pieniedzy. wiec widzisz- nie estes sama :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no w pewnym sensie..np mi mówi takie rzeczy ,że mam parszywy charakter, że mam wiecej wad niż zalet, że jestem leniem, że nie znajdę sobie pracy, krytykuje tez mój wygląd np ,że wg niej wygladam staro jak na swj wiek (a to dziwne bo ludzie nawet obcy mówią wrecz odwrotne rzeczy), że mam włosy brzydko zrobione, że źle sie ubieram ... a podobam się wielu ludziom na pewno o wielu więcej niz ona. Jak bylam mała ciągle mnie do kogos porownywała, jak przynioslam 4 , to była marna ocena, nawet mnie biła trochę, wyzwiska to były na porządku dziennym typu chamka, d******** mowiła ,że oddałaby mnie do domu dziecka ,ale to byłby wtyd więc mnie odda do internatu i wiel innych rzykrych rzeczy ,ale te zapadły mi w pamięc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja będąc dzieckiem słyszalam, ze np jestem śmieciem chodzącym itp. Jeśli chodzi o wygląd to słyszałam, ze mam za wąską talię, że to wygląda tragicznie itp (56 cm :) )Szkoda czasu na opisywanie tego wszystkiego. Tak naprawdę nasi rodzice to bardzo zakompleksieni, niepewni własnej wartosci ludzie. Oni całe życie sie boją, że sa bezwartościowi, znęcając się psychicznie nad kimś słabszym byli w koncu silni. Nalezy im współczuć, ale równoczesnie ograniczać kontakty z nimi, skoro nie chca się zmienić, skoro widza problem w kimś, ale nie w sobie. I takie osoby na starość zostają same - z zewnatrz się wydaje: wyrodne dzieci zostawily matkę a taka kochająca była ;) A prawda może byc trochę inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:31, tak, ja tez byłam bita. Ale matka nie robila tego klasycznie, pasek/klaps w tyłek tylko rzucała się na mnie z łapskami w twarz, głowę itp Żenujace jak o tym sobie myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie tak samo... jakieś szarpanie był, bicie po głowie itd :( nie było śladów ,ale wolalabym dostawać klapsy czy nawet lanie pasem, poza tym takie lanie zwykle nie jest bez powodu, a to były jej ataki furii bo np coś nie poszło po jej myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogólnie to myśle ,że rodzice ,a szczególnie matka jak pisałam mi zrbili wielką krzywdę w zyciu... a matka jeszcze mówi ,że jak moge być niewdzięczna skoro dostaje pieniądze. Wolałabym ich nie dostawać ,a być na tyle zadarna i pewna siebie zeby sama znaleźc jakąs prace ,ale ona z tego kpi ,że jej nie znajdę, że dzieci jej znajomego są takie zdolne z przedmiotów ścisłych ,że na takich dobrych studiach ,a szkoda ,że ja taka nie jestem... wlaściwie to bez rzewry mnie do kogoś porównuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też byłam lana i ponizana i myślę, że niekochana. Mam ogromny żal, bo teraz (32 lata) mam bardzo niskie poczucie własnej wartości, mnóstwo kompleksów, jeśli ktoś powie mi komplement to odbieram to jako przejaw litości lub żartu. Jestem mężatką od 6 lat i cały czas myślę że mąż mnie i tak zostawi :/ Cholerni "rodzice".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam bo zerwałam kontakty. :) Teraz sobie gadają do obrazu. Też miałam mówione, że byłam gruba, loki są nieładne itp. :D Natomiast tępe kuzynostwo - się dziwię, że ich nie zaadoptowali tak ich kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mam niskie poczucie wartości... myślę ,że przez nich , ciagłą krytykę... że nie nauczyli mnie tej pewności siebie i teraz jest mi ciężko... Z facetami też mam problemy i ogolnie z kntaktami z ludzmi ,jestem dosc zamknieta w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po wychowaniu swoich dzieci RODZICE CHCĄ BYĆ SAMI, chcą odpocząć po 20-30 latach zajmowania się dziećmi , jasne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:45 Ja kilka razy dostałam od ojczyma, własnie w tyłek czymś - to było za odmawianie posprzatania swojego pokoju, palenie świeczek w nocy przy firankach, zalanie czegoś itp Nie uważam by bicie dawało skutek (zorientował się, ze to bezsensu) ale to było takie normalniejsze - wiadomo było za co, nie było takie wściekłe... A z matką wlasnie były ataki furii. Rzucała rzeczami. I nie zmienila się, niby ileś lat było lepiej (nie mieszkam już z nią) to będac doroslą osoba dostalam za bzdurę z całej w siły w głowę (też w furii)...od tego czasu nie rozmawiam z nią i nie mam zamiaru zacząć. x Wiecie co jest gorsze od takich rodziców? Że ma się skłonność do takich zachowań. Staram się, pracuje nad sobą, ale boje się, że zrobie kiedyś krzywdę tym których kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i moja mam z zewnatrz jest przemiła dla ludzi... czasem zauważają ,że jednak coś z nią jest nie tak jak powiedział mi mój facet wydała mu się nie raz dziwną osobą... nie wiem jak można własnemu dziecku mówić takei rzeczy jak ona mnie, jak ja bede miała kiedyś dziecko to mimo ,że mam kompleksy na pewno ich na nie nie przeleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie jestem jedyna osoba w moim otoczeniu, która zerwala kontakty z rodzina. O już się jakieś niedorobione rodzicielstwo odezwało... U mnie wiem, że chcieliby by ten kontakt bo nie mają kogo obgadywać tzn."martwić się". Zostają sasiadki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:51- mam podobnie :-) Ja z calego serca zazdroszcze tym, którzy od rodziców dostali własnie pewnosc siebie i wiare we wlasne siły jako posag na całe życie. Teraz juz jestem dorosla ale do tej pory pamietam, jak niektórzy rodzice moich kolezanek nazywali je "księzniczkami" i jak bardzo chciałam, zeby i mi ktos chociaz raz tak powiedział. ... Dzis nawet, jak mam sobie kupić jakies ciuchy, to zlapałam się kilka razy na myśleniu, ze po prostu na to nie zasługuję, bo jestem brzydka i niezgrabna. To samo z róznymi kobiecymi przyjemnosciami typu kosmetyczka, masaż, stac mnie na to a jednak nie potrafie z jch w pelni korzystac i sie cieszyc. W głebi wiem, że ktos lepszy, bardziej atrakcyjny ode mnie lepiej by to wykorzystał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyjechałam własnie wcześnie do szkoły, wiec z pewnością siebie chyba nie jest u mnei tak źle. Tez zorientowałam się, ze matka była zazdrosna o mnie, a to mimo jej wyzwisk przypomina, że jest się gorą. Natomiast jak pisałam bardziej mnie martwi ewentualne wpadanie w taką furię. Zrobiłam swojemu facetowi ze 2 razy taką wariacką awanturę...zawsze staram się rozmawiać, szukac kompromisu, stopuje się, ale może moja matka tez kiedyś tak myslała. Nie od dziś wiadomo, że niedaleko jablko pada od jabłoni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi też mnie nigdy tak nie nazwali...nigdy nie powiedzieli nic w stylu ,że jestem wyjatkowa, że wspaniałą osobą, wartosciową... ciagle była krytyka straszenie przez matkę ,że przestanie mnie kochać ,że mam sie wyprowadzić do babci (której moja mama nienawidzi) , jak miałam depresję to zamiast mnie przytuliś, wesprzeć jeszcze gorzej na mnie krzyczała, podpuszczała ojca ,że nic nie robię w domu ,a wtedy nie byłam w stanie... zero wsparcia od niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przytulili Was kiedykolwiek prócz składania życzeń przy opłatku itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak dużo by mi pomoglo jak mi było najciężej jakby mnie przytulić , powiedzieć , nie płacz jesteś wspaniałą osobą, ja w ciebie wierzę,a nigdy nic takiego nie słyszałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja nastawiała ojczyma przeciw mnie. Tak, w swojej inteligencji nastawiała obcego faceta, który pomagał nam w kazdy sposób. Chyba oczekiwala, że on mnie wykopie z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak jak moja matka stara się nastawiać ojca przeciwko mnie... np widzi ,że płaczę bo mam czasem takie stany deresyjne to wtedy do niego dzwoni i mowi " ona nic nie robi, nie pomaga mi (ogólnie jej pomagam ,ale nie zawsze w tym momencie co ona tego zarząda), nie mam już do niej siły, jest arogancka itd" albo zmysla ,że np klne i trzaskam drzwiami chc tego nie robię... Jak zaczęłam się stawać kobietą to też myślę ,ze mi zazdrościła tego , jak sie dowiedziała jak miałam 18 lat ,że wspólzyje to była na mnie strasznie zła i to nie z powodu ciązy ,ale ona mnie nienawidziła bo sama widziała ,że sie starzeje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym chciała miec sile, żeby rownież zerwac albo chociaz bardzo ograniczyc kontakty, ale wystarczy, ze sie w domu nie pojawie u chorych rodziców kilka dni i juz ida teksty, ze jestem wyrachowana, ze tylko kasa sie dla mnie liczy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego mówię - zakompleksione osobniki. Ja przestałam jej pomagać - duzo mi to dało, że naprawde mam zadziorny charakter. Do tego dlugo pracowałam nad byciem spokojną, wyważoną, by potrafic prowadzić kompromisowe rozmowy. Z matka mi nei wyszło, ale w życiu potrafię sobie poradzić (moja matka uważa, ze to jej zasluga...). Czasami się czułam jakby to ona była dzieckiem a ja dorosłą. Dlatego walczcie o swoja pewność siebie, Macie ogromną wrazliwosć - i ona moze być Waszą siła. To Wy możecie być tymi które mowią "jestes wspaniała, nie poddawaj się" , nie warto skupiac sie na kompleksach. Ide o zaklad, ze przewyższalyscie w urodzie czy intelekcie Własne matki - i to je m.in bodło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętajcie tez a propos tych pieniędzy. Każdy widzi świat na własne podobienstwo - moja matka to materialistka jakich mało i to także mi zarzucała ;) Przelewają na Was swoje bolączki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu jest dobra strona na temat toksycznych relacji z rodzicami: www.magnoli.blog.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×