Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko kp choruje więcej niż karmione mm

Polecane posty

Gość gość

Koleżanka karmi piersią, jej synek ciągle choruje -przeziębia się. Innych problemów zdrowotnych nie ma. Ja prawie od początku karmię mm, koleżanka to bardzo krytykowała. Moja córka ani razu nawet kataru nie miała. I tak się zastanawiam czy kp rzeczywiście daje taką odporność... Jestem PRZYCHYLNA kp, po prostu z pewnych przyczyn nie mogłam karmić. I tak po prostu nasuwają się pytania. Dlaczego przy karmieniu piersią trzeba podawać dodatkowo wit. K i D, czy oznacza to że mleko matki nie jest wystarczające? Co sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odporność odpornością- mój sprawdzony sposób na nabywanie odporności- nie przegrzewanie! Odkąd zaczęłam dzieci ubierać lekko, nie byli chorzy ani razu a mija 1,5 roku:) Bliźniaki, karmione mm, w pierwszym półroczu życia obaj zaliczyli po 3 antybiotyki. Wpływ kp na odporność uważam za znikomy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja karmię już rok i dzieciak praktycznie nie choruje w ogóle, choć my już zaliczyliśmy kilka przeziębień i mały miał z zarazkami dużą styczność. Jak my mamy tygodniowe ciężkie przeziębienia to mały ma np. tylko jeden dzień katar, bez gorączki, bez obniżenia samopoczucia. Za to nie da się ukryć, że mi tragicznie przez ten czas spadła odporność, szybko łapię infekcje i przechodzę je stosunkowo ciężko. Przed ciążą bardzo rzadko chorowałam (raz na kilka lat). W ciągu tego roku obecnie przechodzę już chyba z piątą infekcję. Także myślę, że kp jednak chroni dziecko. Co do witamin, to K się podaje tylko przez pierwsze chyba 3 mce z tego co pamiętam, no a D to praktycznie każdy ma niedobory, więc to nie jest jakieś bardzo dziwne, że się podaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez karmilam dlugo i nie chorowalo moje dziecko. niedawno odstawilam. zobaczymy jak bedzie. ale faktycznie wazne jest aby nie przegrzewac dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kp to tylko jeden z czynników .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie-kp,nie choruje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie i koleżanek na kp też dzieciaki zdrowe, a na mm chorują. Ale pójdą do żłobka/przedszkola i się pewnie zacznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kp i syn nie choruje ale ja nigdy nie przegrzewam dziecka. Ma dwa lata . Kolezanka ma syna w tym samym wieku i tez kp. Ale ona go ciagle ubiera jak na Antarktyde. I jej dziecko jest non stop chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli uważacie, że te choroby to w głównej mierze poprzez przegrzewanie? Że jak dziecko przegrzewane to bardziej prawdopodobne że będzie chorować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mysle..Brak zahartowania,spacerow i przegrzewanie. Kp jest dobre, ja wytrzymalam 8 miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że jest wiele czynników, w początkowej fazie (pierwsze 6mcy) na pewno kp i sposób ubierania/hartowanie/świeże powietrze mają największe znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
mysle ze kp daje odpornosc. co do witamin to ja wlasnie nie musialam czegos dawac nie pamietam czego,ale lekarka mowila ze ja nie musze bo kp. a moze w mm jest juz ta witamina o ktora pytasz i dlatego przy mm nie trzeba jej dodatkowo podawac. a mnie zastanawia jedno-dla czego kolezanka bardoz krytykowala ze ty karmisz mm skoro jak napisałas potem-nie było to zalezne od ciebie? chyba jak cos nie zalezy od nas i nie mamy na to wpływu to nic na to nie poradzimy i krytykowanie tego jest bezsensowne,ludzie moga krytykowac tylko nasze wlasne swiadome i dobrowolne zachowania i wybory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kp jest dobre, ale jak dziecko z natury chorowite, to i cyc nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo na karmienie piersią trzeba patrzeć długoterminowo. Dziecko kp w przyszlosci najprawdopodobniej nie będzie miało cukrzycy, nie będzie otyle, nie będzie chorowalo na nadciśnienie, będzie miało zdrowsze zęby. Oprócz tego kp pomaga w rozwoju dziecka, ssanie piersi zmniejsza wydzielanie kortyzolu czyli hormonu stresu. Dodatkowo pierś produkuje natychmiastowa odpowiedz na bakterie z którymi styka sie dziecko i produkuje przeciwciała. No i mleko matki nie szkodzi na delikatny układ pokarmowy dziecka, chroni jelita, i zupełnie inaczej rozkłada się tkanka tłuszczowa dziecka kp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sulimira ty idiotko co ty robisz na kafeterii o 4 rano co za tępa idiotka zamiast spać na forum siedzi i pieprzy o karmieniu piersią żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko kp w przyszlosci najprawdopodobniej nie będzie miało cukrzycy, nie będzie otyle, nie będzie chorowalo na nadciśnienie, będzie miało zdrowsze zęby. A A Mam cukrzyce nadwagę nadciśnienie i w każdym zebie plombę.Bylam karmiona 2 lata piersia takze te swoj***ajeczki o cudownym działaniu mleczka mamusi możesz sobie włożyć głęboko Sulimira :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ty z tych,ktorym juz nic nie pomoze-proste jak drut :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sulimira nie pisz z gościa nie ośmieszaj się juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córka karmiona kp przez rok i 8 m-cy tez na początku jak nie miała kontaktu z dziećmi to nie chorowała. Niestety poszła do przedszkola i choruje gorzej niż np. dzieci siostry, które w życiu kropli matczynego mleka nie wypiły. Albo np. syn mojej przyjaciółki jest w tym samym wieku co moja córka. Tez nie był karmiony kp tylko mm i co? nic go nie bierze, nie lapie przeziębień w przedszkolu. A moja non stop chora. Także kp i odporność to sciema, totalna ściema.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość39
pewnie duzo racji w tym co pisze sulimira,ale w moim otoczeniu się średnio sprawdza. moje dzieci karmione 4miesiące piersia i potem mm maja piekne zeby,prawie nie chorują.owszem każdego przeszło zapaleniec oskrzeli,ale raz na 5 lat to chyba nie tak źle.a moja siostrzenica 1,5 roku kp i jako 8latka prawie nie ma zebów,dobrze,że już jej wypadać zaczely mleczaki,bo jak otwierać buzie to słabo się robi.ponoć antybiotyki tak jej zepsuly zeby i żelazo,bo ciagle walczy z anemia. choruje często.niestety. i patrząc na inne dzieci ja zwiększonej odporności u tych piersiowych nie zauważylam.na pewno do czasu karmienia mniej lub wcale nie chorowaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćShug Avery
O jejku, a moje dziecko po kp nie choruje, a dziecko koleżanki po mm jest w kółko chore. Co to za argument? I każdy może sobie napisać "byłam karmiona piersią 100 lat i jestem w kółko chora, mam cukrzycę i globus histericus/mama nie karmiła mnie wcale, a zdrowia można mi pozazdrościć". Autorko, jeżeli interesuje cię wpływ kp na zdrowie człowieka, to radzę poczytać trochę informacji na stronach poświęconych temu tematowi bo tutaj. merytorycznie wypowiada się niewiele osób. Zdrowie człowieka nie kończy się na odporności w okresie wczesnego dzieciństwa. Pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem odporność na choroby to w dużym stopniu kwestia wrodzona, bo znam rodzeństwa, wychowywane tak samo, z którego jedno choruje a drugie nie. Więc tak naprawdę trudno powiedzieć czy dziecko karmione piersią nie chorowałoby bardziej po mm. Tergo się nigdy nie sprawdzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Sulimira dziś Bo na karmienie piersią trzeba patrzeć długoterminowo. Dziecko kp w przyszlosci najprawdopodobniej nie będzie miało cukrzycy, nie będzie otyle, nie będzie chorowalo na nadciśnienie, będzie miało zdrowsze zęby" TAK ale tylko wtedy gdy bedzie prowadziło zdrowy tryb zycia . Bo jesli ktos bedzie jadł duże ilości slodyczy i śmieciowego jedzenia to żadne kp nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Moim zdaniem odporność na choroby to w dużym stopniu kwestia wrodzona, bo znam rodzeństwa, wychowywane tak samo, z którego jedno choruje a drugie nie. Więc tak naprawdę trudno powiedzieć czy dziecko karmione piersią nie chorowałoby bardziej po mm. Tergo się nigdy nie sprawdzi. " No akurat to, że rodzeństwo nie oznacza, że byli tak samo karmieni. Mój mąż był karmiony sztucznie (cholera wie czym, bo to było 30 lat temu), jego brat piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjk
gość dziś Moim zdaniem odporność na choroby to w dużym stopniu kwestia wrodzona, bo znam rodzeństwa, wychowywane tak samo, z którego jedno choruje a drugie nie. Więc tak naprawdę trudno powiedzieć czy dziecko karmione piersią nie chorowałoby bardziej po mm. Tergo się nigdy nie sprawdzi. xxxx Dokładnie!. Może dziecko koleżanki chorowałoby więcej gdyby nie kp? A dziecko autorki byłoby jeszcze bardziej odporniejsze? Sulimira, ale bzdury piszesz. *Dziecko kp w przyszlosci najprawdopodobniej nie będzie miało cukrzycy, nie będzie otyle, nie będzie chorowalo na nadciśnienie, będzie miało zdrowsze zęby. - Jak ktoś ma genetycznie słabą trzustkę, wątrobę, czy jajniki to pomimo kp cukrzycę może mieć. Powiedziałabym nawet, że ma nawet 50% szans. * Oprócz tego kp pomaga w rozwoju dziecka, ssanie piersi zmniejsza wydzielanie kortyzolu czyli hormonu stresu. - Pewnie masz na myśli tą propagowaną przez karmiące 5 lat matki "więź z dzieckiem". Nie! Potrzebę ssania zaspakaja także smoczek, a czułość i więź można budować inaczej. Dziecko potrzebuje bliskości matki, a cyc jest potrzebny głównie do zaspokojenia głodu. A jak w domu są awantury, albo kobieta w ciąży była narażona na duży stres, czy nawet bita, po ciąży również narażona na stres to kp guzik pomoże. Dziecko czuje zdenerwowanie matki i je przejmuje. *Dodatkowo pierś produkuje natychmiastowa odpowiedz na bakterie z którymi styka się dziecko i produkuje przeciwciała. - Nic nie produkuje natychmiast. Mleko od początku ma w składzie kwas kaprylowy, który jest grzybobójczy i bakteriobójczy. Jeśli matka nie jest zanieczyszczona nadmierną ilością toksyn przed i w czasie ciąży, nie jest narażona na stres, nie posiada w zębach algamatów, które szkodzą na płód, a potem i mleko też jest zatrute, to mleko zbuduje właściwą florę bakteryjną, która będzie odporna na przerost grzybów i pleśni, a w konsekwencji jest większa odporność i inteligencja. Ponieważ toksyny z pleśni upośledzają układ nerwowy. Kortyzol to się przy tym chowa. Żeby wszystko było tak jak chciała natura, czyli ta super hiper odporność, to matka też musi być w miarę wolna od toksyn, robali, metali ciężkich, a przede wszystkim mieć sama spokój w czasie ciąży. *No i mleko matki nie szkodzi na delikatny układ pokarmowy dziecka, chroni jelita, i zupełnie inaczej rozkłada się tkanka tłuszczowa dziecka kp - Chroni jelita, bo jest ten kwas kaprylowy i inne, poza tym to jest naturalny pokarm. Przynajmniej tak jest w założeniu natury, że powinie wystarczyć do 6-tego miesiąca, ale nie jesteśmy istotami idealnymi i zdarza się, że nasze mleko nie spełnia oczekiwań i potrzeb dziecka, czy nawet nasze piersi mogą być wadliwie zbudowane i niezdolne do wywołania laktacji, a nawet niewystarczająca ilość hormonów może zaburzyć pobudzenie laktacji. Pierwszemu mojemu dziecku wystarczało, drugie było takim głodomorem, że mleka brakowało. Nie wiem, czy twoje piersi nadążałyby z produkcją, kiedy dziecko zjadałoby 120 ml co godzinę, półtora. Pomagając sobie dużą ilością wody, ziółek itd. po pewnym czasie z pięknej śmietany miałabyś wodę :) XXXX Odniosę się do tej witD. Organizm ludzki nie jest w stanie wytworzyć samemu tej witaminy, być może dlatego pediatrzy ją przepisują, bo jeśli matka ma jej niedobór, to dziecko w mleku ma jej za mało. Zwłaszcza jeśli dziecko urodziło się w miesiącach jesienno-zimowych. Nie ma wtedy słońca. I chyba te dzieci wszystkie mają ta witaminę podawaną. Witaminy K moje dzieci nie dostawały. Ogólnie jej nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moje nie chorowalo przez caly okres kp, choc ja bylam kilka razy chora i maz tez. nie zarazilo sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odporność każdego z nas jest skrajnie różna, jednak potwierdzone zostało badaniami że karmienie naturalne zwieksza odpornośc- wiadomo natura, sztuczny wytwór tego nie zastąpi. Więc chorowite dziecko karmione naturalnie potencjalnie i tak choruje mniej niż gdyby było karmione mm. Chyba proste prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jedno dziecko karmiłam piersią a drugie już od 3 m mieszanką. Chorowały podobnie- czasem więcej, czasem mniej. Teraz, kiedy są już przedszkolakami, też nie widzę różnicy w ich odporności. U moich dzieci nie widać było związku rodzaju karmienia z częstotliwością zachorowań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko te karmiąc mm maja jakies zaburzenia psychiczne- totalna psychoza i kompleksy wylewające się uszami. Wczoraj temacik że dziecko zmarło bo "matka nie miała laktacji, a społeczeństwo nie pozwala karmic mm" smiech.gif a dziś to. LECZCIE SIE IDIOTKI.Jak macie jakies wyrzuty sumienia ze karmicie chemią to idzcie na terapie a nie p********e glupoty zaburzenia psychiczne to masz chyba Ty sulimira, ja ci powiedziałam przestań pisać z pomarańczy bo przecież twoje posty się wyczuwa na kilometr...śmierdzi gównem jak się tylko temat otwiera już wiadomo że ty sie tam wypowiadasz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko karmiłam naturalnie do 2roku życia. Pierwszy raz zachorowało mając 3.5. Koleżanki dziecko na mieszance a później słoikach zaliczyło 4kuracje antybiotykowe w ciągu pierwszego roku życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×