Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

heloiza999

Moorland, chciałam Ci tylko powiedziec, że i tak mam większe przemyślenia

Polecane posty

i reflekcje od niejednej matki i zony zforum. I z życia. Bo widzę to. Nie jest wykluczone, że wiele z moich decyzji ma większy sens, bo są bardziej przemyslane niż decyzje rzekomo dojrzałych kobiet. Wiem to nie tylko zforum. Tak tylko, przyszła mi na mysl taka konkluzja. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja p*****le...helo, zejdź ze mnie bo mi już zbrzydły twoje kręcące się w kółko "przemyślenia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
był jeszcze jeden temat do Ciebie, ale jakaś łajza wymazała,a le i tak chyba juz umiem przewidzieć, co chcesz mi powiedzieć, hehe;-) CO zrobisz jak spotkamy się na kawe kiedys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrobię ci lobotomie. ;) Tak całkiem serio, Ty po prostu nie rozumiesz, że na dobre relacje inne relacje nie mają wpływu. Dopiero kiedy czegoś brakuje w związku z jedną osobą to skupiamy się bardziej na tych relacjach i na tych ludziach z którymi odczuwamy silniejszą więź. To działa w tę stronę: nieudany związek = czegoś brakuje = szukamy szczęścia gdzie indziej. Sprowadź to sobie do bardzo podstawowego poziomu - ludzie którzy najbardziej pobudzają nasz mózg do produkcji hormonów szczęścia to Ci z którymi chcemy przebywać i którzy są dla nas najważniejsi. Jeżeli ktoś przestanie sprawiać, że czujemy się szczęśliwi to skupiamy się bardziej na tych którzy to szczęście nam dają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moor;-))) hihi...ale na żywo nie będziemy o tym gadać, mam litość, spokojnie;-) ale wiesz kiedys tu jedna babka i tak sie ze mna kłóciła, anwet jak jej napisałam, że coś jest nie tak z jej związkiem. Ale ona się upierała i tak. Myślę, ze wła,snie nie miała takich przemysleń jak ja, za to małe dziecko i myliła pojęcia, ale nie była to osoba do dyskusji, wiec naobrażała mnie i opuściła temat. Nazywała sie Panna Kitka, nie znosze suki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy siłę miłości rozumieją jako "ile jesteś w stanie zrobić dla drugiej osoby" albo "czyje szczęście jest ważniejsze" - i prawda jest taka, że tutaj dzieci zawsze wygrają. Tylko wedle tej samej logiki bardziej kochamy naszego kota niż siebie nawzajem bo prędzej odmówimy czegoś sobie niż kotu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heloiza999robie kupę na twój ryj obleśny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektórzy siłę miłości rozumieją jako "ile jesteś w stanie zrobić dla drugiej osoby" albo "czyje szczęście jest ważniejsze" - i prawda jest taka, że tutaj dzieci zawsze wygrają. Tylko wedle tej samej logiki bardziej kochamy naszego kota niż siebie nawzajem bo prędzej odmówimy czegoś sobie niż kotu xxx pamiętam, tak, kot, już rozumiem, trzeba było od razu na kocie to tłumaczyć, hihi. a tak na serio- miłośc opiekuńcza jest najsilniejsza. ok. tylko nie uważam, by tylko dzieci miały na nia monopol. bo w chwili, gdy walczysz np, z chorobą meża, jeździsz do szpitali i czekasz na wyniki badan, a np. dzieci w tym czasie są zdrowe jak ryba i dorosłe, to równie dobrze mąż jest wtedy najbardziej kochany. I w sumie tu chodzi o to, kto czego potrzebuje w danej chwili. uznaję priorytetowość dziecka, ale motywacje, które za nia stoją są dla mnie czasem niezrozumiałe.;-// ta łatwość z jaka ludzie o tym mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mimo to, kiedy mąż jest chory masz dwa razy więcej pracy - bo nie możesz zaniedbać dzieci (one też się boją), chyba, ze są już w miarę dojrzałe. Jak sama widzisz - opieka nad kimś i poświęcenie dla tej osoby nie jest wartością stałą, po prostu tak wychodzi, że w życiu codziennym jednak o dzieci dbasz więcej bo musisz. Bólu po stracie kogoś czy przerażenia jakie odczuwasz kiedy ta osoba umiera nie da się zmierzyć, więc takie teoretyzowanie można wsadzić sobie w buty. Poza tym jak mówiłam w innym temacie - czasem jest tak, że ludzie po prostu trzymają dystans do partnera bo "coś tam" więc strata partnera mniej zaboli niż dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się ze wszystkim co móisz, ale winne jest ludzkie podejście,a nie to, że kogoś nie da się kochać, bo to dorosły,a nie dziecko. uważam, że jeśli żyje sie z kims latami, to się go kocha tak po prostu, jeśli serce jest otwarte i nawet jeśli dziecko ma pierwszeństwo, to nie ldatego, ze ten facet jest w sercu jakiś mniejszy, tylko po prostu to coś innego. chodzi mi o to, że jeśli człowiek pragnie, to może kochać kogoś z całego serca, czy to dorosły czy dziecko, a to, że czasem cięzko pogodzić wszystko, to całkiem życiowa sprawa. Ja kocham i prace i życie prywatne, ale czasem coś cierpi, bo nie zawsze da się zbalansowac moje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam o lobotomii, moor;-) jest zakazana, mogłoby mi się pogorszyć, wtedy traci się ciągłość własnego JA, oznacza to, że każdego dnia mogłabym zaczynac od początku wszystko;-DDD brzmi zachęcająco, co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hela - ale od podejścia zależy czy kogoś pokochamy i jak. Więc nie ma zasady, jak dla kogoś facet jest mniej ważny i mniej kochany niż dziecko to dla tej osoby tak po prostu jest, dla Ciebie może być inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hela - ale od podejścia zależy czy kogoś pokochamy i jak. Więc nie ma zasady, jak dla kogoś facet jest mniej ważny i mniej kochany niż dziecko to dla tej osoby tak po prostu jest, dla Ciebie może być inaczej. xxx Moor- ale ja mam takie spostrzeżenia! wiesz, naprawde jesteśmy podobne, tyle, że mnie ponosi niepotrzebnie;-) Kiedyś jedna babka napisała, że dla rodziców była całym światem i może stąd jej dzisiejsza postawa wobec macierzyństwa. To mi dało do myślenia. Człowiek się trochę na to porgramuje, prawda? Wiele zależy od nas samych, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, dlatego nie miej pretensji do ludzi, że są inni niż Ty. Oni wiedzą najlepiej co czują, a na badaniu dlaczego tak jest to psychologowie robią kariery :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a poza tym co u Ciebie słychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro jadę stoczyć bój o okulary. Chcę mieć okulary ochronne do pracy, bo mnie gałki bolą czasem. Mam skierowanie na badania, ale robia czasem problemy z wydaniem recepty. Wkurza mnie ta arogancja. Poiwinii się liczyć z tym, co pacjent chce. Pracuję do 19tej w tym tygodniu, ciężko. Cały dzień ucieka;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a weź mi nawet nie mów, miałam taki cyrk z badaniami, że myślałam, że kogoś uduszę w tym szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No....i muszę wstać wcześniej niż bym wstała jakby tego badania nie było;-/ No ale nic...tak wyszło i tak będzie. Myślę o okularach od Prady, bo premię dostałam, ale boję się, że to będzie znak, ze mnie powaliło;-( szpanerskie? ale wiesz, że mniej szpanerskie firmy kosztują podobnie, to mnie rozwala....a taniocha spada z nosa przy byle wstrząsie....nie wiem, oksy jednak nosi się na twarzy, to jest wizytówka przez pół dnia, chyba wole komfort i estetykę razem. A to kosztuje;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
okulary to jak leki - byle jakie mogą pogorszyć zdrowie więc weź jak najlepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie tak myśle- o szkłach profilaktycznych, medycznych. I o porządnych oprawkach, bo niektóre po prostu spadają;-/ i kolor musi być w miare uniwersalny. Czyli czeka mnie wydatek rzędu 1300zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×