Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

DO WSZYSTKICH NIESZCZĘŚLIWIE ZAKOCHANYCH

Polecane posty

Gość gość

Ludzie bardzo często piszą tutaj z powodu nieszczęśliwej miłości - wiem, jest to dział "życie uczuciowe" więc gdzie indziej jak nie TU. Ale zmierzam do tego , że zamiast użalać się nad swoim losem zróbcie coś. Jeśli ktoś ma rodzinę, to nie warto, jeśli ktoś dał Wam jasno do zrozumienia, że nic z tego - dał Wam kosza - nie warto. Ale wielu z Was mówi że druga strona NIE WIE o Waszym uczuciu. Boicie się jemu/jej o tym powiedzieć bo obawiacie się że ta osoba Was wyśmieje. Otóż, jesteście w błędzie. Żadna DOROSŁA , poważna osoba nikogo nie wyśmieje. Za co? Za to że się ktos zakochał? No chyba że jest na poziomie intelektualnym gimnazjalisty- ale chyba kogos takiego byście nie chcieli, prawda? Zamiast katować się własnymi myślami - odezwij się, zaproś na spacer, pogadajcie. Lepiej żyć z myślą że zrobiło się WSZYSTKO co było można niż z tym że przepuściło się szanse na coś co mogło trwać do końca życia. Nie zastanawiajcie się jak ktoś zareaguje bo tego nie wiecie. Podejdź/zadzwoń/napisz .... Miej 100 procent pewności że coś się nie uda zanim znów wieczorem zaczniesz rozmyslać jakby to było fajnie gdyby on/ona była przy Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tylko wieczorem o tym rozmyslam ale i tak sie nie odwaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podaj nr tel .zadzwonie ,może napiszę ...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys podobal mi sie jeden facet.ale jak go poznalam to mi przeszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może to jest przepis na odkochanie porozmawiać ,poznać i może uznać ,że to było tylko złudzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tak w ogóle co cię interesują inni ludzie skoro pisałaś już chyba z 20 razy w innych tematach że jesteś w szczęśliwym związku. Czyżbyś jednak nie była i szukała swojego obiektu westchnień na kafeterii z nadzieją że wyzna ci uczucia? O ile oczywiście rzeczywiście jesteś kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm uważasz autorze ,że wszyscy tu obecni jesteśmy zakochani? Przypadkowo tu trafiają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podobali mi sie niektorzy faceci ale byli zajeci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dostaje paraliżu umysłowego gdy ją widzę więc jak tu się odezwać? Nierealne. Musze sobie dać czas. Oswoić się.. teraz NIE MOGĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 20 34 owszem pisałam, ale nie 20 razy tylko 2. A dlaczego to robię? Bo sama kiedyś byłam nieszczęśliwie zakochana. Skąd te wątpliwości czy jestemkobietą? Uważasz że nie mam racji w tym co napisałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tanga trzeba dwojga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za rok może się oswoisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się, dobry temat, najważniejsze to coś robić, a nie siedzieć, rozmyślać i się gnębić. Jak sami zapanujecie nad swoim życiem i je polubicie takim jakie jest, to w pewnym momencie karty same się odwrócą. Taka prawda, szkoda tylko, że najprościej jest pogrążać się w beznadziei i dramatyzować o swoim losie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak jest jak mówisz. Co innego dramatyzować w przypadku kiedy ktoś nad odtrącił a co innego kiedy wzdychamy do kogoś a dana osoba o tym nie wie, a my nie wiemy nawet jak by zareagowała. Co chwilę powstają tutaj tematy zakładane przez zakochane kobiety piszące anonimowo do facetów którzy nawet nie przypuszczają że ktoś do nich coś czuje. Z resztą faceci też tak piszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Predzej skocze z wysokiego budynku niz mu to wyznam. Nigdy nikomu nie powiem ze go kocham. To musi byc straszne ponizenie posiadac uczucia i jeszcze sie tym chelpic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie zakochalam w nieodpowiednim facecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie też on paraliżuje, dlatego wygodniej jest udawać, że go nie widzę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys podrywal mnie jeden rezyser.zaluje ze sie z nim nie umowilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany33
A ja mam doła,zakochałem sie w kolezance pracy,oboje jestesmy w tym samym wieku,oboje po podobnych przejsciach w zyciu.I stalo sie,zauwazylismy sie,zaiskrzylo,bylo bardzo milo,odzylismy.Ale z racji ze jeszcze osobno,ona z dzieckiem,wiec troszke mniej zawracalem jej glowe,liczylem sie z tym ze ma swoje sprawy na glowie.Ona w tym samym czasie mniej sie odzywala bo wyszla z zalozenia ze skoro ja tego nie robie tak czesto, to mi nie zalezy-bledne kolo i glupie nieporozumienie-.W czasie tej "przerwy"okazalo sie ze ona kogos poznala,a ja dostalem obuchem w glowe bo myslalem ze jest zakochana we mnie tak jak ja w niej.Jest rozzalona ze tak sie stalo,ja tym bardziej,ale nie moge od niej wymagac zeby go zostawila,a ona sama w tej chwili znalazla kogos przy swoim boku.Zostalem nagle z wielkim nieporozumieniem,zalem i z niczym,czuje jak bym stracil najwieksza szanse w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę Jakubie pokręciles, ale u ciebie to norma, ale masz rację, straciłeś ja:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyjąc w niepewności wciąż potrafisz marzyć. Mając 100% pewności że świat widzi w tobie g****o właściwie zostaje ci już tylko ciemna strona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ozz

Ktoś się boi powiedzieć drugiej osobie o swoim uczuciu, obawia się odrzucenia lub utraty nadziei, bo to ona jest motorem jej uczucia. Co jednak zrobić gdy ma się pewność drugiej osoby, pewność jej uczuć, pewność swoich, a nie można być razem z wielu powodów? Przychodzi bezsenna noc i myśli same napływają do głowy. Na czyjejś krzywdzie nie zbuduje się swojego szczęścia. Można uciec przed wszystkimi daleko, jednak życie codzienne prędzej czy później zgłosi się po swoje. Lata uciekają, życie ucieka jak woda z dłoni przez palce, jedno jednak się nie zmienia.....wspomnienia cudownie spędzonych chwil, dotyku i zapachu. Jak zmaterializowac to wspomnienie, by choć przez chwilę powrócić do tamtych dni. Widuje ją.....staram się coraz rzadziej, to jednak nic nie daje. Uciekam w pracę, by myśleć o czymś innym.....to również się nie sprawdza. Wystarczy sekunda nieuwagi, chwila roztargnienia i staje przede mną uśmiechnięta i szczęśliwa. Ja...my razem byliśmy przyczyną uśmiechu, szczęścia....A teraz....czy śmieje się i miło wspomina ten czas?. Jeśli czuje to, co ja teraz?. Oby starczyło jej miłych wspomnień by zniwelowac uczucie baznadziei w naszej sytuacji. Czy było warto, czując to co teraz? Sam już nie wiem :(. Szkoda nas....to nie był nasz czas, nie to miejsce i okoliczność....ale nadzieja umiera ostatnia i pomimo tęsknoty którą niemal można udusić golymi rękami, czym było by życie bez marzeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×