czy czasem macie tak

ze kogos nie polubicie i irytuje was ta osoba po mimo, ze nic wam nie zrobila? Czyli np istnieje sobie jakas taka osoba np. u was na studiach, nie mialyscie z nia zatargu itp,ale poprostu denerwuje was jej cala osoba? To jak mowi, co mowi itp? Czy tylko ja jestem taka dziwna i aspoleczna? :o

też tak mam ale to dla mnie nie jest takie istotne.

ja tak mam żona mojego szwagra mnie wkurza jak ją widze to nóż mi się otwiera

mnie tez niektorzy denerwuja

To się każdemu zdarza.

A zrobila Ci cos czy tak poprostu, bez przczyny? JA tak wlasnie mam z jedna dziewczyna u nas w grupie na uniwerku. JAk sobie pomysle, ze znowu bede jej musiala sluchac i spedzic z nia pol dnia to mnie telepie:o Chociaz ona mi nic nie zrobila, baaa, czesto stara sie byc pomocna. Chociaz ja kurwa uwazam ja za falszywa i koniec kropka!

nie, nigdy tak nie mialam

Tez tak mam, albo wręcz przeciwnie - że kogos nie nzma za bardzo ale go lubię. Mówią niby aby nie oceniać po wyglądzie lub jak kogos się nie zna - ale ja jakoś zawsze mam przeczucie że tej danej osoby np nie polubie i się nie dogadamy - i jakoś tak zawsze wychodzi strzałem w dychę i nie to, że ja bym nie chciała się dogadać... Po prostu widze ze ta osoba ma inny charakter - nie dość że inny to drażniący mnie :)