fałszywa koleżanka

Dwa lata temu ostatniego Listopada spotkała mnie bardzo przykra sytuacja. Gdy wracałam do domu ( była już szarówka jak to późną jesienią) spotkałam koleżanke i wracałyśmy razem bo mieszkamy w tej samej miejscowości. Wkońcu koleżanka zaproponowała, żeby przyszła do niej później. Była to dla mnie zbawienna propozycja, odskocznia od tego co mnie spotkało, cieszyłam się, że nie będę sama. Miałam wziąc płyte z wesela, na którym niedawno byłam i miałyśmy oglądać spędzając miło wieczór. Poszłam do domu ogarnęłam się, zjadłam obiad i gdy się zbliżała umówiona godzina czekałam na telefon (miała zadzwonić jak będzie po mnie wychodzić). Już było parę minut po a telefon milczał, więc postanowiłam ja zadzwonić, lecz ona nie odebrała. To ozczało jedno - ona nie chce się spotkać. W tym momencie zrobiło mi się tak cholernie przykro. Bolało mnie to, że muszę cierpieć w samotności ( przez tą przykrą sytuacje co mnie tego dnia spotkała) w ten niezwykle długi jesienny wieczór. Rozumiem, że mogło jej coś wypaść i nie mogła się spotkać ale powinna zadzwonić albo chociaż odebrać ode mnie telefon i powiedzieć mi to ( chociaż wiem, że jej przypadku to była jakoś błahostka). Zrobiła mi nadzieje, że nie muszę być sama w ten trudny czas i zero odezwu, zero wyjaśnień to bolało podwójnie. Co myślicie o takim zachowaniu? Przykro mi się zrobiło jak sobie to ostatnio przypomniałam.

a moze jej cos sie stalo ? ??

Z reguły wszystkie koleżanki są fałszywe, znajdź sobie chłopaka i nie przejmuj się koleżankami , ja też miałam do czynienia z takimi typami, jak znajdziesz chłopaka koleżanki nie będą potrzebne;)