Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dddddaaaaggggaaaa

Jestem w 19 tygodniu ciazy a nie byłam u lekarza :(

Polecane posty

Gość Dddddaaaaggggaaaa

Witajcie, pisze tutaj sama nie wiem po co, chyba zeby sie wyżalić. Otóż los tak chciał ze na początku ciazy musiałam wyprowadzic sie do UK i tutaj tez bede rodziła i wychowywała dziecko. Odrazu po przyjeździe poszłam z partnerem do przychodni zarejestrować sie ( to był chyba 5-6 tydzien). Niestety na miejscu okazało sie ze nie zarejestrują mnie bez mojego indywidualnego numeru ubezpieczenia gdyż ubezpieczenie mojego partnera mnie nie obejmuje. Pierwsze co zrobiliśmy to zadzwoniliśmy aby umówić mnie na interview w celu przyznania tego numeru. Okazało sie ze mamy czekać na list w którym ustalona bedzie data spotkania. List przyszedł po tygodniu, z informacja ze za 2 tygodnie mam ta wizytę. Na spotkaniu dowiedziałam sie ze przyznany mi numer przyjdzie poczta w przeciągu 8 tygodniu i ze mam czekać. Wiec czekałam i przyszedł w 8 tygodniu od wizyty. Dopiero po załatwieniu tych formalności mogłam zarejestrować sie dio przychodni, ktora skierowała mnie do midwife. Po telefonie do midwife okazało sie ze wcale nie ma mnie w rejestrze pacjentów przychodni, ktora mnie skierowała i aby sie umówić z nia na wizytę, musze najpierw wyjaśnić ta sytuacje z przychodnia. I tak zastał mnie 19 tydzien, wchodzę teraz w 20 , w tym tygodniu mam pierwsza wizytę, bardzo sie boje czy z dzieckiem wszystko dobrze :(. Jedyne co udało mi sie wywalczyć to upozorowanie bardzo złego samopoczucia w 14 tygodniu, po to aby zbadali mnie w szpitalu. W szpitalu zrobiono mi test ciążowy i KTG, po czym udzielono informacji: tak jest pani w ciazy i KTG w normie, dziękujemy, dowodzenia. Jestem troche podłamana, mam wyrzuty sumienia i czuje sie beznadziejna matka. Niestety na prywatne wizyty nas nie stac, gdyż ceny za usługi medyczne tutaj sa kosmiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj w Anglii. Tutaj, tzn. tam, bo teraz mieszkam w PL tak jest ze służbą zdrowia, ciągle się czeka i czeka, ile trzeba się nadzwonić, potem znowu czekać, potem sprawdzić czy wszystko jest ok, zazwyczaj nie, no i znowu dzwonić i czekać. Znam to z autopsji. Musisz się przyzwyczaić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×