Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy jestem nieudacznikiem życiowym?

Polecane posty

Gość gość

Mam lat 28. Kobieta. Nie jestem ładna, nie jestem nadprzeciętnie bystra, przeciętniak. Włąśnie zostawił mnie facet - nie pierwszy raz. Mieliśmy brać ślub w tym miesiącu, chciał go przełożyć więc się zgodziłam, nie będę nic wymuszać. Mieliśmy się razem wyprowadzić. Zostałam teraz na lodzie. Z mieszkania nie zrezygnowałam, całą swoją pensję i grosze co mi zostały z poprzedniego miesiąća przelałam na czynsz i kaucję dla właścicielki. Teraz siedze u mamy. nie wiem co mam zrobić. Wiem że muszę się ogarnąć, do niego już nie wrócę choćby błagał... nie mam nawet transportu żeby sobie przewieźć meble (za duże słowo - łóżko i jedna szafka;/), nie mam pieniędzy żeby komuś zapłacić za przewiezienie... siedzę i beczę. Na rodzinę nie mam co liczyć i tak już mają mnie za niedojdę życiową. Mam beznadziejną pracę, której nie lubię, przyjaciele mają już swoje rodziny, a ja wciąż zaczynam od nowa, od 10 lat ciągle to samo. Od 12 lat choruję na RZS, nawet już nie biorę leków,to i tak nic nie zmienia, bolą i stawy i wątroba. Czuję się jak wrak człowieka, sama, bez perspektyw, bez środków do życia. Nigdy nikt mi nie pomagał, ale teraz nie wiem po prostu jak mam to wszystko udźwignąć :( Czy jest tu ktoś w podobnej sytuacji, kogo życie po prostu przerasta z każdym dniem? Jakiś podobny do mnie nieudacznik? Nie mam się nawet komu wyżalić, nie chce nikomu w realu zawracać głowy. Ale może chociaż tu znajdzie się ktoś kto przeczyta i napisze "nie martw się, u mnie nie jest lepiej".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam depresją i życie mnie także przerasta, czasem bardzo mocno. Jestes w dołku, może czasowo brane leki pomogłyby Ci choć trochę. Problemy pozostaną problemami, ale spojrzysz na nie inaczej, proporcje Ci się zmienią. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale żeś sobie chłopa znalazłaś jak mogłaś z nim być czy wcześniej nie miałaś sygnałów że to zwykły ciul

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie martw się, u mnie nie jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze że dziecka nie masz w tym ogrem fuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no z jednej strony dobrze że nie mam, ale to kolejny problem też, mam swoje lata, instynkt macierzyński mnie rozdziera. Najlepsza przyjaciółka właśnie urodziła miesiąc temu... a ja nie jestem w stanie nawet do niej pojechać żeby dziecko zobaczyć, bo mnie to przerasta. Wiem jakie to płytkie, ale tak jej zazdrozczę tego całego szczęścia jakie ma w życiu... wspierający rodzice, zaradny facet, małe dziecko. Cieszę się jej szczęściem i jednoczesnie się zastanawiam, dlaczego mnienic dobrego nie spotyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×