zaden mi sie nie podoba, nawet przystojni

nie wiem co mi jest, fajnie by bylo miec faceta, ale nigdy zaden facet mi sie nie podobal, nie lubie calowania, a mysl o czyms wiecej mnie brzydzi... potrafie patrzec na zdjecia jakichs aktorow i mysle, ze sa przystojni, ale nie chcialabym z zadnym sie kochac, nawet i z bradem pittem, podobaja mi sie w chlopakach np twarze i ogolnie styl bycia, ubior, ale ich cialo, oni jako mezczyzni w ogole... co jest?

Bo są oblesni... Fuj... Przerzuc się na kobiety? Ja się przezucam wlasnie

ktos jeszcze cos odpowie?

to moze aseksualizm

mam tak samo! W sensie "podoba" mi się jakiś mężczyzna, jego ciało, twarz, charakter ale nie chciałabym aby mnie obejmował, dotykał, całował etc. Może rzeczywiście to aseksualizm?

Kobiety są jeszcze gorsze, niby cialko ładniejsze, ale piczka bardziej j*bie...