Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyny faceci w większości są z wami ot tak

Polecane posty

Gość gość

Po prostu, żeby mieć po prostu dziewczynę, bo przecież każdy chce ją mieć (pewnie też żeby do łóżka chodzić, no jakie pewnie, na pewno). Jak nie wy, to za jakiś czas znaleźliby inną jakby trafiła się okazja i dali sobie radę TAKA JEST PRAWDA. Odwrotnie też to czasem działa, choć rzadziej, bo dziewczyny lubią sobie wmawiać big love. OCZYWIŚCIE - niektórzy faceci są naprawdę zakochani, ale z podkreśleniem na niektórzy. Zdecydowana większość związków to takie związki ot takie, poznali się, i są ze sobą później, ale bez większego iskrzenia i porozumienia nawet, ew. głównie seks ich łączy. Pół biedy, jeśli ludzie się w nich jeszcze szanują etc., jak komuś zależy to może jeszcze w takim funkcjonować, gorzej jak facet laskę wyzywa etc. Ogólnie to was nigdy nie zastanawia, jakim cudem ludzie związują się z ludźmi z ich najbliższego otoczenia - kolega z klasy, znajomy znajomego, facet z tej samej wsi, sąsiedniej?? Naprawdę ktokolwiek z was wierzy, że jest opcja, że w zdecydowanej większości przypadków są to dwie połówki jabłka i big love na całe życie? (zgodnie z teorią wielu ludzi, że kocha się tylko raz). Gdyby tak było, świat byłby niesamowicie szczęśliwym miejscem...;) Więc ja mam taką radę: wiadomo, że każdy z nas ma potrzebę bliskości drugiego człowieka. Ale błagam, jak wejdziecie w jakiś związek to nie oszukujcie się za każdym razem, że to 'jedyna, wielka miłość'. Potraktujcie to po prostu luźniej, a czas pokaże, ile jest warta ta miłość. Albo nie wiążcie się i czekajcie. Aktywnie :). Podróżujcie, poznawajcie ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten post jest napisany po to, bo strasznie mi szkoda kobiet, ktore marnują swoją energię na facetów, rozwodzą się nad szczegółami w ich związkach i analizują do tego każdy szczegół. I cierpią!! Zacznijcie to traktować luźno, a będzie łatwiej. Jeżeli macie trafić na prawdziwą miłość, to na nią traficie. Nie próbujcie niczego na siłę, nie wmówicie nikomu miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie poznalam z mezem w liceum i dalej sie kochamy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co miał na miejscu ten post? Związki "ot tak zeby sobie były" często są na tyle "szczęśliwe", że sami zainteresowani zdają sobie sprawę ze statusu ich relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i właśnie mylisz sobie te dwie rzeczy. Bo tobie związek ot tak kojarzy się z jakąś agresją psychiczną, fizyczną i nie wiadomo czym jeszcze. Podam przykład: kobieta wyszła za mąż w wieku prawie 30 lat. Wzięła mało atrakcyjnego jak na nią faceta, ale wpatrzonego w nią jak pies. Wszystko jest ok, są dla siebie mili, ale ona traktuje go jak średnio znanego kumpla i w ogóle nie ma między nimi miłości. Pseudozwiązków jest masa, obserwuję ludzi od lat i to widać z jakich motywów się ze sobą wiążą, rozmawiam też z mężczyznami i o nich też co nieco wiem. Ci ludzie często się ze sobą żenią i żyją potem w wegetacji, zawieszeni, czegoś im brak, ale nie wiedzą czego, bo niby wszystko jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, a kobiety są z facetami bezinteresownie...z czystej miłości. Przeważnie do wzrostu, portfela, niskiego tembru głosu i ładnej twarzy...XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i naprawdę myślisz, że nie zdają sobie z tego sprawy, a taki związek razem z pozorami miłości sprawia pozory szczęścia, przyjaźni, dobrego seksu i poczucia spełnienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o wygląd. Chodzi ogólnie o związek. Oczywiście jeśli facetowi albo kobiecie trafi się ładniutka/przystojny, to możliwe że chętniej będą z nim dłużej, chociaż nie zawsze (bo np. jak ktoś sam taki jest to wiadomo że łatwiej i częściej mu się trafiają takie osoby)Ale jak ktoś jest zwykłym człowiekiem, takim normalnym, to jest łatwo "wymienialny" JEŚLI w związku nie ma takiej prawdziwej miłości (piszę to, bo zaraz ktoś mnie obrzuci że uważam że zwykłe z wyglądu osoby nie mają szans na miłość).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyganeczka1
Miłosci raczej nie ma,każdy człowiek z drugim człowiek bo brakuje mu czegos,tez uwazam ze nie ma takiego czegos jak "Ta jedyna".Tylko niektórzy czasem sie przywiązują,nie wielka miłosc od poczatku BO JEJ NIE MA,tylko przywiazanie łaczy ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety często usprawiedliwiają facetów. Pogadaj ze znajomymi, poobserwuj ludzi, nawet fora poczytaj np. to http://szafiarenka.pl/list/9/mezczyzni. Jak widzę, jak bardzo dziewczyny przejmują się facetami, którym tak często wisi wiele rzeczy, to po prostu mnie to przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do kogo był post z 11:00? autorko - ameryki nie odkryłaś, wszyscy to wiedzą. Po prostu niektórym nie zależy na udanym związku, czynsz tak nie boli jak płacą dwie osoby i już. Poza tym jest masa ludzi którzy właśnie mają bardzo udane związki bo się zwyczajnie kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obserwując znajomych, widzę dwie pary, które naprawdę wyglądają jakby się kochały i są szczęśliwi. Jedna zna się 1,5 roku dopiero. Ogólnie uważam, że możliwa jest miłość, naprawdę widąc u ludzi tą jedność, ale nie tak łatwo na nią natrafić i trzeba o nią dbać, bo po czasie silnego zauroczenia emocje trochę opadają i zaczyna się widzieć inne rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To pisałam ja, autorka wątku. Raczej nie chodzi o to, że im nie zależy, tylko o to, że nie znaleźli albo nie starają się szukać kogoś, z kim byłyby szczęśliwe, i opierają się na tym tanim 'kocham cię' i małżeństwie w wieku 30 lat z rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyganeczka1
Czasami miłośc przychodzi z czasem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to nie wychodzi na to samo, niektórzy po prostu nie potrzebują wielkiej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U kobiet też nie ma miłości. Jest tylko fanatyczne oddanie tym facetom, którzy je olewają i źle traktują. Tak jak pies oddany jest swemu panu. I tylko takim facetom. To kobiety właśnie nazywają miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrzebują, dopóki jej nie znajdą :) Raczej nie chodziło mi w tym wątku o to, żeby kogoś przekonywac żeby zerwał swój związek i czekał na big love. Tylko o to, żebyście się dziewczyny tak strasznie nie przejmowały facetami, bo to NIE MA SENSU. Jak im tak na was nie zależy to olejcie to. Siłą nikogo nie zmusicie. I nie ma to nic wspolnego z wami czy że wy jesteście beznadziejne. Bo tak po prostu jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o, wyrocznia się znalazła. Przecież każdy musi potrzebować tego co ty, nie ma ludzi chłodnych emocjonalnie którym taka "big love" jest potrzebna jak rybie rower. I jeszcze te rady...jasne, niech się nie przejmują, niech wszystko samo się zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A widzisz jakiś sens w dogadzaniu komus, kto ma cię w d***e? Jak się lubicie oszukiwać, to się oszukujcie. Ale tylko przysporzycie sobie więcej bólu. I mi 'big love' też na ten moment nie jest bardzo potrzebne, nie wiem skąd wyciągasz takie wnioski. Ale wiem, że gdyby się trafiła, to uszczęśliwiłaby mnie. Ale faktycznie lepiej jest pokazać się z dziewczyną/chłopakiem, żeby nie wyjść na nieudolnego społecznie i mówić 'kocham cię' do kogoś do kogo niespecjalnie coś czujesz, dla zasady. Faktycznie lepiej jest krytykować mnie niż takie osoby, one są chociaż praktyczne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyganeczka1
Wielka miłosc nie istnieje to bujda wymyslona za czasów Romea i Julii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mówię o dogadzaniu komuś kto ma cię w d***e- tak robią osoby które mają jakieś dziwne kompleksy. Mówię o takich chłodnych związkach gdzie ludzie sobie razem żyją bez wielkiej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Istnieje miłość i porozumienie ludzi. Widać czasem po ludziach, jak do siebie pasują, w jaki sposób się ze sobą porozumiewają. Nie widzieliście tego nigdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyganeczka1
A skad wiesz czy miłiosć nie przyjdzie z czasem?Napoczatku nie trzeba nic czuc,z czasem miłosć może przyjsć ale trzeba dbac o to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiemy, widzimy, ale nie każdy potrzebuje takiego porozumienia. Sama jestem w związku gdzie potrafimy sobie minami przekazać co myślimy i wszędzie chodzimy razem, ale nie będę wszystkim wpajać, że mają mieć taki sam związek bo to jedyna słuszna droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i okej, niech żyją. Tylko niech nie pierniczą 'kocham cię' i niech nie mówią 'mój jedyny kochany' przy całym towarzystwie, bo słabo się robi :). Ja akurat też byłam w takim chłodnym związku, ale nigdy się nie oszukiwałam z niczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całe społeczeństwo też naciska na te pseudozwiązki, dlaczego nie masz dziewczyny/chłopaka, to to, to tamto, pseudomałżeństwa bo 30stka bez żadnego przemyślenia i refleksji a potem olewanko ze strony faceta, kobiety albo obu stron. Liczy się żeby 'mieć' a o jakości nikt nie wspomni, no chyba że facet pierze, to już społeczeństwo jest bardziej dojrzałe oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mylisz się w wielu sprawach. Po pierwsze trudno jest wytrzymać z przypadkową osobą, która się ot tak po prostu napatoczy- jak nie ma jakiejś "iskry", porozumienia intelektualnego, jakiegoś wspólnego mianownika, odpowiadającego nam poczucia humoru, dopasowania seksualnego, fascynacji urodą i/lub osobowością, to taka osoba po prostu irytuje, nie mamy ochoty spędzać z nią czasu i znajomość się zrywa juz na etapie początkowym. Po drugie, to kobiety mają bardziej praktyczne podejście do związku- mam koleżanki, które czują, ze związek juz dawno sie wypalił, ale nie rzucą faceta, bo nie stać je na samodzielny wynajem mieszkania i wola juz ten swój beznadziejny związek niz powrót do mieszkania studenckiego. I to jest znany fakt, ze kobiety zazwyczaj nie rzucają faceta dopóki nowy lepszy kandydat nie pojawi się na horyzoncie, faceci tak nie kalkulują- jak im związek przestaje odpowiadać, to po prostu odchodzą[ma to zapewne jakiej uzasadnienie biologiczne- kobieta te tysiące lat temu potrzebowała mężczyzny dla ochrony i przetrwania, facet nie]. A "big love", czyli spotkanie z osobą, która nas zafascynuje pod każdym względem może nam się przydarzyć mnóstwo razy albo wcale. Poza tym taki związek nie musi byc trwalszy niż byle jaki oparty na względach praktycznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z czasem to raczej przychodzi przywiązanie, a nie miłość, tak moim zdaniem, zauroczenie powinno być od początku, a potem przeradzać się w poważniejsze, dojrzalsze uczucie (przy pracy obu stron), nie wierzę że ktoś kompletnie nic nie czuje cae 2 lata a potem BAM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyganeczka1
No wiec osoba napoczatku moze nam sie nie podobac,możemy nic nie czuc do niej,ale z czasem przychodzi przywiazanie.A co do miłosci od pierwszego wejrzenia,od pierwszej rozmowy TYLKO IDIOCI W NIA WIERZA!!!CZŁOWIEKA TRZEBA POZNAC A POTEM WYSTAWIĆ OPINIĘ O NIM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To wyjaśnij mi fenomen małżeństw ludzi z najbliższego otoczenia, przecież zdecydowana większość ludzi poznaje partnera w swoim mieście/wsi, etc. Jeśli by przyjąć, że co najmniej połowa z tych znajomości jest trochę przypadkowa, to jakim cudem ci ludzie się żenią i tyle lat wytrzymują ze sobą? Mianownik uroda oczywiście daje jakieś przywiązanie, czy osobowość? też, ale nie w przypadku każdego człowieka. Niektórym wystarczy, żeby ktoś był po prostu normalny. Oczywiście, że to kobiety trzymają się związków - i właśnie dlatego powstał ten wątek - tylko że nie chodziło mi o względy praktyczne, tylko uczuciowe - bo zbyt wiele babek już na początku angażuje się za mocno i 'oplata' faceta - który czasami ma ją w d***e albo mu tak nie zależy. Nie skomentuję względów praktycznych, dla mnie to smutny przykład - osoba z mojego najbliższego otoczenia robi to samo. Big love jeśli jest zaniedbane to jak najbardziej może trwać krótko - ale jak ktoś woli żyć 30 lat w pseudozwiązku niż 3 w cudownym - no to jego wybór. Ja nie jestem zwolenniczką monogamii, tj. wychodze z założenia, że pewne związki się po prostu kończą, pewne trwają dłużej, i nie jest to nic niezwykłego, chodzi tylko o to, żeby były 'jakościowe' dla obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×