Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zwolnili Was kiedys z pracy? ciężko było się pozbierać?

Polecane posty

Gość gość

mieliście takie lęki że co będzie jak nie znajdę innej pracy? i w ogóle załamka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zwolnili,ale sama się zwolniłam bo znalazłam lepszą pracę. Niestety ta lepsza praca okazała się fatalnym wyborem. Nie wytrzymalam nawet miesiąca. Sama się zwolniłam. Boję się że nic nie znajdę i żałuję strasznie że zrezygnowałam z poprzedniej pracy. To chyba jest jeszcze gorsze uczucie bo tu sama jestem sobie winna. Ciebie zwolnili i nie mialas na to wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
praca to tylko praca nie ta to inna, raz bedzie to trafny wybor innym razem nie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to uczucie jak wali się świat w pewnym sensie... bo nie wiesz co będzie jutro... a dlaczego w tej nowej pracy tylko miesiąc? co takiego strasznego Cię tam spotkało? jakie masz teraz plany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, praca to tylko praca, ale przy tym poziomie bezrobocia jej utrata jest jednak problemem...to nie takie hop siup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypowie się ktoś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam wieksze zyciowe problemy, dostalem wilczy bilet w stanie wojennym wiem co mowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz stracil rok temu i do dzisiaj sie "nie pozbieral" moja wyplata nie starcza na wszystko wiec czas bedzie sie pod most zbierac z dzieciakami a on dalej nie moze sie pozbierac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie raz wysłali na pół roku bezpłatnego urlopu.... tydzień po tym jak moja żona powiedziała, że odchodzi. :D 3 miesiące na antydepresantach :D Żyje, czuje się świetnie, wróciłem do pracy i mam nową kobietę ;) Najważniejsze to się nie dać załamać. Powiedzieć sobie: hola hola... nie ta ( i praca i kobieta ) to inna... ;) Głowa do góry to wszystko się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś jeszcze podzieli się doświadczeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znawczyni88
Może wyda Ci się to dziwne, ale w takich sytuacjach trzeba kilka razy w tygodniu zajmować się jakimś sportem między ludźmi. Sport bardzo oczyszcza z niezdrowych, nieobiektywnych myśli. Jak będziesz siedzieć w domu, możesz wpaść w jakąś deprechę. A jeśli będziesz aktywna, Twój organizm będzie naturalnie dążył do tego, żeby tą aktywność mieć też na innych polach i będziesz i myślała sprawniej, i miała więcej chęci, by znaleźć coś nowego, zamiast się zatruwać myśleniem. No i w takich miejscach (np. siłka) ludzie z zupełnie różnych środowisk ze sobą rozmawiają, mogą Cię gdzieś wkręcić do nowej roboty całkiem przypadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż tak miał dość swojej pracy że 2 tyg temu wszedł i powiedział do szefowej ,,to co porozumienie stron ?? . I następnego dnia był bezrobotny, powiem że ja jestem na bezpłatnym wychowawczym, 2jka dzieci. 3 dni po odejściu znalazł 2gą prace , może mniej płatna ale jedzie do pracy z uśmiechem a w domu też spokojniej, mniej stresu nerwów. Najgorzej to siedzieć i wegetować - czasem warto zaryzykować. Przez jakiś czas będzie nam ciężko ale wolę to niż zdołowanego i wkurzonego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie mialem takich lekow bo wiem,ze znajde prace bez problemu nie ta to inna. Tyle firm na swiecie w koncu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×