Boję się iść do ginekologa

a wiem, że powinnam. Mam problem z okresem a właściwie jego brakiem. Ostatni raz miałam w maju a przedtem w kwietniu bo wcześniej 1,5 roku też nie miałam. Powodem dla którego mi zniknął była anoreksja, ale obecnie jestem już zdrowa. Dodatkowo zarówno w sierpniu, jak i we wrześniu miałam pulsujące bóle po lewej, dolnej stronie brzucha. Boję się, czy to nie jajnik. Jeśli chodzi o wiek, to mam 20 lat.

Konkretnie czego się boisz ? Diagnozy ? Badania ?

Obu tych rzeczy + tego, że ginekolog mnie opiep**y, że dopiero teraz przychodzę.

No i będzie miał rację, ale nie idź, bo będzie o******lał. Załatw sobie jakiś solidny stan zapalny aż zwinie cię karetka do szpitala. Tam to cię pochwalą za niechodzenie.

Nie przesadzajmy.

No to jak nie przesadzajmy, to nie chodź. Po co tu piszesz że nie masz okresu przez tak długi czas? Wiesz co się dzieje u ciebie w środku? Masz może owulacje i wszystko osadza się na jajnikach. Może powinnaś mieć to wyskrobane. Jak cię już tak boli, to nie bez powodu tylko coś się tam paprze.

Nie jestem lekarzem, więc nie wiem, co się dzieje "w środku". Poza tym chciałam się poradzić.