Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do mam 8,9,10 latków. Bardzo proszę o pomoc..

Polecane posty

Na USG wyjdzie, czy np. córka nie ma powiększonej wątroby, śledziony, trzustki. Sprawdź też koniecznie nerki. Powiekszona śledziona daje uczucie pełności brzucha. Wtedy są trudności z jedzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_autoRka
Lenka, wielkie dzięki. Zorientuję się gdzie mogę to zrobić prywatnie, bo państwowo pewnie nie ma w ogóle co na to liczyć. Nawet mi to do głowy nie przyszło, jeszcze raz dziękuję za sugestię!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sprawy - w miarę możliwości i swojej wiedzy staram się pomagać. Napisz później co i jak. Pozdrawiam Cię i głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno podniosę temat ;) Badania robię w czwartek, może już w piątek popołudniu będą wyniki. Jak się dostanę, to w pon. pójdę do lekarza. A jeśli okażą się w porządku.. To chyba zostanie mi tylko psycholog, w między czasie jeszcze zrobię to usg. Dziękuję wszystkim za wskazówki, rady i podzielenie się swoją wiedzą i doświadczeniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamo złej córki myślę że jej sposób zachowania i styl bycia wynika z prostej przyczyny - jest jedynaczką - te zachowania (oprócz braku apetytu) najczęściej same objawiają się i rozwijają przy siostrze lub bracie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając opis twojej córki dochodzę do jednego wniosku niestety przykrego - ona nie jest na nic chora, ona ma po prostu taki charakter. Coś jak księżniczka na ziarnku grochu. Foszasta egoistycznie nastawiona do życia, roszczeniowa dziewucha. To właśnie twoja córka. Przepraszam za dosadność słów ale czasem trzeba obuchem w łeb. Piszę ci to bo sama mam takiego syna. Ma 17 lat. Od urodzenia był taki jak twoja córka. Nadal taki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak pisałam mój syn też taki jest i od zawsze był. Jak był malutki, powiedzmy do 4 roku życia, składaliśmy to na karb wieku, wiele dzieci w wieku do 4-5 lat to egocentrycy, skupieni na własnych potrzebach ze słabo rozwiniętą empatią (czyli umiejętnością postawienia się w czyjejś sytuacji). Każdy psycholog mi to wtedy mówił. Myślałam wówczas że może to prawda, cieszyłam się na wszelkie przejawy jego powiedzmy to "empatii", uczuciowości - synek potrafił np. zapłakać po stracie królika (ale raczej to nie był żal że biedny królik nie żyje, tylko że on (synek) nie będzie go już miał) więc myślałam może nie jest tak źle, może wyrośnie. Niestety było tylko gorzej. Syn owszem mówił mi i ojcu ze kocha, lubił się przytulić, okazywał tego rodzaju czułość nam, dziadkom, siostrze. Ale był również zapatrzony w siebie, uważał ze wszystko robi najlepiej, na wszystkim najlepiej się zna, nie lubił dostosowywać się do zasad (np. piłka nożna z kolegami na podwórku). Jak przegrywał to był lament. Oczywiście nigdy to nie była jego wina. Samo się zrobiło, samo się popsuło, te zasady są głupie, oni nie mają racji, pani w szkole głupia, mama nie dała/nie sprawdziła etc - codzienne teksty syna. Ciąg dalszy nastąpi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie interesowała go niczyja niedyspozycja, zmęczenie- podaj, przynieś, pobaw się, nieważne czy chora czy zmęczona - jako matka miałam spełniać jego oczekiwania. Ojca tak samo męczył. Kiedy siostra zabrała mu samochodzik, to był lament, próba jej uderzenia, kiedy on jej zabawkę zabrał - trudno mu było zrozumieć czemu siostra płacze. Zupełnie jak Kali z tego powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Póki co opisujesz moją historię.. Kropka w kropkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam na wstępie że to nie choroba a ciężki charakter twojej córki. W sensie nie choroba na tle fizycznym jak co niektórzy sugerują (tarczyca, brzuch itp. choć zawsze warto się przebadać). Być może charakter twojej córki wynika z pewnej dysfunkcji, która ma mój syn. To zespół Aspergera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moze byc zespol Aspergera,ale nie musi.Jakbym czytala opis mojego siostrzenca,jedynaka.Pepek swiata.Wszystko mu sie nalezy,on ma wszystko najlepsze,zawsze musi byc w centrum uwagi.Co twoje to i moje a co moje to wara.Empatii zero.Byl badany przez psychologa,pani powiedziala ze nutki aspergera sa ale tylko nutki.Zalecila troche wiecej dyscypliny co niestety nie zostalo wprowadzone,ale coz,kazdy wychowuje tak jak potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre dzieci są po prostu wredne z natury. Tak jest i nie ma w tym żandej ideologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wredne?Cechy charakteru dzieci dziedzicza po rodzicach ale my jestesmy po to zeby nauczyc je dobra,po prostu WYCHOWAC.Dac im to czego nie mielismy my,ustrzec przed bledami popelnianymi przez nas.Wiadomo ze nie zawsze sie to uda a czasami nasz slodki i ukochany kilkulatek w okresie dojrzewania staje sie diablem wcielonym i chocbysmy na glowie stawali nie zmieni sie dopoki nie wyrosnie z "glupoty".Ale dziecku zawsze trzeba pomoc,nawet jesli tej pomocy nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie, że dziewczyna w życiu nie zginie. Jest skrajną egoistką, która dba o własne interesy - i dobrze, świat jest teraz taki, że tacy ludzie dobrze sobie radzą. Co byś chciała mieć uległą, kochaną córunię, a masz niezłe ziółko. Poza tym... genów nie oszukasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×