Opowiadanie erotyczne o tym co chciałabym przeżyć

Rzecz ta działa się niedawno temu w małej kamienniczce, w równie małym miasteczku gdzie wielu ludzi się znało i wielu lubiło. To było jakby niezwykłe miasteczko w którym ludzie piętnowali złość i gniew i obdarzali się uśmiechem zamiast słowem, a gdy przypadkiem uczynili komuś jakąś przykrość odwdzięczali się jak tylko mogli. W pewnym domu żyli sobie całkiem różni ludzie ponieważ mieszkanie było wynajmowane przez dwie różne osoby i każda z nich miała dla siebie dwa pokoje, kuchnie zaś mieli wspólną. W jednym pokoju mieszkała babcia z wnuczką, w drugim młody mężczyzna niezwykle przystojny i czarujący. Był on kompozytorem i komponował muzykę bez słów której ludzie dużo słuchali gdyż mówić nie lubieli. Dziewczynka mieszkała z babcia gdyż była sierotą i nigdy nie doznała rodzicielskiej miłości. Ich życie we wspólnym domu mijało spokojnie, mieszkańcy domu lubili się i szanowali lecz nie wymieniali ze sobą zbyt dużo myśli, a tym bardziej słów. Rano w pogodnym milczeniu schodzili się na śniadanie do kuchni, po południu na obiad, a kolację zaś jedli w swoich pokojach, czasem tylko wchodzili do kuchni po podwieczorek lub aby zrobić zrobić kawy. Dnia pewnego gdy dziewczynka przyszła wcześniej ze szkoły, zauważyła że nie jest w domu sama i dostrzegła że drzwi od pokoju są uchylone i dobiegają z niego dziwne, jakby nieznane jej wibracje. Postanowiła cicho zakraść się i zaglądnąć do pokoju młodzieńca. Jej oczom ukazał się zaskakujący widok, mężczyzna leżał całkiem nagi na łóżku, trzymając w dłoni swojego członka i głaszcząc go w taki sposób iż dziewczynka zakrztusiła się i zaśmiała z wrażenia co zdradziło natychmiast jej obecność. Młodzieniec odwrócił głowę, a speszona dziewczynka szybko uciekła do swojego pokoju. Przez cały dzień aż do wieczora siedziała tam i zawstydzona myślała sobie - Co on takiego robił? Dlaczego poczułam przyjemne ciepło w moim brzuchu? Muszę przestać o tym myśleć i co ja mu teraz przekażę w myślach jak go zobaczę, a co on mi przekaże? - zastanawiała się głęboko. Gdy nastał wieczór i domownicy spotkali się w kuchni, mężczyzna nawet nie raczył zatrzymać na niej swojego wzroku, lecz gdy kończyli kolację wychodząc dał jej do rąk karteczkę i odszedł. Dziewczyna pobiegłą z tą karteczką do swojego pokoju i okazało się że na karteczce było namalowane to co widziała w dłoniach mężczyzny czyli członek. Młoda dama zaczerwieniła się i utonęła w rozmyślaniach nad tą rzeczą jeszcze bardziej. Co on ode mnie chce, przecież ja niechcący weszłam do jego pokoju, nie chciałam tam wejść ale to było silniejsze ode mnie - pomyślała sobie. Tymczasem po kilku chwilach rozległo się pukanie do drzwi. Dziewczynka wstała i otworzyła je, w drzwiach był ów młodzieniec który spojrzał na nią swoimi ciemnymi oczami, a ona od razu otworzyła swoje usta szeroko, i nic nie odzywając się wszedł do jej pokoju. Była nim oczarowana, a nogi uginały się pod nią mimo że nie znała go od wczoraj, to cała ta sytuacja w jakiej go zastała zmieniła jej stosunek do niego na zdecydowanie gorętszy i tajemniczy. - Mam na imię Kamil. Spojrzał na nią bez otwierania ust, a ona od razu odczytała jego myśli. - A ja mam na imię Lula - odpisała mu strumieniem swoich myśli. - Przyszedłem do ciebie bo od dawna mi sie podobasz - jesteś piękna, młoda i nieśmiała. Pragnę nauczyć cię twojego ciała, pragnę zadać ci rozkosz której jeszcze nie znasz - myślał dalej. Usiadł obok niej a ona jak zahipnotyzowana, posłusznie w niego wsłuchana i zapatrzona pozwoliła mu wziąć się za ręke i usiedli obok siebie na łóżku. Zawładnę twoim umysłem na jakiś czas i będziesz mi posłuszna, będziesz mnie słuchać i robić to co ci powiem, będziesz mi odpowiadać kiedy ci każę - słodko szepnął. Zaczynamy pierwsza lekcję moja młoda panienko - mówił ciągle do niej wpatrzony w nią oczami jak w najwspanialszy obraz jaki widział w swoim życiu. Mężczyzna wstał i ściągnął koszulkę, ukazały się drobne włoski które zdobiły jego ciało. Był piękny i uwodzicielsko chory z miłości. Rozkazał jej ściągnąć spodnie, bluzkę i stanąć w samych majtkach. Wziął je i sam ściągnął. C*pka miała delikatne włoski. - Usiądź i powiedz mi czy dotykasz się tam? - zapytał się jej. - Nie, nie dotykam się tam lecz koleżanki ciągle o tym mówią. - Rozkazuje ci usiąść na łóżku i rozchylić nogi - powiedział, a ona bez wachania uczyniła to. - Pokaż mi tą swoją c*pkę, o już widzę ją: jest seksownie ulepiona i ukształtowana, ma piękny guzik miąższowy na górze. Dotknę ci go kciukiem i zacznę ugniatać a ty masz patrzeć mi się w oczy i zrobić się mokra - słyszysz? Tak słyszę - odparła. Gdy położył kciuk na jej c*pkę, zrobiła się cała czerwona na policzkach i gęsia skórka przeszła po całym jej ciele. - O boże, o boże, dlaczego tak mi dobrze, dlaczego tak mi dobrze, jak mi dobrze, proszę rób tak! - zaczęła mówić, a ślina leciała bezwiednie z jej ust. Wyglądała jak upośledzona ale to nie było upośledzenie lecz obłęd rozkoszy na jej twarzy której nigdy nie znała. - Boje się, co się stanie, jak mi dobrze, jak słodko mi tam na dole, rób mi tak jeszcze, jeszcze aż zemdleje - mówiła do Kamila, a Kamil wiedział że już za chwile jego mała suczka dojdzie. - Twoja babcia już śpi w drugim pokoju więc nie zbudź jej - powiedział po czym zatkał jej dłonią usta bo wyczuł po jej ciele że to już, już blisko i w końcu przyszedł orgazm tak silny że wygięła się i zacisnęła wszystkie mięśnie i krzyknęła lecz on zacisnął jej usta dłonią czym stłumił ten jęk. Ona głośno sapała i gdy dochodziła do siebie Kamil całował ją w kolana i nogi, pogłaskał je i przyłożył jeszcze usta do c*pki aby delikatnie wygładzić samymi wargami swoich ust resztki targającego nią orgazmu. Pieścił jej c*pke ustami aż omdlała z nadmiaru rozkoszy. Całą nagą wziął ją na swoje ramiona i usiadł z nią na łóżku tuląc jej nagie ciało które po raz pierwszy doświadczyło orgazmu i to jakiego! Już dobrze kochanie, kocham cię, od razu cię pokochałem odkąd mieszkamy tu już rok, lecz bałem się pokazać ci swoje telepatyczne moce, teraz już wiem że budzi się w tobie seksualność, i ja pragnę być twoim najlepszym nauczycielem i obdarzać cię słodką miłością od której będziesz rozpływać się na wieki wieków, która jest słodsza od wszystkiego czego doznałaś w swoim życiu. Nie rozkosze ciała chce ci dać kochanie ale rozkosze duszy. Już ochłonęłaś kochanie? - zapytał się i obdarował ją ciepłym i namiętnym buziakiem w czoło, a później w usta. Po twoim ciele widzę że jestes podatna na orgazmy, sprawię że dostaniesz za chwilę drugiego orgazmu który poczujesz na całym ciele. Rozkazuje ci usiąść na łóżku i wyprostować się - powiedział. Tak mój drogi panie już siadam - westchnęła posłusznie dziewczyna. Młodzieniec odgonił jej włosy na bok i rozpoczął całowanie jej szyi, drugą ręką zaś gładził ją po ramionach. Wszystko to robił tak delikatnie i czule że już po chwili zaczęła łapać pierwsze symptomy rozkoszy. Oczy miała nieprzytomne, myśli odległe, wyczekujące tego co już poznała na własnym ciele i duszy przed chwilą. Całus po całusie, zniżał się od szyi w dół aż do jej sutków, a w końcu i je zaczął całować i ssać, wciągać i przygryzać zębami. Dziewczyna oddychała coraz głośniej, on zszedł dłonią do jej brzucha i pępka dokładnie go pieszcząc. Wyczuwał każdą jej reakcje, posiadł jej umysł i duszę, czuł że nadchodzi u niej drugi orgazm i ona to też czuła. Coraz mocniej masował brzuch i gryzł sutki, robił to i robił aż w końcu na sekundę przed ostateczną falą orgazmu przestał robić to wszystko, zostawił ją i powiedział do niej - Zegnij nogi i pocieraj je o siebie, i wyprostuj ręce! Ona szybko to zrobiła wijąc się w rozkoszy przez co najmniej minutę, orgazm grzmiał w niej jeszcze jak daleka burza, a jej ciało co chwilę wpadało w krótkotrwałe dreszcze. Leżała tak i jęczała nic nie mówiąc. Była już wyczerpana. Wiedział że orgazm bezdotykowy w szczytowym momencie jest jak słodki ból - zadaje cierpienie niedosytu lecz zgłębia i rozwija zakończenia nerwowe w zagadkowy sposób. On widział to i powiedział - Wystarczy już na dziś kochanie, rozkazuje ci zasnąć, a kiedy się obudzisz nie będziesz niczego pamiętać - po czym podszedł do niej spojrzał w jej nieobecne oczy, zamknął jej powieki i powiedział - Śpij. I zasnęła. Na drugi dzień jak gdyby nigdy nic na śniadaniu zjawili się wszyscy, a dziewczyna wyglądała na bardzo zmęczoną. - Co się stało skarbie, jesteś chora? - zamartwiała się wypytując jej babcia. - Nie, tylko strasznie mi słabo to chyba przez pogodę wiesz babciu - odparła Lula. - Trzeba więc zmienić pogodę - powiedział żartobliwie nasz magiczny kompozytor rozkoszy, biorąc łyk kawy. A gdy zjedli śniadanie rozeszli się jak gdyby nigdy nic się nie stało.

ale c*****e

orgazmy duszy sa wtedy jak para jest malzenstwem, maja podobne preferencje, dochodzi jednoczesnie i naprawde sie kochaja czyli sa dwiema polowkami. marze o takich orgazmach :(

Muszę zniżać się do ludzkiego poziomu i używać potocznych określeń: "dusza" ani nic duchowego oczywiście nie istnieje, powinienem użyć legendy - indywidualne ego, świat sferycznego mózgu, wnętrze, biosfera serca.

piszac o duszy mam na mysli nie to, w co wierzy dwie trzecie swiata -cos niesmiertelnego. piszac o duszy mam na mysli metafore uniesienia i dopasowania seksualnego w stopniu najwyzszym co owocuje zupelnym spelnieniem. niestety nigdy tego nie zaznalam. nigdy nie spotkalam faceta o ktorym moglabym powiedziec ''bylo mi z nim fajnie'' o cudownie nie wspomne. malo jest mezczyzn ktorzy lubieja celebrowac sztuke kochania przez co kobieta taka jak ja po kopulacji czuje zamiast spelnienia rozedrganie i glod nie orgazmu a spelnienia zupelnego. i tek nie zrozumiesz

Ze tak to ujme, usnelam zanim doszlam. Do konca opowiadania:-)

http://weronika-jowska.blog.pl/ zajrzyj tutaj

JA UTALENTOWANA.