czy komukolwiek pomógł psycholog

byłam już u 4, to mili, rozmowni ludzie, ale nie sądzę, żeby dali radę mi pomóc, a problemy mam poważne, ale osobiste. sama muszę je wziąć na klatę

Hmmm.... wydaje mi się że psycholog naprawdę potrafi nam pomóc , a jakie masz problemy co się stalo ?

stała się, wg nich, lekka depresja dwa lata temu, ale już jest lepiej, a problemy mam w domu, dom mam dysfunkcyjny. nie szukam pracy, bo jeszcze magisterki nie napisałam, trzeci rok nad nią siedzę. jestem bardzo samotna, przez 3 lata zażerałam to uczucie, dopiero 2 miesiące temu na serio zmieniłam dietę i eliminuje z niej ten syf. jakoś nie wierzę, że ma być lepiej, jestem w domu gnębiona za przejawy samodzielności, relacje między rodzicami to głęboka patologia, ech. nie mam nikogo innego w sumie niż obcy ludzie, znajomi to tacy, żeby z nimi gdzieś wyjść, a nie się popłakać przy nich.. wiesz, o co chodzi.

mam problemy zdrowotne przez to obżeranie, za bardzo nie mogę ćwiczyć przez stawy. na szczęście wygląd nie jest taki straszny, no ale muszę kupować duże rozmiary, by to zatuszować. a na początku studiów byłam pełna nadziei

właśnie chciałam się Was spytać, jak pomógł Wam? ja z żadnym nie przetrwałam do podjęcia decyzji o terapii, gadali tyle o mojej samoocenie, ale ja wiem, że z moją samooceną jest coś bardzo ostro nie tak, ale to i tak przez moich rodziców, musieli by zniknąć, by było normalnie, u nas to już tylko interwencja by coś dała. z moją samooceną jest różnie, i nie o to chodzi, że np. się przejmuje wyglądem, nie, ja po prostu wiem, że nie wygram w życiu.