Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Maurycy

Dlaczego Polacy piją?

Polecane posty

[Nie biorę tu pod uwagę osób, które tego nałogu nie mają.] Temat wiąże się w sposób szczególny z uczuciami, dlatego został tu umieszczony. Proszę o dyskusję na poziomie tej garstki trzeźwych od zawsze Polaków. Zaczynam: - bo został porzucony/a, - nie ma pracy [znamienne], - urodziło się dziecko więc z kumplami wypada, - bo imieniny, urodziny, stypa, bo święta, wolne od pracy dni, - Marian zdał maturę, wygrał w totolotka dwójkę, Helenka nie kocha, Ziutek nie tęskni, - sąsiad ma lepszy samochód, a sąsiadka urodę, - bo w telewizji reklamy, - trzeba pracować, a taka zaje/bista pogoda, że tylko w góry albo pod namiot, - pogoda do kitu, więc nie wypada się nie napić, - Zenek awansował, - bo nikt "mnie nie rozumie!", - wszyscy się uwzięli, - "nie mam co do gara włożyć", - egzystencjonalnie cierpi, - bo tak! - lubi [?] - inaczej nie potrafi, - potrafi ale lepiej jak się napije, - i tak nic się nie dzieje, - wrony za oknem kraczą i nie można spać, - bo dopiero 4-go wypłata, -bo w tv znowu "Czterej pancerni i pies ","Klos", "Lalka"... - za ścianą uprawiają seks, - bo znowu urodził się syn, a miała być córka, - żona wyjechała do Australii z kolegą z pracy, - mąż "mnie nie kocha", - nie mam za co oddać pożyczki, - a tak w ogóle "nikt mnie nie lubi"i "wszyscy są..........." Co ciekawe, ten sam Polak, jak wyjedzie za granice popracować, rzadko tam pije [przynajmniej nie za własne pieniądze], ale po powrocie, nachodzi taka nostalgia, że trzeba.......... Sam, rzadko piję. Nie mam czasu wydawać na to ciężko zarobionych pieniędzy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten temat powinien zrobić furorę, ponieważ picie waszych partnerów/partnerki wprowadza w Wasze życie zamęt, jakiego nic innego by go nie wprowadziło[no, może poza nieszczęśliwymi wypadkami lub nagłym kalectwem]. Wiem, że temat jest bolesny dla niektórych, ale stwierdziłem, że skoro funkcjonuje tu temat: MĄŻ ALKOHOLIK, to ten pewnie też się przyjmie. Ja rozumiem, że wydaje się co poniektórym, że skoro sam nie piję to nigdy nie zrozumiem nałogowca, ale mnie nawet nie chodzi o rozumienie takiego, tylko o sam FENOMEN picia i tłumaczenia się z tego picia. I o takie tłumaczenia się z nałogu chodzi mi najbardziej. Później napiszę dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zauważyłeś autorze jak polki się upijają? nawet zagraniczni faceci to zauważają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty uwazasz, ze zagraniczni nie maja oczu i rozumu? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem Polki też się upijają. Tyle, że kto na takie zwraca uwagę? Zastanawiam się nad tematem także z powodów osobistych. Otóż zmarł niedawno mój naprawdę serdeczny kolega, który odciął się na ostatnie 2 lata od paczki znajomych i w końcu zmarł. Nie pomagały nasze wizyty, moje i kolegów, z którymi tworzyliśmy od lat zgrana paczkę. Dodam, że on na nic nie chorował, zmarł z przepicia i naprawdę szkoda mi go bo to był utalentowany człowiek. Poszedł w picie przez ostatnie 2 lata. Tłumaczył nam swój nałóg na różne sposoby, ale nijak nie potrafimy go zrozumieć. Stąd ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×