Dlaczego ludzie wynajmują mieszkania

Lepiej nawet wziąć na kredyt kawalerkę na kilka lat i na to samo wyjdzie, potem nawet sprzedac i wszystko sie zwróci. Albo wrócić do rodzinnego domu/przeprowadzić sie do partnera (jak jest mozliwisc) i wynajmować, rata kredytu sama sue bedzie spłacać. A tak ładujecie kasę do kieszeni właściciela... Bez sensu

zarabiając 1300zł nikt mi nie da kredytu na mieszkanie

zeby wszystko bylo zawsze takie proste. na kawalerke kredyt na kilka lat? a jesli ktos zarabia 1500 zlotych? jak zreszta pewnie polowa ludzi w tym kraju to co? zajmij sie czlowieku soba a nie, zakladasz durne tematy.

absolutnie kolorowe meble i inne bzdety wstawic bo tego za komuny nie bylo a tera jest 333 www.youtube.com/watch?v=hKlbr5Ip8nY

bo nie maja zdolnosci kredytowej bo nie chca wiazac sie kredytem bo nie chca mieszkac w domu rodzinnym bo mieszkajac w danym miejscu krotko nie zamierzaja kupowac tam mieszkania na przyklad

Widac nie wiesz nic o zyciu skoro wszystko uważasz za takie proste.

Mamy za małe dochody na kredyt.

Lepiej nawet wziąć na kredyt kawalerkę na kilka lat i na to samo wyjdzie, potem nawet sprzedac i wszystko sie zwróci. Albo wrócić do rodzinnego domu/przeprowadzić sie do partnera (jak jest mozliwisc) i wynajmować, rata kredytu sama sue bedzie spłacać. A tak ładujecie kasę do kieszeni właściciela... Bez sensu bo nie każdy chce się upieprzyć w kredyt do końca zycia, bo nie każdy go dostanie, bo ludzie boją się co będzie jak nie bedą mogli go spłacić, bo nie sprzedasz mieszkania po takiej cenie jaką włożyłeś w jego zakup- więc na pewno ci się nie zwróci, bo nie każdy chce żeby obcy mu rujnowali mieszkanie , bo może ludzie nie chcą już mieszkać z rodzicami, bo nie zawsze masz najemców więc g... może ci się zwrócić rata, wreszcie- może niekoniecznie wiedzą gdzie będą chcieli osiąść, czy nie wyjada do pracy gdzie indziej, nie znajda partnera z innego miast albo z zagranicy, itp. ZA ciasny rozumek żeby pojąć złożoność świata?

założycielka tego tematu masz chyba 13 lat bo wtedy zrozumiem niewiedzę dziecka ludzie np zarabiają oficjalnie 1300 zł na papierze i kredytu nie dostanie a może w rzeczywistości zarabiać 3500 zł i wiadomo że stac go na wynajem albo zarabia mało i nie ma nic dodatkowego i pomimo że mało zarabia i tak wynajmuje bo nie może z rodzicami mieszkać a powodów nie mieszkania z rodzicami może być 500 niektórzy często zmieniają lokalizację, raz mieszka w gdańsku, po roku w Poznaniu, po pół roku w Łodzi - bo taka ma pracę i ma kupować cos stałego ? i 100 innych powodów znam jedną parę co dobrze zarabiają ale nie chcą mieć na głowie kredytu, uwiązanie na 30 lat , po prostu nie chcą i to ich wybór , każdy żyje jak chce, co cie to boli ?

bo na przykład nie chcą mieszkać pod mostem-trudno to zrozumieć???

kupując dajmy na to kawalerke płacisz 120 000, w kredycie spłacasz 200 000 a ceny mieszkań spadają , gdy ty już spłacisz 180 tys i dalej , ta kawalerka będzie już warta 55 tys

wynajmuja, bo czasem cięzko uzyskac kredyt, lub tak im po prostu wygodniej, albo tez nie planują pozostawac na stałe w jednym miejscu. U nas jednak zdecydowaliśmy sie na kupno i powoli zaczynamy wicie własnego gniazdka ;) biura nieruchomości mają dość spory wybór w tym zakresie np tutaj - www.brokernieruchomosci.pl/oferta/apartamenty a o wiele szybsze niz oczekiwanie niewiadomo ile na budowę.

Nie to samo głupku - do autora - kredyt 200tys oddasz bankowi 350tys zadowolony ??

nie jest to takie proste chyba ze pieniadze pozyczy sie od kogos bez procentu w przeciwnym razie zjedza nas raty a sprzedac miekszanie juz teraz tez nie jest tak prosto:/

Z przypadków, które znam większość wynajmujących nie chce kupować mieszkania bo nie zamierzają zostawać na długo w tym mieście, albo nie są pewni czy zostaną dłużej niż np kilka lat.

ja z narzeczonym wynajmujemy mieszkanie bo nie mamy zdolności kredytowej, ja nauczycielka drugi rok w zawodzie dostaje 1500 na rękę i narzeczony praca biurowa w firmie 2300 kto nam da kredyt, a nawet jeśli ktoś da to jak go spłacimy? no i żeby wziąć kredyt trzeba mieć wkład własny np 15%

"Albo wrócić do rodzinnego domu/przeprowadzić sie do partnera (jak jest mozliwisc) i wynajmować, rata kredytu sama sue bedzie spłacać. " Jasne, innym napychać kieszeń - BŁĄD, inni nam napychać kieszeń - SUPER POMYSŁ ;) Mentalność polaczka

autor tego posta albo jest dzieckiem albo ma za dobrze w życiu i nie rozumie, że kogoś może być nie stać na to, żeby wziąć kredyt bo nie ma tak zwanej zdolności kredytowej czyli ma za mały dochód, za mało zarabia żeby bank dał mu kredyt bo bank przewiduje że może go nie spłacić inni nie chcą brać kredytu i bać się każdego dnia przez pół życia, że jeśli któregoś dni stracą zdrowie albo pracę i nie będą mogli spłacać rat to bank zabierze im dorobek całego życia jeszcze inni nie chcą napychać kieszeni bankowi wysokimi odsetkami a co do mieszkania z rodzicami... Człowieku dorośnij! jak ktoś ma ponad 25 lat i np właśnie wyszedł za mąż czy się ożenił to chcę założyć własną rodzinę być na swoim i nie ma ochoty mieszczkać z mamusią i tatusiem nawet jeśli ich bardzo kocha i jeśli takiego kogoś nie stać na własne mieszkanie to przynajmniej chcę coś wynająć i mieć komfort

Dopoki nie splacisz kredyu mieszkanie czy dom nalezy do banku hahaha

Akurat takie podejście, że nie biorę kredytu bo jak mnie zwolnią z pracy to go nie spłacę...więc wolę wynajmować mieszkanie, jest moim zdaniem głupie :) Przecież i tak nie ma się mieszkania i można mieszkanie na kredyt traktować jako wynajmowane tylko że od banku...a w razie czego już prędzej dogadasz się z bankiem, niż z właścicielem mieszkania żeby np nie płacić przez 3-4 miesiące. Wynajmując po miesiącu niepłacenia lądujesz na ulicy :)

Branie kredytu najpierw na kawalerkę, a potem na mieszkanie i w ten sposób spłacać? Po ostatnich cyrkach z frankiem które pokazały jak łatwo podwoić swój kredyt to chyba nie jest najlepszy pomysł. Ja ostatnio postanowiłem zakupić nowe mieszkanie od http://www.mpd.net.pl/ które znajduje się kawałek drogi od poznania. ale nie jest na szczęście mocno drogo i nie musiałem brać kredytu na pół życia. A ten na który zdecydowałem się wziąłem w złotówkach. :)

są ludzie,którzy nie chcą lub z przyczyn niezależnych nie mogą się wiązać na stałe z jakąś miejscowością ,mają w planach co jakiś czas przeprowadzki, więc nie będą co chwila kupować a potem sprzedawać mieszkania, a tymbardziej że po kupnie mieszkania, trzeba można je sprzedać dopiero za 5 lat inaczej płaci się wysoki podatek,więc wynajmują

autor tematu jest najwyraźniej idiotą. -kredyt? doprawdy świetny interes zapłacić za mieszkanie 2 x tyle ile jest warte, a jak je już spłacimy, to nie będzie warte nawet tej ceny kupna.. -wrócić do rodziców i wynajmować? cóż za genialny plan, zeby kupic własne mieszkanie i nadal się kisić ze starymi do 40stki:D jak juz się gnieździsz u rodziców, to lepiej zbierać kasę i kupić mieszkanie za gotówkę w realnej cenie bez dodatkowych kosztów; - po sprzedazy mieszkania kupionego na kredyt nic ci sie nie zwróci, chyba że masz mieszkanie na 5th Avenue w Nowym Jorku, a nie w polskim bloku.. Dodam, że w ciągu 10 lat przeprowadzałam się 5 razy zmieniając miasta i kraje i lokum w mieście X, od którego zaczęłam potrzebne by mi teraz było jak świni siodło.

My wynajmujemy mieszkanie od roku. Dlaczego? Po pierwsze chcemy mieszkac sami, nie mamy 15 lat żeby zyc na garnuszku rodziców... Po drugie mąż dostal pracę 200km od poprzedniego miejsca zamieszkania wiec kupienie w ciemno w obcym miescie mieszkania byloby idiotyzmem. Po trzecie kredyt to nie taka prosta sprawa, placisz 2x tyle ile mieszkanie jest warte. Po czwarte w moim miescie nie ma interesujących mieszkan, wszystko kolo 50m2 lub domy, a nas interesuje cos kolo 80m2 (takie teraz wynajmujemy). Ogólnie mieszkamy tu juz rok i rozglądamy sie za zakupem czegoś na kredyt z wykorzystaniem MDM bo nie mamy wkladu własnego. Ale rozumiem ludzi, którzy wynajmują, o ile nie wynajmują po 10-20 lat, bo to faktycznie bez sensu ;)

A w jakim mieście szukacie? Mnie udało się znaleźć mieszkanie w Krakowie od http://tecnos.pl/ . Może trochę mniejszy metraż, bo 67m2 ale jak się rozglądaliśmy to też mieli większe.

Wynajem na dłuższą metę się nie opłaca i jak ma się wystarczająco zabezpieczoną sytuację majątkową to lepiej wziać kredyt mieszkaniowy i żyć we własnym mieszkaniu i je na spokonie spłacać. Z mężem niedawno zdecydowaliśmy się na 51m2 mieszkanie w Warszawie od http://www.barc.com.pl/ i w przyszłym roku się wprowadzamy.