Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pomocy, nie wiem co robić

Polecane posty

Gość gość

Prosze, pomóżcie bo nie wiem co robić. Mam 21 lat, tyle samo ma moja dziewczyna, z którą mieszkam. Przed tym związkiem miałem się za silnego człowieka, mało kto umiał mnie zranić. Teraz, po pięciu latach z nią jest źle, bardzo źle. Od dłuższego czasu nam się nie układa, kłótnie są codzienne i to bardzo poważne. Od dwóch tygodni jest już kompletna tragedia a dziś było jej zwieńczenie. Nie chcę wchodzić w szczegóły, uwierzcie mi na słowo. Mam poważne myśli samobójcze, po prostu. Od pół roku zmieniłem się, kiedyś byłem wesoły i żywiołowy, teraz jestem chodzącym kłębkiem nerwów, wszystko mnie martwi, nic mnie nie cieszy. Przed chwilą pojechała do pracy, muszę coś z tym zrobić bo nie pociągnę już długo. Co mogę zrobić w tej chwili żeby się od niej uwolnić? W tej chwili, teraz. Chcę uciec za granicę, porzucić studia i pracę, bo jestem psychicznym wrakiem. I nie, nie piszcie jakichś frazesów typu "zostaw ją" czy coś takiego, bo to jest niemożliwe, tyle razy próbowałem odejść a ona zawsze albo mówiła że się zabije (miała 2 próby samobójcze) albo powiedziała komuś moją najskrytszą tajemnicę (o której wiedziała tylko ona) i grozi, że powie to komuś więcej. Pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie z nia tylko jak piszesz - z wami ona toba manipuluje a ty manipulowac sie dajesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety. Jedyne wyjście to odejść od niej i nie odezwać się więcej. Olać to co gada. Nie dać sobą tak pomiatać. Chcesz wyjechać, wyjedź. Olej jej groźby. Inaczej sam zwariujesz. Jesteś młody chłopak, wszystko się ułoży, zobaczysz, tylko nie trwaj tak przy niej bo to nic dobrego już nie przyniesie. To się musi skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jesteś juzwspółuzależniony, skoro ueażasz, że nie da się od niej odejść. Odejść się da, zawsze, nawet stare małżeństwa się rozstają, jak im nie wychodzi. Godzisz się, żeby w takim piekle dożyć do samej śmierci? To chyba nie jesteś zbyt mądry. To jest Twoke jedyne życie, ratuj je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×