Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie umiem go zostawić bo czuje mu się dłużna

Polecane posty

Gość gość

To głupie. Nawet bardzo, ale niestety tak jest. Zostaliśmy parą w najtrudniejszym momencie mojego życia. Byłam chora, wszyscy się na mnie wypieli bo ważniejsze są imprezy niż jakaś tam koleżanka umierająca z nudów i samotności w szpitalu. On był cały czas przy mnie. On jeden. Minęły ponad trzy lata. Nie jest już pięknie jak na początku. Nie docenia moich starań, często mnie krytykuje. Nie wychodzimy już razem do kina czy na miasto chociaż sam ma pretensje, ze siedzimy tylko w domu. Wyciąga mnie więc do parku i siedzimy jak te żule na ławce. Na wszelkie moje propozycje wyjazdu- NIE.(Chciałam wziąć samochód od ojca i jechać do Uniejowa nie, chciałam iść do kina nie, do teatru nie itd a kiedyś w ogień by za mną poszedł). Ma pretensje o moje wszelkie nowe znajomości. Jak wiadomo z dawnymi znajomymi nie mam kontaktu bo się na mnie wypieli, ale za to on utrudnia mi nawiązywanie nowych znajomości. Widujemy się raz na tydzień, dwa. Od dawna wieje chłodem, co raz częściej się sprzeczamy. Jestem tym zmęczona, z drugiej strony jakoś nie potrafię go zostawić po tym wszystkim co dla mnie zrobił. Gdyby nie jego wsparcie zdechłabym w tym szpitalu- z rozpaczy. Wiem, że motylki w brzuchu znikają i nigdy nie jest kolorowo a ludzie czasem się sprzeczają ale ostatni rok to ciągłe sprzeczki, samotne wieczory przepłakane w poduszkę i kompletny brak czułości. Tylko gdy się wściekłam i chciałam go już zostawić on zrobił wszystko by mnie przy sobie zatrzymać a miesiąc później było to samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób ostatnie podejście: powiedz mu wprost jak jest. Powiedz, że związek się posypał, on nic nie robi żeby to poprawić i na tą chwilę jedyne co Cię przy nim trzyma to wdzięczność, że wtedy Ci pomógł. Jak nie zareaguje, stwierdzi, że nie ma problemu albo poprawi się tylko na chwilę to odejdź bez poczucia winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×