Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moralne zakłopotanie

Polecane posty

Gość gość

Cześć, Tak po krótce. Sytuacja w domu ogólnie jest dość trudna i finansowo i w samych relacjach. Z jednej strony najlepsza matka, jaką można sobie wyobrazić, z drugiej strony ojciec, którego nienawidzę. Postanowiłem dzisiaj podjąć temat udzialu ojca w ogólnym życiu (brak wsparcia pod jakimkolwiek kątem). Heh, co się dowiedziałem...że dla ojca ważniejsze jest np posadzenie drzewka, skoszenie trawy, czyste auto, niż zapewnienie rodzinie wyżywienia. Tzn jeśli miałby do wyboru kupic chleb albo zapłacić komuś za wymianę koła, wybrałby koło. Ponieważ jestem rozsądny, choć zadając te pytania w obecnej sytuacji...głupi, chciałbym zapytać czy zwyczajne wyniesienie się z domu ma sens? Czy tak powinienem zrobić? Jak to by wyglądało w stosunku do matki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przede wszystkim zrzuc z siebie nienawisc, to nie jest konstrujtywne uczucie, starego nie zmienisz i zyj na wlasny rachunek bo miedzy mlotem a kowadlem wykonczysz sie emocjonalnie i matce to nie pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gregZzZ
Nie podpisałem się wcześniej:/ Już będę o tym pamiętał. Łatwo powiedzieć, całe życie uprzykrzał nam nasze życia,a teraz wypomina mi, że dał dach nad głową, ale to kto założył rodzinę, on czy ja? Zrobił nam rodzinę patologiczną i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajaWalia27
Miałam ojca sadystę psychicznego. Człowieka bardzo bogatego, na zewnątrz szanowanego,ale znęcającego się nad rodziną. W dodatku patologicznego skąpca. Powiem Ci jedno. Z własnego doświadczenia: 1. Jak najszybciej się usamodzielnij finasowo i wyprowadź. 2. Twoja mama najprawdopodobniej bez terapii psychologicznej nie wyjdzie z rolii ' ofiary' i osoby ubezwłasnowlonionej. TY MASZ SZANSĘ. 3. Sam- jeśli będziesz miał taką możliwość odbyj terapię z psychologiem. Jeśli wierzysz w duchową rzeczywistość pomyśl o czymś takim,że być może trudny ojciec jest TWOIM wyborem karmicznym, lekcją do przepracowania. BYŚ stał się silny. Być nie dał się złamać i nie zatrzymał się na roli OFIARY. Poczytaj książki o radykalnym wybaczaniu-:) WYBACZ jak złapiesz dystans. Nawet po kilku,kilkunastu latach. Ja wybaczyłam. Kocham go nadal. Ale nie TOKSYCZNE. Nie pozwalam sobą pomiatać. TRZYMAM DUŻY DYSTANS. Widujemy się sporadycznie. TRZYMAJ DYSTANS i zbuduj od NOWA swoje życie. Jak będziesz już silny i niezależny. Jak wybaczysz, i nie będziesz czuł żalu i nienawiści- to najbardziej niszczy CIEBIE, nie Jego....wtedy powalcz o mamę. Namów ją na terapię,ale nie siłę. Ona też ma wolną wolę i wybór. Może całe życie żyć w hipokryzji....bojąc się zmian. I na koniec MASZ OGROMNĄ SZANSĘ BYĆ ZUPEŁNIE INNYM OJCEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MajaWalia27
Ach i jeszcze jedno.Wybaczenie nie oznacza 'zapomnienia'. Ja w swoim życiu napisałam tacie trzy długie listy, w których wróciłam do tych momentów gdy zranił mnie najmocniej.On był tyranem, Osobą znęcającą się psychicznie i fizycznie nad dziećmi.Bardzo trudnym człowiekiem.Doprowadził mnie do długoletniej depresji. Pamiętaj o jednym....TO NIE TWOJA WINA. Mi pomogło to,że pomyślałam sobie w ten sposób....może życie jest swego rodzaju WYZWANIEM....lub GRĄ. Gdy odsuniesz emocje....i spojrzysz z dystansu na Siebie, Twego tatę i mamę to ODGRYWACIE jakieś role.Musisz zmienić reguły tej toksycznej rozgrywki. ZBUDUJ WŁASNĄ niezależność, własny świat. By to zrobić oddal się psychicznie. Jeśli nie możesz fizycznie. Nie daj się ranić, poniżać. A gdybyś kiedyś mu chciał wybaczyć to dokładnie mu opisz co czułeś w sytuacjach gdy Cię ranił. I później postaraj się nie wracać do tego-:)Wybacz. Zacznij od nowa. I utrzymuj dystans. Mój tato przez zmianę mojej postawy- wyjście z roli ofiary- w jakimś sensie zaczął mnie szanować. To go zszokowało. Zszokowało go to,że się nie boję, że nie czuję do niego nienawiści, żalu,a najbardziej to,że jestem NIEZALEŻNA. Ty też bądź. To bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×