powiedzcie czy moja matka jest normalna

ma 59 lat,jest zdrowa jak kon.stracila prace 15 lat temu i stwierdzila,ze w tym kraju nie ma pracy,wiec nie ma sensu szukac.dopoki babcia zyla to zyla z jej emerytury,teraz po smierci babci zyje z emerytury ojca.dostala propozycje pracy jako opiekunka do dziecka,ale powiedziala,ze obcemu bachorowi tylka podcierac nie bedzie.potem ktos jej zaproponowal prace na sezon jako pokojowka,tez odmowila,bo za male pieniadze tyrac nie bedzie.przed napisala do mnie smsa,zebym zadzwonila,bo ona jak zwykle nie ma nic na karcie.chciala mi powiedziec,ze sie polkocila z ojcem i nie chcial jej dac pieniedzy.ja jej utrzymywac nie bede bo sama mieszkam na wynajmowanyn,wiec wiecie jak to jest.powiedzcie,co ja mam zrobic z moja matka?jak przekonac,by sie w koncu wziela za jaks robote?

Może porozmawiaj z ojcem, niech albo na nią wpłynie, zeby poszła do pracy, albo potwierdzi, że godzi się z tą sytuacją i zamierza ja utzrymywać. Zadzwonić, gdy ona nie ma nic na karcie chyba możesz, to niewielka ofiara, ale pieniędzy nie dawaj.

twoja matka to straszny leń widocznie

nie dawać ani grosza, ciągle narzekać na brak pracy i jeszcze większy brak kasy, utyskiwać na duże wydatki i co Ci przyjdzie do głowy jeszcze i coraz spytać ją o małą pożyczkę...

o to rzeczywiscie