Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość processus_zygomaticus

Chłopak nie chce mnie odwiedzać na studiach.

Polecane posty

Gość processus_zygomaticus

Studiuję ciężki kierunek 70 km od mojego rodzinnego miasta, w którym mam chłopaka. Nie muszę wracać do tydzień do domu (mogłabym co 2), jednak pakuję w torbę grube, ciężkie podręczniki i atlasy i wracam, aby w piątek zobaczyć się z chłopakiem na tę parę godzin, bo za nim tęsknię. Zapytałam się go jednak, czy nie mógłby on czasem mnie odwiedzić (co 2-4 tygodnie), bo uznał, że nie, bo obecnie nie ma samochodu i na razie na niego zbiera. Wspomniałam o autobusach, to uznał, że NIE OPŁACA mu się tłuc autobusami, aby zobaczyć się ze mną parę, godzin, a ja mam inną sytuację, bo siedzę już w domu przez weekend. Tyle, on weekendy ma wolne, ja muszę się uczyć i tracę sporo czasu, do tego taszczenie tych wszystkich atlasów anatomicznych i podręczników jest bardzo męczące dla drobnej kobietki. Jest mi z tego powodu przykro, serio jazda 70 km autobusem, aby zobaczyć się parę godzin z ukochaną osobą jest NIEOPŁACALNA? (wkurzyło mnie to określenie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość processus_zygomaticus
Pieniądze na bilet ma, ostatnio wydał parę stów na pierdoły typu wykrywacz metali dla rozrywki, do tego z rodzinnego miasteczka jest do mnie bezpośredni autobus, z miejskim z dworca tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość processus_zygomaticus
Jak na razie robię to co tydzień i przykro mi, że to tylko ja mam go odwiedzać, a jemu się "nie opłaca". Jak już pisałam, on ma dużo więcej wolnego czasu i nie musi wozić ze sobą bagaży. więc byłoby miło, gdyby raz na parę tygodni przyjechał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie możesz go przenocować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość processus_zygomaticus
Niestety u siebie mam zakaz :/ Jednak do mnie nie jedzie się długo, jakieś 1,5 godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakazy chyba da się obejść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość processus_zygomaticus
Niestety nie mogę, naprawdę. Ale nie wymagam od niego ciągłych odwiedzin, raz na parę tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to na prawdę przestań przyjeżdżać po prostu co drugi tydzień, a chłopak co robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba mu nie bardzo na Tobie zależy. Jak przyjedziesz, to jesteś, ale ja Cię nie ma, to on nie ubolewa. Przyjrzyj się Waszej relacji. I może rzeczywiście przez 2-3 tyg. nie przyjeżdżaj, zobaczysz, co on zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość processus_zygomaticus
"a chłopak co robi?" Na razie nie studiuje, pracuje od poniedziałku do piątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość processus_zygomaticus
Tu raczej nie chodzi o pieniądze, ale o sam przyjazd. Nienawidzi komunikacji miejskiej, uznał nie opłaca mu się "tłuc autobusami" (a to tylko jeden do miasta, gdzie studiuję bez przesiadek i jeden miejski bezpośrednio z dworca) i stwierdził, że będzie mnie odwiedził, kiedy kupi samochód, tylko kiedy to będzie, nie wiadomo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno! Pisałam wcześniej: mój chłopak (teraz jest moim mężem) jechał stopem do mnie. Czasem kilka godzin czekał w deszczu na drodze. Nieraz przyjeżdżał niczym bałwanek - cały ze śniegu. Napiszę brutalnie: nie zależy mu na Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość processus_zygomaticus
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, pakujesz swoje manel, tachasz ciezkie ksiazki, tracisz czas, ktory moglabys przeznaczyc na nauke, i jedziesz, zeby odwiedzic chlopaka. Pokazujesz mu, ze ci zalezy, ze wkladasz wiele wysilku w to, aby go zobaczyc, jednoczesnie dobrze wiedzac, ze jemu sie nie chce. Wybacz, ale to co robisz jest zalosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z LenkaMarlenka. Temu chlopakowi na tobie nie zalezy. A ty sie niestety osmieszasz. Troche wiecej godnosci, dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznij do niego jeździć tylko wtedy, kiedy tobie jest wygodnie. Co 2 tygodnie lub rzadziej. Będzie chciał cię widzieć częściej, to niech ruszy tyłek. Nie może być tak, że tylko jedna osoba się stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość processus_zygomaticus
W sumie miałam w tym tygodniu nie wracać, ale on się robił smutny, chciał się zobaczyć itd. Wcześniej pytałam się, czy nie może on odwiedzić mnie tym razem i się zaczęło. Dziś spytałam o to samo na przyszłość i nadal utrzymuje swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ci dokladnie pokazuje, gdzie cie ma.......wyciagniesz w koncu wnioski? Czy nadal bedziez leciec na kazde jego skinienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość processus_zygomaticus
Wyciągnęłam wnioski i wiem, że gdyby naprawdę chciał mnie widzieć, odwiedziłby mnie, po prostu mi z tego powodu cholernie przykro. Niby tydzień temu był u mnie i sam odwiózł mnie samochodem ojca do domu, ale wtedy i tak musiał pojechać tam, gdzie studiuję w swojej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość processus_zygomaticus
Nie, ma młodszego brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli ma możliwość pożyczenia auta od ojca? skoro nie opłaca mu się tłuc autobusem to mógłby od czasu do czasu wziąć auto ojca i przyjechać - ale jemu zwyczajnie się nie chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestes zbyt egoistyczna. Ty i tak wracajac do domu sie z nim zobaczysz. Poza tym jesli ty juz po tygodniu bie wytrzymujesz to strach myslec co zrobisz jak on np. wyjedzie za praca sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×