pamietajcie ze zeby leczone kanalowo i tak po latach sa do wyrwania

jedynki i dwojki leczone kanalowo zawsze to wywalenie kasy w bloto bo po latach i tak te zeby trzeba wyrwac albo same wypadna bo zeby martwe sa slabe i kruche i do niczego niestety.. oraz robia sie ciemne..i paskudne...

moja matka ma zeba martwego od 40 lat na przodzie i jakos sie trzyma, ja tez mam martwego i tez sie trzymają wiec nie pisz bzdur ;)

nieprawda zeby na przodzie martwe sa mega slabe i krusza sie po czasie i do wymiany sa

taaaa tylko czemu moja matka ma zęba martwego od 40 lat trolu :)

Dlatego ja nie lecze kanalowo

Na martwe zęby najlepiej zrobić koronki. Taa, nie lecz kanałowo tylko od razu wyrwij i zrób implanty :P

Jeszcze żaden ząb mi tak nie zgnil żeby potrzebował takiej interwencji

No i co z tego, że po latach MOZE trzeba będzie wyrwać? Sama mam Kanał 20 lat i wszystko jest ok. Wizualnie również. Kasa w błoto? Kosztował mnie ten ząb 150 zł[u prywatnego dentysty na prowincji] i parę lat temu 100 zł za wymianę plomby, czyli razem 250 zł. To ma być niby nieopłacalne? Więcej wydaję na byle ciuch, który słuźy mi max kilka lat. ale jak komuś sie nie opłaca, to niech wyrywa i robi implant za 10 tys albo protezę..

żywe zęby, to tez kasa w błoto, bo plomby żółkną albo potrafią się wykruszyć i trzeba robić jeszcze raz po latach. Wg logiki autora najbardziej opłaca się sztuczna szczęka, ale nie- ona tez przecież wymaga napraw i nakladów kasy, więc co pozostaje:D a do fryzjera tez się nie opłaca, bo włosy odrastaja i trzeba znowu wydawac kasę

Nic się nie oplaca

Coś ostatnio jest tutaj jakaś nagonka na kanałówki. Chyba jakaś klinika stomatologiczna czeka na wystraszoną klientelę, aby zarobić na protezach i implantach.

najlepiej iść sie powiesic, bo zycie, to ogólnie taka impreza, która generuje nieustające wydatki i cały czas trzeba wywalać kasę w błoto zamiast gromadzic na kupie :D