Co sądzicie o własnej kwiaciarni ?

Zastanawiam się nad otwarciem fajnej kwiaciarni w centrum miasta. Mam już załatwiony wstępnie lokal, 20tys. na start i mnóstwo chęci :) Mam ukończony kurs florystyczny a z zamiłowania robię bukiety i wiązanki na prawie każdą okazję. Mam też bardzo dużo pomysłów na promocję i różnorodność asortymentu - kwiaty, prezenty upominkowe, kartki z życzeniami, świeczki ozdobne, wazony itp. zakładam też pocztę kwiatową, mam również swojego dostawcę. W przyszłości poszerzę firmę o zakres usług dekoratorskich. Zastanawiam się tylko ile faktycznie można zarobić na takiej kwiaciarni ? Jeżeli chodzi o brak czasu, stres, szybkość pracy to wszystko doskonale wiem. Proszę Was o rozsądne opinie, jeżeli ktoś miał styczność z tym biznesem. Pozdrawiam i dziękuje za odpowiedzi

???

wszystko jest zależne od tego jak duże to miasto i czy ludzie maja w nim pracę :)

A w jakim mieście mieszkasz ?? Sprawdzolas jaka jest w okolicy konkurencja?? Wiesz im mniejsze miasto tym gorzej

Na kwiatach łatwo wtopić.

U mnie w okolicy (jedno z największych miast, ludna dzielnica, dobra komunikacja, kilka supermarketów) wszystkie kwiaciarnie upadają. Z sześciu jakoś ciągnie jedna, choć klientów nie widuję a często ją mijam. Jakiś czas temu pracowałam w kwiaciarni i tam się dobrze wiodło ale to była duża kwiaciarnia przycmentarna, nastawiona na wiązanki pogrzebowe i wieńce. Widzisz, już nie ma tego zwyczaju dawania kwiatów, ludzie biednieją, kwiaty drożeją więc kupowane są w ostateczności. Pamiętam jak jeszcze byłam nastolatką, to było normalne że do prezentu dla solenizanta dołącza się kwiaty. Teraz pieniądze idą na prezent, ładne opakowanie i kropka.

(Poczta kwiatowa też padła po roku. A reklamowali się bardzo intensywnie.)

U mnie w mieście jest kwiaciarni od uja i ciut ciut i jakos żadna nie upada, a jest ich naprawdę nasrane na każdym kroku:)

Zgadzam się z poprzednią wypowiedzią. Teraz jest coraz mniej okazji do dawania kwiatów co najwyżej pogrzeby i śluby (choć i tu coraz częściej są zastąpione przez wina, totolotki czy kwiaty w postaci ręczników). W dniu nauczyciela u mojego syna na 20 dzieci w klasie 1 przyniosło kwiatka .Na urodziny zamiast kwiatów daje się często słodycze czy wino . Mój znajomy miał 2 kwiaciarnie i jedno niedawno zamknął a zostawił tę która znajduje się właśnie w pobliżu cmentarza. Moim zdaniem kwiaciarnia nie jest dobrym biznesem w obecnych czasach.

U mnie też jest kilka kwiaciarni miasto jest małe ale żadna z nich jeszcze nie upadła szczerze mówiąc to jedyną taka branża co sir trzyma. Moja rada taka jak masz rękę do wiazanek pomysł dużo chęci i energii to nie zastanawiaj sie tylko dzialaj :D

hmm co ja sądzę? pół na pół :s wiele kwiaciarni obok mnie upadło, ale 1 trzyma się serio wiele lat już, usługi mają b. dobre, jest też duża zmiana asortymentu i wiele rzeczy na zamówienie, nie tylko właśnie usługi dekoracyjne, można wiele zamówić prawdę mówiąc :) no po prostu trzeba widocznie być elastycznym i spełniać zachcianki klientów.

różnie to bywa, mi osobiście wydaje się,że taka kwiaciarnia żyje głównie dzięki ślubom i pogrzebom, czyli głównie opiera się na realizacji wiązanek ślubnych i wieńców pogrzebowych takich jak tutaj - http://www.exitus.com.pl/uslugi/pracownia-kwiatowa bo to w sumie 2 główne źródła jej dochodów, ludzie zawsze będa kupować kwiaty na pogrzeb jak i na ślub.