Wsparcie dla dużych kobietek :) zapraszam seteczki i nie tylko.

Zapraszam kobietki do odchudzania, wsparcia, rozmowy oraz konstruktywnej krytyki. Moja wiedza na temat diet i zdrowego odchudzania jest ogromna... w teorii lecz ciężko w praktyce. Odchudzałam sie wiele razy, raz spadło 25kg czasem tylko 5, ale mało czy dużo zawsze zaprzepaściłam to co już uzyskałam. Teraz jest ten czas, ostatni czas nie będzie kolejnych bo od dziś dojde do tego czego chce:) moja waga dziś 101,4kg, 160cm. Zapraszam bo wsparcie sie bardzo przyda.

chrum chrum :)

U mnie trochę mniej chrum, chrum:-) 80 kg przy 173 cm,ale jestem gotowa do działania

nie mam nadwagi ale udzielam wsparcia:)

KWIIIIIIIIIIK!!! :)

Ja tam lubię "seteczki" z ogromnym biustem, okrągłą pupą i wysokim wzrostem :). Przy mnie mogą czuć się drobinkami :D :D :D.

czy ten temat nie powinien nazywać się CHLEWIK?:)

>>>czy ten temat nie powinien nazywać się CHLEWIK?<<< Żeby takie świnie jak Ty, częściej tu zaglądały :D :D :D ?

zjem kupę puszystej Pani

>>>zjem kupę puszystej Pani<<< Jak masz takie "smaki" :D, to się zaloguj, podaj maila i pewnie jakaś puszysta pani Ci te "specjały" sprzeda :D :D :D.

ja też ważę ok. 100 kg ale jestem facetem mam 180 cm, miałem pewien problem z przejadaniem się, jakiś czas temu poprosiłem Jezusa żeby pomógł mi sie nie przejadać i od tamtej pory jem mniej o wiele łatwiej mi się kontrolować i straciłem prawie w ogóle ochotę na słodycze, mam ochotę ale o wiele mniejszą. Jeśli ktoś mam problem z silną wolną proponuje zwrócić się o pomoc do Jezusa , mi pomógł wierzę że i wam pomoże. Zwłaszcza powinni Ci skorzystać którzy już wiele razy próbowali się odchudzać i nie wyszło.

ja też już nie mam nadwagi (jestem nawet za chuda i pragnę trochę przytyć, ale coś nie idzie..) za to również udzielam wsparcia :)

Chrum Chrum :)

Ostatnie 2 tyg byłam na diecie zbliżonej do kopenhaskiej, ok 6kg w dół, nie mogę dokładnie sprawdzić bo wage szlag trafił, ale po spodniach widać jak z tyłka lecą. Zamierzam kontynuować dietę, zero pieczywa jakiegokolwiek, makaronu ryżu kaszy ziemniaków, za to szpinak brokuły sałata marchew pomidory cebula, mięso , ryba, jajka, twaróg.

kochana autorko,dawno temu przeczytalam pewne madre zdanie,cytuje-niewazne jaki mamy problem,wazne aby go rozpoznac. zastanow sie,co u Ciebie spowodowalo nadwage/otylosc i dlaczego wracasz ciagle do punktu wyjscia.geny to jedno,bo sa osoby jedzace duzo a nie tyja i odwrotnie.ale geny to tylko polowa.druga polowa to zle nawyki zywieniowe,tak sie zwyklo mowic,po czesci to prawda,ale tak naprawde to problem lezy o wiele glebiej.jest cos,co powoduje,ze siegasz po nadnierne ilosci jedzenia.moze byc to stres,moze podswiadomie pod warstwa tluszczu ukrywasz swoja kobiecosc,moze to byc problem zastepczy,np.jedzac wypierasz inne wazne problemy.kochana,dokop sie do tej warsty,zadaj sobie szczerze pytanie dlaczego i jakich sytuacjach jesz. zycze wszystkiego dobrego i powodzenia:)

do gość dziś nie rozpatrujemy tu filozofii otyłości tylko wspieramy się w zrzucaniu zbędnych kilogramów, innymi problemami zajmiemy się później ;)

no ale wlasnie leczy sie przyczyne a nie skutki,bo jak sie leczy skutki to sie wraca przez cale zycie do punktu wyjscia.to zadna filozofia:P

przyczepi sie jakaś pijawka do przyczyn i odbiera ochotę do odchudzania

przyczepi sie prosie do jedzenia i nie odpuszcza:Dchrum chrum:D