Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja "przyjaciółka" kradnie mi moje życie...

Polecane posty

Gość gość

Mam jej dość, kradnie mi wszystko co ja sobie wymyślę. Chodzi to tych samych restauracji co ja, w te same miejsca co ja. Chce mieć takie same życie jak ja i robi wszystko żeby tak było, a nawet jeszcze o 100 razy lepsze. Rywalizuje ze mną, mimo, że ja nie mam ochoty na żadne walki z kimkolwiek (nie jestem tego typem osoby). Jest o wszystko zazdrosna, o to, że kupiłam sobie laptopa, że stać mnie na podkład za 40 zł(a to nie jest dużo), że zrobiłam sobie na obiad naleśniki, że dostałam od brata prezent. Jak się od niej uwolnić, czuję się jakby mnie oplotła swoim bluszczem, chciałabym ją wymazać z mojego życia. Miała miejsce też sytuacja, że ja przeżywałam ciężkie chwile-miałam kłopoty, a ona niby taka pomocna, wysłuchiwała, a kiedy ja chciałam o tym zapomnieć (bo to naprawdę było bolesne) to ona non-stop mi o tym przypomina, pyta się o tą sytuację mimo, że ja dałam jasno do zrozumienia, że dla mnie ten temat jest skończony. W pewnym momencie zauważyłam, że ona "karmi" się moimi problemami, że im gorzej u mnie to tym lepiej dla niej-tym bardziej szczęśliwsza była. Czuję, że zaufałam nieodpowiedniej osobie. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze kiedyś była taka sytuacja, że miałysmy wykupiony pobyt nad morzem, a kilka dni wcześniej przed wyjazdem dostałam zaproszenie na rozmowe kwalifikacyjną. Nie dostałam tej pracy, a ona powiedziała mi z satysfakcją, że dobrze się stało, bo nie mogłybyśmy pojechać nad morze. Czuję, że ona mi złorzeczy i kopie pode mną dołki. Proszę Was o opinię i odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na dodatek chciała mi wtedy nad morzem wylizać melipe przez sen, myślała idiotka, że się nie pokapuję?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odczep się podszywie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to skoro czujesz, ze coś jest nie tak, to czemu szukasz rady kieruj się tym,co ty czujesz, bo skoro jest ci z nią źle, to nie masz obowiązku utrzymywać tej znajomości musisz zrobic konkretne kroki, szczera rozmowa, albo po rpostu rozluźniasz stosunki, nie spotykasz sie tak często, nie zapraszasz do siebie, nabierasz dystans, nie opowiadasz o swoich prywatnych sprawach tylko tak ogólnie jak ze znajomą. Ja miałam bardzo podobnie, też miałam wiele lat taką koleżankę która kopiowała moje życie, raczej nie złorzeczyła mi, ale wszystko kopiowała, stosunku musiałam zminimalizować aż w końcu kontakt się zerwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic jej nie mow prawdziwych przykaciol nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja czuję, że ona jest wszędzie-pisze do mojej mamy, ma kontakt z moją siostrą. Mam wrażenie, że chciałaby byc częścią mojej rodziny.Nie umiem tego wyjaśnić słowami, ale krótko mówiąc mam wrazenie, że ona chce mieć to wszystko co ja mam i najlepiej mieć to tylko na wyłączność, na zasadzie: ZOBACZ-JA MAM A TY NIE, JESTEM LEPSZA. Chce mi wszystko odebrać. Mam jej dość! Wiem, że decyzja należy do mnie, ale ja siedzę w tym więc napisała tutaj z myślą, że ktoś z boku na trzeźwo oceni sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slowko "kradnie" tez wypadaloby ubrac w cudzyslow :) Rozwiaz problem,a nie uzalasz sie bez sensu. Pogadaj z rodzina jaka sytuacja i rozwiaz pseudoprzyjazn i to juz. \i po klopocie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz jasno określić granice i nie cackać się twoja koleżanka ma widocznie kompleks niższości i żeruje na tobie i twojej cierpliwosci i dopóki będziesz an to pozwalac, ona bedzie kotrzystać, teraz to ty decydujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że ja muszę coś z tym zrobić, ale mam sumienie...;/ Albo taka sytuacja: ktoś, komu ufałam, mnie zranił i skrzywdził i mam niepochlebne zdanie na temat tej osoby-nie mogę na nią patrzeć i boli mnie nawet słuchanie o niej, a ona o tej osobie gada że jest taki dobry i że ja wyolbrzymiam (a ja w końcu wiem co czuję i co przeszłam). Chwilami mam wrażenie, że sama by chciała nawiązać kontakt z tą osobą i potem latać i mi o niej opowiadać i patrzeć jak mnie to boli i dołuje. I że cieszy ją taki obrót sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cierpliwa jestem w tym wszystkim, to fakt. Ale juz mnie jej osoba przygniata, zwłaszcza że tak jak pisałam wcześniej-nie wierzę w jej szczerość. Wiem, zrobię coś z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz sumienie - acha "_ szkoda,ze nie masz tego sumienia dla siebie, bo wiesz, ona robi to, na co jej pozwalasz, czyli to sumienie Ci dziala wybiorczo bez sensu, rozwiaz problem,chyba,ze po prostu lubisz,ze ona sie tak interesuje,to ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie lubię jak ktoś tak się interesuje w nieczystych intencjach. Mam sumienie, w sensie, że nie chciałabym nikogo skrzywdzić, ale w sumie nie wiem czy w tej sytuacji ma to jakieś znaczenie. Ona pewnie bez problemu powiedziałaby mi "nara" gdyby miała ku temu okazję. Zamierzam coś z tym zrobić, tylko chciałam się tutaj z tym podzielić i usłyszeń wypowiedzi osób stojących "z boku". Poza tym chciałam się też wygadać. Dzięki za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asertywnosci zycze :) bo to o to tu sie rozchodzi - jezeli nie lubisz krzywdzic ludzi, to powinno byc jasne dla Ciebie, ze Ty tez sie do tych ludzi zaliczasz,a nie jest, rozumiesz juz? nie krzywdz nikogo,czyli siebie tez nie, bo reagujesz tak, jakbys np. miala kumpele,ktora co drugi dzien przychodzi do drugiej kumpeli i bije ja po buzi (bo to jest mniej wiecej to,co ona robi), a Ty sie zastanawiasz czy to ukrocic,bo przeciez pokrzywdzisz kumpele,gdyz ona nie bedzie juz mogla tej drugiej bic,a tak to lubi = no blagam Cie wiecej szacunku do samej siebie, a nie tylko stwierdzenie faktu jak bardzo Cie to przyslowiowe uderzenie boli i tu jeszcze opisujesz,ze czasem boli inaczej,bo jest pod innym kątem zadawane? wez po prostu ukroc sprawe,a nie analizujesz uderzenia w nieskonczonosc, bo wierz mi = pierwszy post byl zrozumialy - spoko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klasyczny przyklad toksycznej 'przyjaciolki'. Niby Cie lubi, a tylko czeka, az Ci sie noga potknie I laduje swoj***aterie na twojej krzywdzie. Uciekaj gdzie pieprz rosnie. Skzoda zycia na takie pseudo przyjaznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
usunęłam taką z życia i cieszę się cudownym spokojem ,nie jestem masochistką,otaczam tylko tymi którzy mi pasują ,wychowywac nikogo nie będę bo mi się nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam taką i ją wypierniczyłam :d i mam spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic ci nie kradnie, tylko ty zajmujesz umysł pierdołami z braku braku mądrych myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co mam mówić, bo ona nie rozumie jak się do niej po polsku mowi (a innego języka nie zna). Co mam powiedzieć jak zacznie temat dla mnie bolący czy zacznie pieprzyć o tej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, bo nie mam co robic-rzeczywiście, mądra jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 17:17, dokładnie chyba o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyliż jej primpe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wtedy mówisz jej przestań mówić na ten temat,wiesz, ze mi to przeszkadza albo przed spotkaniem powiedz, że nia masz za bardzo na nie ochoty, bo zapewne znowu będzie mówić ot ym i o tym zresztą ja nie rozumiem po co w ogóle się spotykać z kimś takim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×