Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdesperowanakotka

Co zrobić z tym kotem??? POMOCY!

Polecane posty

Gość zdesperowanakotka

Mieszkam na wsi. W okolicy grasuje czarny kocur, który zagryza koty domowe. Rok temu zagryzł mi kocurka, dziś pogryzł mi kotkę, a miesiąc temu sąsiadka skarżyła się, że ten kocur prawie zagryzł jej kotkę. Nie wiem co robić. Jestem pewna, że to ten czarny, bo widziałam go gdy walczył z moim kocurkiem i nie zdążyłam dobiec. A mama powiedziała mi dziś, że moja kotka leżała w trawie z zakrwawioną łapką a ok.200 m od niej był ten czarny kocur. Rodzice pytali się w okolicy kogo ten kot, ale wszyscy zaprzeczają. Błagam nie wiem co robić... Moje koty są bardzo potulne i one nawet zawarczeć nie umieją, a co dopiero się bić... One nie mają z nim szans w walce bo jest bardzo duży. Zastanawiam się czy on nie jest wścieknięty, bo atakuje nawet kotki. Zawsze myślałam, że to kocury sie biją między sobą, ale nigdy że atakują kotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie ma u Ciebie straży dla zwierząt ? Moze oni by coś zadziałali. Ewentualnie jakiś koci azyl lub schronisko które wylapuje bezdomne koty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanakotka
mieszkam na takim za przeproszeniem zadupiu, że najbliższe schronisko jest ok. 40 km stąd :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa fundacje ktore kastruja bezdomne zwierzeta za darmo. Myślę ze kastracja tego kocura mogla by pomoc. Tylko musialabys go sama zlapac i zawieść tam a potem odebrac o wypuścić znowu tam gdzie zlapalas. Wypuszczają go gdzoe indziej skazalabys go na pewną śmierć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanakotka
tylko, że próbowaliśmy go złapać wielokrotnie, ale nic z tego. Za moim domem jest łąka a dalej las. On gdzieś tam mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanakotka
myślałam czy nie zgłosić tego sołtysowi.... nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajoma łapała bezdomne koty do kastracji. Wabili je do transportera na jedzenie. Jak tam juz wchodzily to szybko zamykala. Ona właśnie wozila je na kastracje bo miala gromadke ktora regularnie karmila i bala sie ze zaczna sie jej mnozyc a było ich w sumie kolo 10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×