Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

AnkaOtTakPolska

Miłość matki do syna

Polecane posty

Witam.. nie wiem od czego zacząć, a potrzebuje rad, pomocy. Kilka lat temu mój ojciec umarł od tamtej pory żyjemy w "szczęśliwym" trójkącie, chyba na pokaz. Moja matka już wie kto z nia zostanie na starość, komu zapisze majątek i wszystko inne..w ręce mojego brata. Dom rodzinny będzie jego, ja mam sobie kogos znależc i wyprowadzic..Jak coś złego się dzieje w domu, moja wina. Coś miał zrobić brat a nie zrobił - moja wina bo mogłam dopilnować, bo mogłam za niego zrobić, bo on jest mały.. najczęściej słychać że on jest mały, a ma juz 15 lat i małym dzieckiem dawno nie jest. On wróce ze szkoły i nic nie pomoże w domu, tylko zamknie się w swoim pokoju, telefon w łape i tyle, do zadania trzeba prosić, jedzenie podstawione pod nos, mama nawet kanapki mu robi bo mu się nie chce. Ja wróce z uczelni to nie dość że musze nasłuchać się od matki jaka jestem zła, to jeszcze zrobić sobie sama cos do jedzenie bo obiad jest rzadko i posprzątać po nich bo syf aż wstyd a później wysłuchać że nic nie robie i to mój brat wszystko zrobił ! no szlak trafia człowieka. Matka po prostu jego bardziej kocha, nie widząc jego wad, a młody ma ich sporo, głównie siedzi na telefonie i to tyle, w szkole z klasy do klasy. Ja musiałam się uczyć cały czas, jak najwiecej, za mniejsze stopnie kary itd, jakbym nie poszla na studia to by mnie z domu pewnie wyrzuciła, ON nie musi, bo " on nie potrafi", mama mowi że jak będzie chciał to pójdzie do zawodówki i tyle, zero wymagań. Nawet jak sie z nim pokłóce już bo każdy by nie wytrzymywał to mama staje po jego stronie. Ona prosi go o pomoc, on nie pomoże, to nic się nie dzieje, on jest po prostu mały, wina spada na mnie, bo ja nie mam prawa odmówić. czepia sie tez mojego faceta, bo ona twierdzi, że mój facet jest od tego aby przyjeżdzać do mnie do domu i robić w domu to co ona chce, czyli wiercic, malowac, klaść panele, palic w centralnym no wszystko.. wiecznie na niego narzeka, jak on przyjeżdza do mnie na weekend to nie mamy nawet czasu dla siebie bo ciągle coś od niego chce a później jak on już wyjezdza... ona mówi że.. on NIC nie robił tylko siedzieliśmy i nic jej ne pomagamy. Nie widzi że ma 15latka pod nosem który powinien wziąć sprawy w swoje ręce i już zacząć coś robić. Mieszkamy na wsi, chłopaki w jego wieku u nas już pracują na roli a nie siedzą w domu nad telefonem i pod nos wszystko. Myślę nad wyprowadzką bo przez to staje się coraz bardziej nerwowa. Został ostatni rok studiów, później będę musiała się wyprowadzić bo dom jest brata.. Potrzebuje rad co moge zrobić w tej sytuacji, czuje się wyczerpana przez to że nie dość że matka nie widzi problemu w tym co robi to jeszcze usprawiedliwia zachowanie brata ktory wie że może wszystko i korzysta z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie możesz załatwić sobie akadem/ika czy coś, uciec stamtąd, zostawić ich samym sobie, to może wtedy otworzą się matce o/czy, oczyw/iście, nasłuchasz się, że ucie/kłaś, nie przyjeżdżasz, nie pomagasz, ale il/e mo/żna ? bo dla mnie, to typowy objaw tzw. ostatni/ego dzie/cka; jest między wami jakaś tam różnica wieku, piszesz, że jesteś studen/tką a on ma dopiero 15 lat, ale jednak tak, ona kocha go bardziej, nie będę tu czar/ować, mam właśnie takich sąsi/adów, ich cór/ka zawsze obryw/ała za dużo młods/zego brata, a był z niego niez/ły łobuz, to było straszne, dziew/czyna po prostu ucie/kła do innego miasta od razu jak skończyła 18 lat, dzisiaj od czasu do czasu odwi/edza rodzinę, jest OK, jej br/at to już też pow/ażny człowiek - zmienił się totalnie, matka też oprzytomniała i zrozumiała błędy, ale ile łez ta dziewczyna wyl/ała... wiem, bo my w podobnym wieku i się przyja/źniłyśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na akademik trzeba mieć pieniądze a i km mało, bo do uczelni mam 10 km tylko. Ciągne dwa kierunki i wychodząc o 8 rano wracam najwcześniej o 17, a i o 21 dopiero do domu wracam.. myślałam o pracy, ale z 2 kierunkami jest mi ciężko. Dodam, że moje rejony słyną ze skrajnego bezrobocia więc nawet jako kelnerka ciężko gdzieś się załapać. Jedyne pieniądze jakie mam to z wakacyjnych wyjazdów wakacyjnych, ale w tym roku nie pojade bo musze pilnować brata.. matka twierdzi że on sam w domu zostać nie może bo coś mu sie stanie/ bo jest mały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boli mnie troche że tyle dla nich robie a nie mam od nich ani wsparcia, ani nic.. jak problemy na uczelni miałam to musialam radzic sobie sama.. nie mialam powrotu do domu to nikt po mnie nie przyjechal. Jemu nie chce się ze szkoly wrocic to musze po niego autem wieczorem jechac. Też bym chciała pomocy.. wychodze z domu bez niczego, a jemu za nic nalezy sie caly majatek, nie musi sie martwic o nic bo matka do konca zycia bedzie mu pomagac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co zrobić.... wyprowadzić się, usamodzielnić, mieć fajny związek z facetem, a matke i brata zostawić swojemu losowi. Jeszcze mamusia zapłacze na starość. a co do domu to on był obojga rodziców, więc tobie nalezy się część spadku po ojcu i to bym egzekwowała skoro matka che ciebie bez niczego zostawić. Niech spłaci twoja część - będziesz miała na usamodzielnienie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matkę możesz pozwać o alimenty do końca nauki. No trudno, wóz , albo przewóz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to załóż sprawę spadkową po ojcu, taka duza dziewczyna i nie słyszała o czymś takim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dom zakupiony przez jej rodziców tylko na nia, byl osobnym majatkiem mojej mamy. Z chłopakiem jestem od roku.. nie chce obarczać go problemami i wprowadzac sie do niego, bo to też za szybko troche no i nie miałabym z czego się utrzymac a nie jestem dziewczyna ktorej wygodnie zyc na czyims utrzymaniu.. studia rzucić mi żal bo jednak są dla mnie ważne a przez nie trudniej o prace bo czas ucieka. Chce rad jak mam przemówić mamie do rozumu, co mogę zrobić więcej, gdzie się zglosić o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to zaakceptować sytuacje aż pracy nie znajdziesz. Jak chesz to możesz matce zaproponowac terapię rodzinną u psychologa, ale jak nie bedzie chciała to nikt jej nie zmusi. Ogólnie od razu mówie, że jak do matki nie dociera normalna rozmawa z toba, to nikt z zewnątrz jej do rozumu nie przemówi. Jedyna szansa dla ciebie to dotrwać do końca studiów a potem szukac pracy , nawet za granica, byle dalej od nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc ania
Sa jednak moją rodziną i wolalabym aby coś zroić co rozwiąże problem, ale bez utraty kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa jednak moją rodziną i wolalabym aby coś zroić co rozwiąże problem, ale bez utraty kontaktu. xxx no cóż - skoro tak ich kochasz to rób u nich dalej za ścierkę do podłogi widocznie to lubisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Tobie tak łatwo byloby porzucic rodzine ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piękna rodzina. A poza tym autorka jest już dorosła i byłoby naturalne się wyprowadzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tekst, ze nie możesz pracować w ferie bo musisz pilnować brata mnie rozłożyłaś - tu już trollem zajeżdża. Nie wierzę, że dorosła kobieta, studiująca 2 kierunki jest tak bezwolna. Wyjedź za granicę popracować w wakacje, będziesz miała ciut więcej luzu finansowego. Nawiasem mówiąc - skoro tam nie ma szans na pracę, to po studiach wyjechałabym za granicę na parę lat co najmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mgość
Matka się pogubiła, mąż drań i alkoholik umarł i ...dobrze:(. Matka widzi żeś ty silniejsza i mądrzejsza więc też więcej wymaga bo Ty sobie w życiu poradzisz a syn? biedna sierota - tatuś żadnym wzorcem mężczyzny nie był więc gdzieś tam w umyśle matki bardziej pokrzywdzony:) czuje się winna że ona sama ot takiego jemu ( Wam) ojca wybrała. Przyjdzie czas , matka zrozumie że nie tędy droga i że to ty jesteś tą na którą może liczyć a syn zmarnowany. Być może za późno zrozumie, ale matka też człowiek - nieomylna nie jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Anka ot Tak
"Tekst, ze nie możesz pracować w ferie bo musisz pilnować brata mnie rozłożyłaś - tu już trollem zajeżdża." mam dwa kierunki, Ty myslisz że ja mam ferie ? maksymalnie tydzień, z czego moja matka pracuje i jak ja bylam raz za granicą na wakacje to podczas jej nieobecności zatrudniała dla brata opiekunke. Ma 15 lat ale jest nieodpowiedzialny, rok temu prawie podpalil dom. Pisalam wczesniej ze we wszystkim jest wyreczany i nic nie potrafi. To nie jest trol, to są problemy które chce rozwiazac bez utracenia rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Anka ot tak
"Matka się pogubiła, mąż drań i alkoholik umarł i ...dobrzesmutas.gif . Matka widzi żeś ty silniejsza i mądrzejsza więc też więcej wymaga bo Ty sobie w życiu poradzisz a syn? biedna sierota - tatuś żadnym wzorcem mężczyzny nie był więc gdzieś tam w umyśle matki bardziej pokrzywdzonyusmiech.gif czuje się winna że ona sama ot takiego jemu ( Wam) ojca wybrała. Przyjdzie czas , matka zrozumie że nie tędy droga i że to ty jesteś tą na którą może liczyć a syn zmarnowany. Być może za późno zrozumie, ale matka też człowiek - nieomylna nie jes" Ale wyreczanie go w niczym nie pomoze, on tylko widzi ze moze mna gardzic bo mu wolno. Ja tez zostalam sierota. Ojciec zyl i nie byl dobry, brat byl maly i wystarczylo zeby zaplakal jak go pilnowalam i mi sie obrywalo. Od urodzenia ma latwiej bo jest chlopakiem, bo najpierw ojciec ktory nas nienawidzil go wielbil a teraz matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mgość
nie usprawiedliwiam twojej matki bynajmniej:( , po prostu nie chcę byś brała tak bardzo do siebie jej brak miłości do ciebie bo tak nie jest. Ona na pewno cię kocha i kiedyś zrozumie i cię przeprosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×