Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasia24lataaaaaa

Moje dziecko doprowadza mnie to choroby psychicznej !!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość kasia24lataaaaaa

Mój synek ma rok i 7 miesięcy . Cały dzień zajmuję się nim sama , mąż pracuje i po pracy albo idzie do jakiś "męskich" zajęć albo odpoczywa zmęczony (pracę ma ciężką , a do tego musi bardzo rano wstawać więc pozwalam mu na to) Syn jest bardzo *****iwym dzieckiem , na prawdę ciągle żyję w napięciu że coś sobie zrobi nawet nie mogę go na chwilę spuścić z oczu (bo wystarczy chwila nie uwagi a na coś wchodzi itd.) Dobija mnie ten brak wolności i ciągłe ograniczenie nawet do łazienki nie mogę wyjść sama nie mówiąc juz o wyjściu samej na podwórko albo zrobieniu czegoś :/ Od pewnego czasu coś zaczyna się ze mną dziać .... chyba nabawiłam się nerwicy co dziennie od 3 miesięcy kręci mi się w głowie , skacze mi ciśnienie , mam uczucie lęku ... Z boku wygląda to tak jakkbym miała nie wiadomo jaką cierpliwość do syna bo nigdy na niego nie krzyczę unikam jakichkolwiek konfliktów bo .........a ja nie mam na nie siły ,.. czuję się strasznie bezsilna .. wręcz boje się płaczu i pisku mojego synka :/ Z jednej strony kocham syna ale z drugiej moja psychika sobie nie radzi .... nie chcę iść z tym do psychiatry bo przepisze mi jakieś leki i będę chodzić otumaniona .... wolałabym sobie z tym poradzić sama .......... a jak wy sobie radzicie z wychowaniem dziecka? nie przeszkadza wam brak swobody itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dowiedz się czy prawnie możesz je oddać gdzieś. np. do domu dziecka albo do adopcji do rodziny innej.oddaj szkoda Twego życia. młodego pięknego szalonego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz mieć więcej czasu dla siebie, ojciec dziecka powinien chociaż odciążyć Cię w niektórych obowiązkach, np. zabrać potomstwo na spacer, a Ty wtedy sobie odpoczniesz. Twoja nerwica lękowa lub inne siety tego rodzaju, nie są dobre dla dziecka, ani dla męża. Lepiej dmuchać na zimne. A czy otumaniać się lekami? Nie wiem czy to dobry pomysł, ponieważ któregoś dnia włożysz dziecko do piekarnika i upieczesz bo pomylisz go z szarlotką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnikt
Mi brak swobody przeszkadza i to bardzo.Musze czasami sie wyrwac z domu.Tez jestem sama z mezem i on pracuje 7 dni w tygodniu.Ale zeby wlasnie tak sie nie czuc musisz wyjsc z domu.Tez przy corce dostaje uderzen goraca jak sie w****ie.Krzykne a nawet dam klapa.Nie jestem matka idealna i nie chce byc. Mialam wyrzuty sumienia jak mala kleplam i mysli samobojcze ,ze jestem beznadziejna i ze nie zasluguje na dziecko.Ale to jest wlasnie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antonetka
ja poiłam winem to spało z 13 godzin i miałam czas dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uderzyć dziecko można, dzieci dużo wybaczają. Nie ma ludzi idealnych. Warto tylko uświadomić sobie, że matka, której psychika się załamie, stanie się dla dziecka traumą na całe życie. Gdy przestaniesz panować nad sobą możesz dziecko uderzyć za mocno. W czasie uniesienia nerwowego ma się dużo więcej siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia24lataaaaaa
raz go uderzyłam aż zamarłam z przerażenia i z nadzieją , że nie żyje. ale niestety ożyło i dalej się z nim męczę. nie kocham go bo mąż mi nie dogadza a ono spłodzone bez rozkoszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to przez to, że dajesz dziecku wchodzić na głowe. Piskami, krzykiem Cie doprowadza do nerwicy. Musisz mu pokazać gdiz ejego miejsce, jak bedzie sie awanturował, zmusdić do siedzenia w jednym miejscu i nie pozwolić się ruszać i tak aż go złamiesz. ale nie możesz się poddać płaczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nikt nie wspiera kobiety to można oszaleć ,moja koleżanka zachwycała się do mnie swoim dzieckiem a niedługo potem jej próba samobójcza,ja byłam kilka miesięcy non stop z dziećmi nie moimi ale bliskimi i miałam tego serdecznie dość ,musi być wsparcie ,musi,ja po tamtych dzieciach odwlekam w nieskończoność swoje posiadanie ich bo ja juz wiem jak to jest ,i na słodkie słówka mamuś jak to cudownie nie idę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×