Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

22 letni facet, który daje się bić własnemu ojcu. Wyobrażacie sobie to?

Polecane posty

Gość gość

Znam takiego jednego i jest nim UWAGA mój chłopak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też znałam poodobny przypadek. Może i gorszy, bo facet dawał się bic matce. Zamierzała się na niego przy mnie o najmniejsza p*****le i w sadystyczny sposob obnizala poczucie jego wartosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam taki charakter że jakby moją ukochaną osobę chciała bić to bym jej łapy wykręciła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrafi dać mu kilka razy w twarz, nawet w obecności osób trzecich. Ja jak to zobaczyłam to najpierw nie chciałam robić zamieszania mimo, że się we mnie krew zagotowała. Po prostu nie chciałam mu jeszcze większego wstydu robić. Rozmawiam z nim od tej pory ale on zawsze mnie zbywa i mówi "on ma taki charakter", "ty tego nie zrozumiesz i tak, bo twoi rodzice tacy nie są" i taka z nim rozmowa. Czuję się bezsilna. Najchętniej to bym poszła sprać jego ojca ale wiem, że to najgorsze wyjście zmożliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem co czujesz,ale wiesz nie wiń go on głównie jest ofiarą ich w psychice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem tego, jak wysportowany, dobrze zbudowany, DOROSŁY mężczyzna moze godzić się na coś takiego. Przecież bez problemu poradziłby sobie ze swoim ojcem a on nic stoi jak malowane ciele i albo się nie odzywa albo mówi "przepraszam tato".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam kiedys faceta z matka stosujaca na nim werbalne (grozby pobicia) i niewerbalne (szarpaniny, zamierzanie się, bicie po twarzy). nie wiem, czy to ma jakies przedlozenie, ale kiedyś mojego byłego pobił facet nizszy od niego 1,5 głowy i pijany w trupa, a tamten stał i nic. ja odciagalam agresora, z ktorym moj facet mogl sobie poradzic jednym ruchem- gdyby chcial. Wiesz jakie było tłumaczenie mojego bylego? "Nie chciałem go rozwscieczac, to dalem sie pobic" niestety uwazam ze to problem na cale zycie, a nie tylko z rodzicami, aczkolwiek od nich sie zaczyna. moj byly tez mi tlumaczyl, ze rodzice ze wsi, ze apodyktyczni itp. xxx podsumowujac: poki on nie widzi problemu w domu ani w innych obszarach zycie- nic z tym nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a umie chociaz obronic swego zdania? bo jak bedziecie np chcieli zamieszkac razem a ojciec nie pozwoli Twojemu facetowi i zleje go po ryju, to co on zrobi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nie podnosi się ręki na własnych rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23;27 - mój chłopak własnie o dziwo jest bardzo zaradny w zyciu. Świetnie mu idzie na studiach, pracuje dorywczo ale nie w typowej studenckiej pracy tylko poważnej firmie zgodnej z kierunkiem jego studiów, do tego jest wysportowany a przecież sport to rywalizacja i charakter. Natomiast w kontaktach z ojcem zachowuje się jak człowiek bez własnego zdania, który się boi własnego cienia. Nie rozumiem tego - z jednej strony zaradny, odpowiedzialny młody człowiek z drugiej przerażony, uniżonyh synek który po tym jak ojciec ZBIŁ GO PO TWARZY mówi "przepraszam tato". Słuchajcie, najlepsze jest to, że oni są z dużego miasta. Zresztą tak jak i ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbym czytała o byłym. Niby wielki biznesmen, ale krzyki, bicie i grozby -na to wszystko miała monopol mama. Rozmawiałas z nim o tym? ale tak szczerze. bez jego zbywania :"oni tak maja i juz.."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Własnie nie da się z nim o tym porozmawiać. Nie chcę naciskać ale kilkakrotnie probowałam przemówić mu do rozsądku, że tak nie może być i żeby się wyprowadził. A on zawsze wtedy się denerwuje i najchętniej to by nie porozmawial. Mogę zapytać czemu zerwaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Namów go na wyprowadzkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po 1 od malego musial byc tak traktowany, nie wiem czy umiesz sobie wyobrazic,co dzieje sie w glowie malego dziecka w takim momencie. Serce sie kraje,ze wogole rodzic moze Ci cos takiego robic, a poza tym nie chcesz mu oddawac, bo sobie zdajesz sprawe,ze rodzic Cie powinien kochac i szanowac, tak jak Ty jego. I to jest straszny bol wewnetrzny jak to sie dzieje. I tak super,ze w normalnum zyciu potrafi reagowac. Najlepiej by bylo,aby sie szybko wyprowadzil, potem bedzie mu latwiej normlanie reagowac. I bedzie lepiej. On musi sie odciac. Wlasciwie to jest tak pokretne,ze on musialby tak jakby , przestac kochac ojca,aby moc zareagowac - tak to jest w glowie wtedy. A oczywiscie ciezko sie na to zdecydowac. Tu jest zaburzona hierarchia wartosci totslnie, tak jakby on nie moze przy ojcu stawiac siebie na rowni, a co dopiero na pierwszym miejscu. I tak on raczej normalnie czai sytuacje,skoro w innych sprawach dziala prawidlowo. On po prostu nie moze zbytnio z Toba pogadac o tym. Rozumiem Twe podejscie,ale przy okazji brak Ci tu bardzo empatii, a to Twoj facet. I to jest straszne. No nic, musi sie odciac, chociaz na chwile. I wtedy bedzie sie umial przeciwstawic normalnie, czyli slownie, bo jezeliby reagowal silowo,to to by nic nie rozwiazalo, kompletnie = i zapewne dlatego wlasnei tego nie robi. Inaczej mialby awantury codziennie,a tak przynajmniej ma chwile przerwy. Z jakiegos powodu jego ojciec sie taki stal, nieszczesliwi ludzie. Aby sytuacje rozwiazac, musi sie wyprowadzic,a potem porzadnie z ojcem poklocic. I to bedzie ciezkie,ale poprawi sytuacje. Kiedys pogadaja nawet normalnie po czyms takim,ale raczej watpliwe,aby go ojciec za to przeprosil,bo tacy ludzie rzadko sie orientuja,ze przeginaja pale totalnie, ale mozna to zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem,ze napisalam chaotycznie,ale musialabys sie totalnie w jego sytuacji od malego postawic, gdzie nie ma mozliwosci dyskusji z takim ojcem i nikt nie moze na niego wplynac. A kazda proba obrony wiaze sie z nowym atakiem, gorszym. Tak jakby w kontaktach z nim on jest tym malym dzieckiem, za ktorym nikt sie nie wastawil nigdy (a to wlasnie rodzic powinien). I on i tak ma spoko, jezeli wszedzie indziej potrafi zadbac o siebie i o kogos z pelnym szacunkiem i zrozumieneim. On musi sie najpierw wyprowadzic,a potem wrocic i sie z tym zmierzyc. Dla wlasnego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezu, c***a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×