Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chora_Myszka

20 lat vs chora rzeczywistość. Nie jestem z tym sama?

Polecane posty

Gość Chora_Myszka

Czuję, że nie pasuję do układanki jaką jest ten chory świat. Spoglądam na moje rówieśniczki i rówieśników, wszyscy pozbawieni taktu i empatii. Mówią mi, że nienawidzą ludzi, nie kochają dzieci, nie obchodzi ich los zwierząt. O raku mówią jak o przejściowej chorobie typu przeziębienie, albo każą godzić się ze śmiercią takiej osobie, kompletnie ignorując czyjeś uczucia. Mam wrażenie, że dzisiejsza znieczulica na problemy ludzkie sięgnęła zenitu. Jest mi tak cholernie przykro.. Czuję się zagubiona, samotna i niezrozumiana. Owszem, potrafię rozmawiać na tematy błahe, codzienne, ale jeśli chodzi o tematy ważne nie mogę znaleźć rozmówcy. Nie rozmawiamy o uczuciach, o naszych przeżyciach. Chwalimy się tylko naszymi osiągnięciami, udajemy szczęśliwszych niż jest w rzeczywistości, pozujemy. A ja oczekuję jedynie odrobiny szczerości i prawdy. Dlaczego ujawnianie swoich uczuć i emocji traktowane jest jako coś nie modnego? Mam 20 lat, traumatyczne przeżycia, świat widzę inaczej. Czy to oznacza, że mam wyrzec się tego co mnie określa i udawać kogoś innego? Czasem mam wrażenie, że wszyscy działają wobec określonego schematu, do którego tylko ja nie mam dostępu. Czuję się samotna. Nie jestem z tym sama, prawda? Proszę, powiedzcie, że nie jestem sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chora_Myszka
To smutne, zbyt mało czasu poświęcamy na prawdziwą rozmowę. Może ktoś się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jesteś sama. Ja również nie miałam szczęśliwego dzieciństwa. A dzisiaj? Mam prawie 34 lata, jedno małżeństwo za sobą, tkwię w drugim też nie wiem po co, chyba dla dziecka. Jakoś w moim 34 letnim życiu mało zaznałam szczęścia. A może ja nie potrafię być szczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chora_Myszka
Każdy może i potrafi być szczęśliwy. Nie tracę w to wiary. Wiem tylko, że nie trafiamy na odpowiednie środowiska, osoby i momenty. Ale z tym też można sobie poradzić, musimy odnaleźć szczęście w nas samych. Ja staram się jak mogę, ale wciąż odczuwam pustkę. Ludzie wyprani z uczuć skutecznie zabijają moje iskierki radości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1881
Mam 20 lat, traumatyczne przeżycia, świat widzę inaczej. Czy to oznacza, że mam wyrzec się tego co mnie określa i udawać kogoś innego? Czasem mam wrażenie, że wszyscy działają wobec określonego schematu, do którego tylko ja nie mam dostępu. X CZasami niektórym udaje sie udawac kogos innego i pasować do schematu. Mnie schemat zawsze mierził, żyłam i żyję jakby "obok" tych co żyją wg schematu. Już nie jestem samotna. Mysle ze musisz wybrac..życie w schemacie i ze wszystkimi albo pojscie swoją wlasną drogą i przez pewien czas bedziesz skazana na samotnosc ale bedziesz zyla i robiła tak, jak ty chcesz. Po tym samotnym kawałku drogi zyciowej jaki przebędziesz spotkasz wielu podobnie myslących jak ty i juz nie bedziesz samotna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chora_Myszka
Dziękuję, bardzo pomocna opinia. Jeszcze muszę uporać się z moim nieustannym przejmowaniem się. A przejmuję się innymi, martwię się za nich. Za to, że nie potrafią żyć zgodnie z sobą. Ja wiem, że to nie moja sprawa, że każdy robi co chce. Ale nie potrafię tego pojąć, jak można żyć, udając kogoś innego, pozować na osoby bez uczuć i serca. Czy to taki wstyd, że potrafię kochać, szanować i troszczyć się o innych? Mam wrażenie, że ludziom zaczyna być to obce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko - pieprzysz!!! Wyluzuj i nie podniecaj się opiniami innych, BĘDZIESZ ZDROWSZA:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zalezy czy Ci to przeszkadza ze przejmujesz sie innymi, czy zanadto nie obciąza obciąża psychicznie. Jesli nie, to jest to zaleta w dzisiejszych czaasach bowiem takich ludzi to teraz rzeczywiscie jakos mało jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dodam tez, że ludzie generalnie są słabi psychicznie teraz, nie każdego stać na to - chocby chcial - zeby sie tak przejmowac sprawami ktore go nie dotyczą.. chyba takie czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×