Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

naima89

Zmiana pracy kaprys, niepotrzebne ryzyko czy naturalna kolej rzeczy

Polecane posty

Witam Forumowiczów. To mój pierwszy post, nie mam do kogo się z tym zwrócić, a może po prostu potrzeba mi opinii osób z zewnątrz. Wyjechałam parę lat temu z małego miasteczka studiować na uczelni technicznej. Były to studia nie tyle dla wybitnie uzdolnionych, a czasochłonne. Przy okazji, żyłam chyba w jakimś dziwnym przekonaniu, że sam papierek z uczelni magicznie zapewni mi pracę, miałam też takich znajomych, nikt nie pracował, jakoś się żyło. Po studiach załapałam się na bezpłatny staż, oczywiście z obietnicą zatrudnienia z której nic nie wyszło. Rozczarowana przyjełam propozycję pracy z moich rodzinnych stron. Spakowałam się po i wróciłam mieszkać z rodzicami. Teraz po niemal roku pracy mogę stwierdzić, że ludzie są mili, normalni, ale zarobki niskie , i nie jest to praca w zawodzie, na co miałam nadzieję. Jestem bardziej asystentem od wszystkiego. Nie wykorzystuję wiedzy ze studiów, nie uczę się niczego nowego. Wracam po pracy do domu i nic nie robię konkretnego. Na początku miałam zapał, ale teraz wszystko mi się znudziło, nie mam tu znajomych, nie mam nawet gdzie chodzić np uczyć się jezyków , komunikacji prawie tu nie ma, czasem pojadę 200km do miasta do znajomych. Ciężko tu kogoś poznać, wszyscy wyjechali. Na awans nie mam co liczyć. Przerosło mnie to wszystko, także mieszkanie z rodzicami. Chcę koniecznie wrócić do miasta, za 3 miesiące znajomi będą mieli wolny pokój w swoim mieszkaniu. Kusi mnie to, bo pewnie będzie to tańsze. Tylko że ogarnia mnie panika na myśl o zwolnieniu się, (jak pracodawca zareaguje), i nowej pracy. Szukam już 4 miesiąc, nic konkretnego się nie pojawia. Wcześniej martwiłam sie gdzie zamieszkam, teraz po propozycji znajomych wcale nie jest lepiej. Mam chyba początki nerwicy, czuje bóle w klatce że nie zdążę nic znaleźć i zostanę tu jeszcze dłużej. Rodzina nie za bardzo rozumie moje ciśnienie, wręcz wprost mi mówią że pcham się skomplikować sobie życie, mam dziecinne wyobrażenia o życiu, i nie wiem co to "prawdziwa praca". Kochają mnie i martwią się, niby wiem, że nie mogę do końca słuchać ich rad, bo nie znają już obecnego rynku pracy, ale nagle stałam się tak przewrażliwiona, że zamęczam się każdą sugestią. Kiedyś myślałam, że mogę wszystko, teraz czuję tylko rozżalenie i ból w klatce. Nagle mam wrażenie, że nie mam kwalifikacji do żadnej pracy pobocznej ani tym bardziej w branży (brak doświadczenia), nikt mnie nei zaprasza na rozmowy co tylko pogłębia moją frustrację. Czasem czuje, ze póki nie wyjade to na nic sie nie odważe, a może wlasnie tak trzeba, bylejaka praca w potem się ułoży.Nawet mama namawia mnei czasem, że co się martwię, dostanę klucze do ręki to wyjadę. Ale przed większość czasu boje sie, że nawet najprostszej pracy nie uda mi się znalezć. Wiec moze lepiej pracowac tu az sie cos trafi. Ale potem znów będzie problem z mieszkaniem. Prawdopodobnie w ogóle nie powinnam wyjeżdżać. Być może w starym środowisku ta praca by mi nie przeszkadzała, a tutaj dostaje szału. Jest jeszcze jedna rzecz- dawno nie byłam w związku, tutaj nikogo nie poznam, cudów nie ma, trzeba gdzieś regularnie chodzić, coś robić ze sobą. Czuję się zwyczajnie samotna, kiedyś byłam inną osobą, żywą, próbowałam różnych rzeczy, Teraz się zacięłam i nie wiem co dalej. Naprawdę na rynku pracy jest tak źle, że mogę trafić tylko gorzej?Nigdy tak się nie czułam, jestem udręczeniem dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odważ się. Zrób, co ci instynkt podpowiada. Jednak musisz się liczyć z tym, że na poczatku bedzie jeszcze gorzej niż teraz. Z czasem się ułoży. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za słowa otuchy. nawiasem mówiąc, nie mam pojęcia co powiedzieć obecnemu pracodawcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×