mój ojciec nie chce mi oddawać pieniędzy

pracuję w aptece i przynoszę mu leki, za które sama płacę, pracuję za najniższą krajową, on zarabia okolo 5 tys./mc i obraził się na mnie, jak powiedziałam, żeby mi oddał trochę kasy za lekarstwa... oczywiście jak ja na coś potrzebuję - np na jakis kurs- i proszę, czy mi może dać, to śmieje mi się w twarz, że on za mój język obcy nie będzie płacił... w tym momencie jest na mnie obrażony, bo poprosiłam, żeby powoli zaczął oddawać za leki, które mu od roku przynoszę za darmo (koszt miesięczny około 40)- leków tych potrzebuje, bo jest chory przewlekle (nadciśnienie)

niech przychodzi do apteki, stanie w kolejce, podejdzie do okienka i po temacie, przestań po prostu przynosić - powiedz, że szefowa się nie zgadza, żeby wynosic leki z zaplecza - muszą (!) być wydane w okienku pacjentowi

starzy tacy są... mi ojciec daje czasem kase ale potem zawsze wypomina ...

wykrzyczał mi dziś , że nie jestem jego biologiczną córką tylko mnie adoptował bym jak wyrosnę miał młode dymanko pod dachem