Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

trace zmysły albo sens życia

Polecane posty

Gość gość
a o czym tu marzyć jeśli straciło się to co najważniejsze albo jeśli wie się, że marzenia nigdy się nie uda zrealizować zrozumcie, są ludzie inteligentni na tyle, że nie pozwolą sobie wmówić jakieś farmazony silny umysł i logiczny z czasem dochodzi do sytuacji z której nie ma wyjścia to swego rodzaju logika która wydaje się nas ograniczać to jak by być uwięzionym w próżni i być tego świadomym wasze działania są tylko pozornie znaczące jak by to powiedzieć jak szczury w klatce albo chomiki w kółeczku biegniecie do przodu ogarnięci wizją, która jest tak naprawdę waszym urojeniem pewnie i tak nikt nie załapie o co mi chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorytetem raczej nie raczej wydaje mi się, że trudno brac sobie zwykłego śmiertelnika za autorytet jak jakieś bóstwo, które swoją drogą... aa nieważne mam tak od dziecka, nigdy nie byłam fanką żadnej piosenkarki,ani aktora, ani zespołu itp. uważałam, ze to jest idiotyczne. może mi się podbac ta czy ta piosenka danego piosenkarza, ale żeby ubóstwiac go jak moje koleżanki dawniej czy interesowac się jego życiem to nie, nigdy w zyciu tak nie miałam i to dotyczy każdej dziedziny. każdy człowiek jest ułomny, jest zlepkiem swoich własnych doświadczeń i pzrezyć, jest ukształtowany przez swoje mysli i oczekiwania społeczeństwa, moze być wybitny w tym, co robi, ale to nadal zwykły człowiek, choćby był królem świata. dlatego też właśnie całe życie próbuję zrozumieć dlaczego mam klękać przed papieżem, a przed Zosią z warzywniaka nie, albo kłaniać się przed prezydentem, a przed bezdomnym pod mostem nie. Dla mnie to nie jest takie oczywiste jak dla innych, dla mnie wszyscy ludzie sa tak samo ważni , a ten pod mostem jest nawet ciut ważniejszy niż ten na tronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21;57 dokładnie, chciałam coś takiego napisać i chyba nawet w poprzednim poście cos takiego napomknęłam, ale bałam sie , ze zaraz mnie zjadą, ze uważam sie za kogoś lepszego od innych, a to zupełnie nie tak... nie umiem tego opisać nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy jest tak naprawdę na swój sposób szalony :P nasz rodzaj szaleństwa przynajmniej zazwyczaj nie rani a przynajmniej jak już to rani niewielu ja miałem przyjaciela, ale się zakochałem w nim, to znaczy w niej od tego momentu jestem jak gdyby w żałobie dlatego zażywałem leki, dlatego o nie poprosiłem gdybym miał większy wpływ na własne życie autorko może to by coś zmieniło gdybyśmy byli w pełni wolni i niezależni w znaczeniu mieli czas i pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lapie o co ci chodzi .Tylko , czy bedzie dobrze ci krecac na tym kolowrotku , jak szalony .Jesli inteligentnie zauwazasz, ze wszystko wokol jest bezsensem, to wszystko i wszystkich odrzucisz .Ok .Masz prawo .I nikt tu nie ma co do roboty.Wolno inteligentnie tkwic w marazmie, beznadzei , badz zakonczyc ten "bezkres". Czlowiek ma wole i prawo do wszystkiego.Nawet wlasnej destrukcji .O ile mu to nie przeszkadza .A chyba przeszkadza, skoro ten problem pojawil sie na Forum. No nic.Czas konczyc te przemyslenia .Dobrej nocy . Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale w jakim sensie czas i pieniądze/ ja czasu dla siebie nie mam, ale moze to i dobrze jak widać... ale kasy mi nie brakuje, raczej mam w drugą stronę, że mam mozliwość kupić sobei co tylko chcę [czego kiedyś nie miałam, a marzyłam o tym by mieć] ale ja po prostu już niczego nie chce, a nawet pozbywam się wszystkiego, ciuchów, biżuterii. do sklepów nie chadzam, nienawidzę tego, a jak musiałam pojechac po silikon to prawie 2 miesiące podjezdzałam pod praktikera i na samą mysl, ze mam tam wejść robiło mi sie niedobrze i jechałam do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy chyba w pewnym momencie swego życia zastanawia się nad sensem, no może nie każdy tylko Ci bardziej świadomi. Jednym wydaje się, że go znaleźli, a inni ciągle szukają. Zastanawiali się nad tym filozofowie i tak od wieków. Nikt tu nic nie doradzi, każdym może powiedzieć coś na podstawie swojego doświadczenia. Myślę, że samemu trzeba się zastanowić nad tym co jest ważne i zacząć to robić. W duchu trzeba dać sobie mobilizacyjnego kopniaka i zacząć od zmiany drobnych rzeczy. Jedno jest pewne, jak się nie zrobi nic, to nic się nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję Elena, miło ze wpadłaś jest to problem, przeciez pisałam, że zauważam ten problem, ja nie ejstem bezwolnym nieświadomym swoich ułomnosci cielakiem, jak jaskrawo widzę przeciez co jest nie tak i nie zaprzeczam przeciez że to jest jakiś problem, tylko jeszcze nie wiem w czym tkwi sedno sprawy, czego mi tak naprawdę brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko jak masz czas i nie uważasz to za bezsensowne to obejrzyj sobie Przerwaną lekcję muzyki i Donnie Darko. Ale szczególnie polecam ten 1 film :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coś mi mówi ten tytuł, zesz w skrócie nakreslić nie mam możliwości obejrzenia, bo mój laptop to stary gruchot a internet to masakra niedziałająca [ zamiast kupic sobie porząndy komputer, to męczę sie z rupieciem, bo po co mam kupowac nowy/Bez sensu wywalanie kasy itp. ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle , ze twojego problemu nie rozkmini nawet najwiekszy filozof swiata . To tak , jak bys dewagowala , czemu kamien jest okragly :-P No czemu ? Pytanie retoryczne . U ciebie nawet gdyby zdiagnozowal problem , to i tak nie bedziesz chciala cos z nim zrobic.Bo na wszystko mowisz :NIE, bo nie .Bo wiem lepiej, bo nikt nie jest autorytetem, bo mam juz wszystko , co moglabym zdobyc i co bylo moim pragnieniem . Nikt i nic nie jest w stanie ci w tym momencie pomoc . Zreszta ty nie oczekujesz pomocy .Ty nie umiesz nazwac wszystkiego po imieniu . Taki "bajzel " wartosci , sensu ,bezsensu , pytan i odowiedzi. Pozdrawiam i ja rowniez dziekuje za dyskusje . Po raz drugi dobranoc. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok już wiem co to za film, nie widze w nim zadnego przesłania dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem polega u Ciebie na tym, że wszystko jest dla Ciebie bez sensu, banalne:p Banalna odpowiedź, ale pierwszym krokiem do zmiany jest zrozumienie, że nie masz racji. Zacznij robić na przekór sobie, choć myślisz, że jest bez sensu, to zrób to. Naucz się tego hiszpańskiego, kup tego laptopa, jedź na te wakacje, spotkaj się z przyjacielem itd. Po jakimś czasie zobaczysz co daje radość. Bez sensu jest mówienie, że wszystko jest bez sensu, to nic nie wnosi, tylko wywołuje dodatkową frustrację;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, ja też mykam z tego tematu, co by nie napisać odpowiedź negatywna. Po co tu pisać, przecież to bez sensu. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja już widziałam ten film, kojarzę go,ale raczej nie wpłynał na moje poglądy i nie znalazłam tam nic dla siebie, bo pamiętam jak przez mgłę kiedy własnie problem polega na tym, ze nie potrafię się do tego zmusić. jesli spotkania sa przykrym obowiązkiem to DLACZEGO mam się zmuszać, nie moge być wrogiem samej siebie. i tak na co dzień człowike wiele rzeczy musi robic wbrew sobie, robie to co musze, a to czego nie muszę, wole nie robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to brak miłości ona napędza, daje sens i spełnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak wnioskuje, że waszym zdaniem inteligentny człowiek zna wartość i sens życia tak to odbieram jednak każdy kij ma dwa końce doceniamy to wszystko jednak widzimy, że inni nie potrafią a co za tym idzie rujnują naszą rzeczywistość biorąc pod uwagę nasze kontakty z ludźmi i poczynione obserwacje jak to ujęła autorka, budujemy nasz światopogląd doświadczenia są niezmiernie istotne ci co stoją z boku tego przedstawienia bywa, że zaczynają dostrzegać nieco jaśniej to co zaistniało mogli byśmy nawet ta wiedz wykorzystać przeciwko innym ale wówczas nie byli byśmy od nich lepsi, a co za tym idzie nasza inteligencja okazała by się tylko pozorna szanujemy życie dlatego nie wykorzystujemy naszych obserwacji dla własnych egoistycznych celów, a przynajmniej ja tak mam jeszcze... bo to może ulec zmianie autorko - chodziło mi o wolność rozumiem, że praca Ciebie napędza, ale zarazem i ogranicza to rodzaj wiezienia do którego uciekasz zamieniasz jedna cele na inną wierząc, że jesteś tam potrzebna człowiek chce dążyć w jakimś stopniu do doskonałości chce realizować siebie kłopot w tym, że często nie mamy prywatnych celów nie potrafimy obrać konkretnego kierunku i sami podjąć wyzwanie to właśnie wykorzystuje pracodawca, który wypełnia lukę w naszym wewnętrznym systemie bazuje na potrzebie samorealizacji i samodoskonaleniu to prosty ale skuteczny mechanizm gdyby jednak ludzie nie musieli pracować i mieli wszystko to czego potrzebują i nie mówię tu o luksusach i zbędnych przedmiotach materialnych.. zastanawia mnie co by uczynili ze swoim życiem? ostatnio tez ilekroć mam wolne siedzę w domu, zaniedbuje się i ostatnio opycham żarciem ale gdybym miał pieniądze i czas gdybym nie musiał pracować to po pierwsze ograniczył bym niemal w 90% stres który wywołuje u mnie praca a po drugie mógłbym zacząć siebie realizować w formie jaką bym chciał nie był bym ukierunkowany przez firmę, która mnie zatrudnia i o to mi chodziło o wolność i naukę pamiętam jak byłem dzieckiem te drobne doznania jak np. zapach mokrej trawy chciałbym nauczyć się żyć od nowa, ale bez jarzma przymusu pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale skoro zauważyłaś, że robiąc tylko to co musisz, nie znajdujesz sensu, to zacznij robić coś więcej. Nie od razu znajdziesz to co Cię naprawdę cieszy, ale trzeba robić dużo żeby wybrać te kilka rzeczy. Daj sobie jakiś czas na to, by zrobić na przekór sobie, nic nie tracisz, bo i tak żyjesz w marazmie, więc co Ci szkodzi spróbować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miłość dla osoby tego formatu bywa zazwyczaj destrukcyjna osoba obdarowana uczuciem zazwyczaj nie potrafi zrozumieć emocji które nami targają, a które są bardzo silne przynajmniej ja tak miałem nas lepiej nie kochać - a przynajmniej mnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WALCZ! Jeśli jeszcze jesteś człowiekiem i na dnie serca coś czujesz, walcz o swoje zycie. Nie chce Ci się to czy tamto, zmuś się, próbuj do skutku, nie poddawaj się, do upadłego. A jeśli nie to wegetuj dalej, rozpadaj się w nicość, zamieniaj się w zobojętniały strzęp... aż do śmierci ciała, bo dusza już wcześniej w Tobie zgaśnie. Wybór należy do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to naprawdę szczęście gdy ktoś może i ma siły przebierać w "pracy" jak w rękawiczkach przywilejem jest możliwość wyboru przynajmniej dla mnie nie wiem jak autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
milosc jest sensem zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rozumiem co chciałes pzrekazać wiem jednak po sobie, ze u mnie by to nie przeszło, że gdybym nie miała pracy to zgniłabym na pewno mimo że w głowie mam miliardy pomysłów na lepsze, fajniejsze zycie i to pomysłów, które sa na wyciągnięcie reki, a jednak z nich nie korzystam i właśnie ciekawi mnie dlaczego/ O miesięcy sobie obiecuję, ze będe jeździc co miesiąc w ukochane góry, do spa i jestem tak nakręcona, tak mi się chce, ale po chwili jak mam rezerwować to myslę sobie 'to będzie piatek po pracy, będe jak zwykle skonana i będe marzyć tylko ot ym, zeby zaszyć się w domu, a tak będe musiała gnać 300km, łazić po górach i jeszcze do jakiś kosmetyczek itp' i tak jest ze wszystkim... z wyjściem do kina, z wyjściem samej do kawiarni, na spacer, na ściankę wspinaczkową, na wernisaż... co z tego że wiem co mi sprawi przyjemnosć i że mam to na wyciągniecie ręki jak i tak czuje niemoc i niechęć by po to sięgnąć, czuję zmęczenie i bezsens fatygowania się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i wtedy, gdy czujesz tę niemoc, to zrób na przekór sobie. Postanów sobie, że przez najbliższy miesiąc będziesz tak robić i zobaczysz co z tego wyniknie. Jeżeli nic odpuścisz, a jeżeli zobaczysz, że jednak przynosi to pozytywne efekty, to na pewno będziesz kontynuować;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WALCZ! Potęga w człowieku, można się z obozu koncentracyjnego podnieść, dawać innym, walczyć o każdy dzień, czuły gest do drugiego człowieka, o tyle spraw można walczyć, poświęcić swoją energię. Większość ludzi ma w nosie innych, są zobojetniali albo egocentryczni ale to żadne usprawiedliwienie. Każdy sam się rodzi i sam umiera i decyduje co robi ze swoim życiem, czasem, który jest ograniczony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za dobrze ci, ot co jak by ci zycie dalo w tylek, to bys doceniala swoja egzystencje i nie marudzila a poza tym j.w. gdybys miala kogos dokochania, chocbby dziecko, zmienilaby ci sie perspektywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiem, że gdybym nie pracowała to bym zgniła w domu, zwłaszcza na etapie bezsensu jaki czuję miałam tydzień wolnego, ani razu nie poszłam na spacer po lesie, choć jak pracuję to zarzekam się i klne w duchu że tylko ta robota i czasu nawet nie mam na głupi spacer. i prosze...miałam czas i tak nic nie zrobiłam. identycznie z czytaniem książek... lista pozycji do pzreczytania ciągle się powiększa, a ja mam tylko wymówkę - brak czasu a przez ten tydzień nawet żadnej nie dotknęłam. tygodniami marzę o ugotowaniu sobie obiadu, ale nie mam czasu bo pracuję non stop po 12 h więc marzę o ugotowaniu sobie ziemniaków i zjedzeniu ich z pomidorami, miałam cały tydzień a nawet palcem nie kiwnęłam... i tak w nieskończoność ciągle odkładam życie na później mam wrażenie, ze szalenie bogate zycie wewnętrzne odbiera mi siły na zycie na zewnątrz i poza planami i chęcia nie jestem w stanie nic z siebei wykrzesać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nord
sprzedaj wszystko, wyjedz daleko, najlepiej za ocean i zacznij od nowa - cos radykalnego pozwoli ci poczuc, ze zyjesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szok, Ty mówisz tylko o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×