ostatnio mam wielkiego doła i nie radze sobie

mam prawie roczne dziecko, właśnie w fazie nauki chodzenia, do tego dom, praca... ostatnio mam jakiegoś wielkiego doła, wszystko straciło dla mnie jakby sens, z niczego się nie cieszę... :( wydaje mi się ze jestem nieodpowiedzialnym zerem, ciągle o czymś zapominam, ciągle coś robię źle :o non stop sprzątam, wszystkie czynności wykonuje jak robot, nie myślę tylko robię. Mimo potwornego zmęczenia jak kładę się do łóżka nie mogę zasnąć nawet i 3-4 godziny.... Nie wiem co mi jest, nie wiem czego tu oczekuję, musiałam się wyżalić chyba :(

Wydaje mi się, że powinnaś pogadać ale nie na forum tylko z psychologiem. Masz objawy depresji... http://www.walkonvogue.com/

depresja to chyba za duże słowo... mam dziecko i boje się miec "w papierach" jakieś problemy psychiczne :( po prostu ostatnio jakoś sobie nie radze, nie ogarniam wszystkiego, nie mogę się wyrobić... pewnie potrzebuję wytłumaczenia na swoje lenistwo :o

Na moje doświadczone oko tobie brakuje ze 400tysięcy złotych i od razu by Ci się zachciało chceć!

Może to przesilenie ;) A może po prostu gorszy czas, jaki zdarza się każdemu. Co konkretnie robisz źle? Czemu czujesz się bezwartościowa? Masz wsparcie męża?

Ja ze swoim dzieckiem chciałam jechać nad morze ale się okazuje że mi kasy nie wystarczy:( Pracowałam nad tym ale się nie wyrobiłam:( Walczę nadal i jestem dobrej myśli.

Chcę wynająć mieszkanie nawet na dwa miesiące może to wzmocni odpornośc dziecka Potrzebuję pilnie 5tys Chce też zmienić auto ale to zostawiam jak zwykle na za rok

Ile oszczędzacie co miesiąc?

Autorko, musisz zrobić coś dla siebie. Idź na ciuchowe zakupy, albo na basen sama. Co do zapominalstwa, polecam kalendarz. Wpisuj tam co musisz zrobić albo kupić i czytaj codziennie rano co dziś masz do zrobienia. Idź na spacer z dzieckiem, w słoneczny dzień, posłuchaj wtedy ulubionej muzyki. To moje sposoby :)

bo ciężko jest prowadzić dom, mieć małe dziecko i pracować zawodowo. A może pomyśl o urlopie wychowawczym.

ty przynajmniej masz pracę :( mi się kończy macierzyński i nie mam pracy szukam już 2 miesiąc czuje się jak niepotrzebny śmieć :o

Przestańcie jęczeć!

ogarnijcie się kobietki świeci słońce, jesteście zdrowe, macie fajnych mężów, dzieci... sa powody do radości!

Tak ja byłam na wychowawczym i na macierzyńskim też W sumie to zupełnie inaczej tak jak się w domku siedzi a inaczej w pracy. W pracy człowiek nie myśli o smutkach z domu ale gorzej z tymi smutkami z pracy Kiedy stoi nad tobą szef kierownik czy kto tam jeszcze, im ich więcej tym podlej się czujesz. Niezależność i dążenie do niej to jedyne co mnie w życiu zajmuje poza rodziną. Bo kiedy się potykam to potykam się o swoje własne słabości i żaden szef mi tego nie wytyka i nie stresuje dodatkowo.

Człowiek prowadząc swój własny biznes-cokolwiek by to nie było, rozwija się najlepiej. Kiedy wiesz że jak sam czegoś nie zrobisz to, twoja firma padnie a cały trud pójdźie na marne. Wówczas kształtuje się charakter i osobowość Na etacie u kogoś tego nie ma.

dzięki za porady, ale kasa to akurat nie jest dla mnie w chwili obecnej problem. jestem wolnym strzelcem i pracuje dla siebie, częściowo w domu. wiem, że wiele osób marzyłoby żeby mieć prace jak ja. z drugiej strony, nie mogłam nacieszyć się macierzyństwem bo szybko musiałam stać się z powrotem aktywna zawodowo żeby nie stracic kontaktów, kontrahentów. teraz niby to wszystko godzę: kariera, dom, dziecko, ale czuję się jak cholerny robot, czuję ogromne zmęczenie itp. mąż mi nie pomaga, ale sam ma bardzo ciężko w pracy i bardzo dużo pracuje. ciągle mi się wydaje że jestem dla niego zerem :(

dlaczego wam się wydaje że jak ktoś ma doły to zaraz tylko brak pieniędzy? A np robin williams? czeu się zabił jak miał kasy w brud? bo miał depresję, nie radził sobie. jest wiele osób które dobrze zarabiaja a mimo to codzienność ich przytłacza. albo np nadmiar obowiązków.

idź gdzieś z dzieckiem, np. do Teatru Małego Widza, na spacer czy do ZOO, postaraj przez kilka dni zająć się sobą i dzieckiem, nie obowiązkami :)

A według mnie powinnas zająć się wyłącznie sobą. Depresja na ogół dopada nas jak jesteśmy przemeczone i nie ma równowagi pomiędzy tymi pozytywnymi i negatywnymi emocjami. Ja tez to mam. W pracy zapieprzam, wracam do domu i dalej mam urwanie głowy. Kasy brakuje na wszystko i ciągle tylko: mamo! Kocham męża, dzieci, mam fajny dom, ale juz nie mam siły. Nie mam z czego czerpac energii