Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość still

Niespełniona miłość.Powrót?

Polecane posty

Gość still

Witam wszystkich. Mam nie lada problem. Kilka dni temu spotkałem się przypadkowo z moją byłą dziewczyną w klubie. Dodam, że nie jestem częstym uczestnikiem tego typu formy rozrywki, z resztą ona też. Nie utrzymywałem z nią żadnego kontaktu od jakiś trzech lat, ale mimo tego zawsze była w moim sercu, nie było dnia żebym o niej nie myślał. Rozstaliśmy się w dziwnych okolicznościach, wszystko było super do czasu jak nagle przestała się do mnie odzywać i po jakimś tygodniu oświadczyła mi, że między nami koniec, kwitując to zdaniem, że "ona tak nie może". Ja od tego czasu kompletnie się od niej odciąłem, nie utrzymywałem z nią żadnego kontaktu, choć nie ukrywam, że bardzo zależało mi na utrzymaniu z nią dobrych relacji, ale pomyślałem, że tak będzie lepiej dla niej i może trochę dla mnie. W sumie chyba nie mógłbym z nią tkwić w relacji kolega-koleżanka, z natury wyznaję zasadę, albo wszystko albo nic. Może to tak wyglądać, że się na nią obraziłem, pewnie ona tak myśli,ale rzeczywistość jest zgoła odmienna, nie potrafiłbym się na nią gniewać. Jestem konsekwentny we wszystkich moich poczynaniach, bez względu na uczucia. Uważam, że nie można tkwić w związku na "siłę", nie ma to dla mnie najmniejszego sensu, ale ona wiedziała jakie jest moje zdanie w tym temacie. A co najgorsze na wszystkie inne dziewczyny patrzę przez jej pryzmat i nie jestem w stanie być z żadną inną. A teraz do rzeczy, wybrałem się kilka dni temu wraz z kolegami do jednego z pobliskich klubów i tam się właśnie z nią przypadkowo spotkałem wychodząc na zewnątrz się trochę "orzeźwić". Podeszła do mnie i zaczęliśmy rozmawiać, w sumie to tak o niczym, ale widziałem w jej oczach ten dawny blask. W pewnej chwili podszedł do niej kolega, który ją na "siłę" zabrał do środka, próbował kilka razy, ale ona stanowczo mu odmawiała, w końcu mu się udało. Nie ukrywam, że się trochę zdenerwowałem, ale tak na prawdę nie miałem do tego żadnego prawa. Wróciłem do środka, stanąłem przy barze i rozmawiałem z kolegami. Po chwili ona znowu się pojawiła, akurat koledzy namówili mnie na 50-tke i ona się do nas przyłączyła. Stanęła obok mnie, czułem jej bliskość. Po czym po chwili zabrała ją koleżanka, z którą też już nie widziała się kilka lat. Ja zmieniłem salę, tak aby całkowicie zejść z jej pola widzenia i samemu na nią nie patrzeć bo to wszystko do mnie wróciło. Po zmianie sali spotkałem moje koleżanki z którymi wszedłem w polemikę i nagle ona do mnie podeszła , wzięła mnie na bok i powiedziała, że już wraca do domu i szukała mnie, żeby się ze mną pożegnać, ja podałem jej rękę i tak trzymając zapytałem się : czy się jeszcze spotkamy?. Ona po chwili ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu mnie pocałowała i odeszła, nie jestem do końca pewny, ale wydaje mi się , że się rozpłakała. Cała ta sytuacja wygląda tak samo jak wtedy kiedy zaczęła się nasza "przygoda".Minęło kilka dni a ja jestem w dylemacie co mam teraz zrobić. Odezwać się do niej, czy po prostu odpuścić sobie.Wiem tylko jedno, że dałbym się za nią pokroić, ale z drugiej strony boję się odrzucenia. Proszę o porady i dziękuję za przeczytanie lektury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po 30 latach spotkałam swoją pierwszą miłość, ale nie myślał tak długo co robić !!!! Działaj chłopie bo daje ci sygnały że nie jesteś jej obojętny. My spełniliśmy swoją miłość i mimo że w tym wieku warto było . Spotykamy się nadal , niestety jesteśmy obydwoje w związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość still
tylko czy przypadkiem ona nie powinna odezwać się do mnie pierwsza ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piękna historia . Pytanie z 11;09 głupie ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×