Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem na emigracji z dzieckiem. Rodzina zazdrości, nie wiedzą czego..

Polecane posty

Gość gość

Mam lekko ponad 30tkę. Siedzę od 1.5 roku na zachodzie, urodziłam tutaj córeczkę, ma teraz prawie pół roku. Ja nie pracuję (pracowałam ale były masowe zwolnienia, zaraz potem zaszłam w ciążę i już nie szukałam pracy bo chciałam być uczciwa, nie zająć etat i iść od razu na L4 czy urlop). Mój mąż ma pracę, pracuje na produkcji, jest kierownikiem zmiany. Zarabia dobrze, ale pracuje na 3 zmiany, ma mnóstwo nadgodzin, także w niedziele, święta. Widzi nasze dziecko wieczoremjak mała już śpi, wychodzi do pracy też jak ona jeszcze śpi. Rodzina ciągle mówi "pana boga za nogi złapałaś, takie pieniądze macie" albo "nie masz wstydu, mąż pracuje, macie duży dom a ty jeszcze narzekasz". A ja tym czasem siedzę tu bez pracy, bez znajomych, bez wykształcenia. Mąż pracuje 24/7, dziecko jest moją jedyną rozrywką. Co z tego że kasa jest, skoro i tak nie mam na co jej wydawać :o przeceiż nie będę codziennie kupować nowych dywanów czy garnków :o Nic się nie zmieni póki mała nie pójdzie do przedszkola, czyli jeszcze 2 lata takiego życia. Jest tu ktoś w podobnej sytuacji? Mam wrażenie że nikt mnie nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos ci broni edukowac sie droga komputerowa? pisac maile ze znajomymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisanie mejli ma mnie rozwinąć? No proszę cię.. Edukacja przez internet? A kto to weźmie na poważnie? Kto spojrzy na internetowy kurs w cv? :( Boli mnie to że wszyscy myślą, że jest tak cudownie a jak mówię, że nie jest -dostaję zjebki za to, że marudzę i niewiadomo czego chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jjnb
Ja mieszkam w Polsce a rodzina zwłaszcza z męża strony tez zazdrości nam wszystkiego :o nawet butów nowych nie mozna kupić bez złośliwego komentarza !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
narzekasz na brak znajomych i brak wyksztalcenia czy mnie sie wydaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poznaj przez neta jakies mamy z Twojej okolicy moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, na brak znajomych nie narzekam. Spotykamy się czasem z jakimiś. Chodzi o to, że dziecko nie do końca było planowane, choć jest kochane ogromnie i strasznie. Tylko..nie tak to miało wyglądać, chciałam się uczyć, pracować, najpierw coś osiągnąć. Wiem, że to wszystko jeszcze przede mną, ja wiem. Tylko nie do konca jeszcze radzę sobie ze świadomością, że przez pewien czas (min rok, półtora) wszystko będzie wyglądać tak jak teraz. Tzn moje życie zawodowe głównie i to, że nie pójdę do pracy, nie będę się rozwijać zawodowo i też pod wzgl wykształcenia. A kim ja jestem bez tego? Nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety coś za coś. U nas w kraju kobiety też siedzą z dziecmi w domu, a męzowie pracują, ale kasy i tak ciągle brak. Albo zapierdzielają oboje, a dziecko włóczy się po żłobkach albo opiekunkach. Znajomi są, ale nie ma kiedy się z nimi spotkać...W życiu nie ma lekko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam teraz jeszcze kawałek tematu wyżej o sprzątaczkach... I się załamałam. Bo tam mają rację, ktoś, kto to robi, musi być zerowym ambicjonalnie człowiekiem. A ja będę właśnie od sprzątania pewnie zaczynać za ten X czas. Co ja powiem dziecku wtedy? "Mama sprząta w kościele"? Słabo mi się robi jak pomyślę o swojej przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co autorko przesadzasz i uzalasz sie nad sobie,szukasz dziury w calym,ciesz sie z tego co masz,zanim sie obejrzysz a dziecko bedzie juz dorostajaca panna i jeszcze zatesknisz za tymi beztroskimi czasami.To ze zaczniesz swoja kariere zawodowa od sprzatania to co z tego? Kazdy od czegos kiedys zaczynal,ja na poczatku tez sprzatalam i wcale sie tego nie wstydze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie chcę Cię urazić, ale skoro jesteś ok 30- ki...... to co Ty robiłaś cały ten czas...?? To właśnie był czas na zdobycie wykształcenia, doświadczenia... Też urodziłam po 30-ce nieplanowane dzieci- ale kiedy siedziałam z nimi w domu- miałam świetną pracę i ugruntowaną pozycję w firmie, do której po roku wróciłam, nie bardzo rozumiem, do kogo teraz masz pretensje..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, macie rację. Tylko problem jest taki, że ja mam 32 lata. Jak zacznę pracować będę miała 33-34. Do tej pory przepracowałam tutaj rok i kilka miesięcy, a tak to staż mam tylko w Polsce, 5 lat w sklepach i na stażu w urzędzie. Jestem zawodowym dnem i chyba to jest mój największy problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O wykształceniu nie myślałam, bo zawsze miałam jakąś pracę. Tylko wyjechaliśmy zagranicę (też do pracy właśnie) i tutaj niczego nie mm swojego. Zamiast TU zdobywać doświadczenie zawodowe, ja nie robie nic, tzn wychowuję dziecko. No pretensje mam tylko do siebie.. Chcieliśmy dziecko, tylko troszkę później.. A jestem zdziwiona, bo jak szukałam pracy tutaj, nikogo w ogóle nie interesowało co ja robiłam w Pl. Pytali tylko o ew. pracę tu na miejscu. Jeszcze uściślę, bo napisałam w pierwszym poście, że jestem tu 1.5 roku - jestem ponad dwa lata, 1.5 roku pracowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to takiego sprzatac, sprzedawac, nie wiem inne roboty, o smieciarzu tez byl ostatnio temat. Hmm? jak idziecie gdzies sie wysrac to rozumiem ze nie oczekujecie tam czystosci? ktos to robic musi i prawda jest, ze dopoki korzysta sie z jakichs uslug - nie mozna smiac sie z ludzi, ktorzy je wykonuja. tyle ode mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zaczynalam prace za granica gdy mialam 34 lata wlasnie zaczynalam od sprzatania,jesli jestes ambitna a domyslam sie,ze jestes,to wierz mi szybko bedziesz sie po szczebelkach wspinac,nie wiem w jakim kraju zyjesz,ale i tak na pewno o awanse u Ciebie szybciej niz w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Niemczech, to żadna tajemnica :) Dzięki za słowa otuchy. No tak, też mam zdanie, że nie należy oceniać ludzi po pracy jaką wykonują, ale jednak ciężko byłoby przyznać się przed rodziną czy znajomymi, że pracuję w taki sposób W TAKIM WIEKU. No bo to też o to chodzi. Mój mąż mówi, że on na siebie może wziąć całą kwestię finansów, zarabiania. Ale ja tak nie chcę. Bo to nie chodzi o to, że jest problem z kasą, nie. Tylko czuję się jak utrzymanka ze świadomością, że nie mogę pracować. Chcieliśmy mieć dziecko, chcieliśmy na to odkładać pieniądze, wtedy byłoby inaczej. Teraz też pieniądze są, ale to jest bieżąca pensja męża - niemała, ale jego, nie nasza wspólna. Wiecie o co mi chodzi, prawda? Że ja nie mam tego swojego finansowego wkładu. A to jest dla mnie ważne, to (chociaż to pewnie głupie) jakoś stanowi w mojej głowie o mojej wartości. Może faktycznie szukam dziury w całym. Ale nawet jak kiedyś (jeszcze w Polsce) byłam na L4 przez miesiąc (po zabiegu chirurgicznym) to też było mi głupio, że ciągnę kasę z zusu, zamiast pracować. Jestem chyba chora na głowę, jak na głos czytam to co piszę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jjnb
Masz 30 lat a jesteś niedojrzała emocjonalnie, kobieta musi mieć czas i na prace i na rodzenie dzieci, taka kolej rzeczy. Ja pracowałam, pozniej urodziłam, jak macierzyński sie skończył zdecydowaliśmy z mężem ze zostanę w domu aż dziecko skończy 3 lata i pójdzie do przedszkola. Uwazam ze mężczyzna przez ten czas ma nawet obowiązek utrzymać rodzine. Teraz pracuje ale jak byłam 3 lata w domu nie czułam sie gorsza ani nie byłam utrzymania, po prostu to był czas który należało poświecić dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i przestan. Tak ci sie zycie poukladalo nie inaczej. Moze nie pracowalas za wiele ale jest ok masz normalny dom pieniadze. Ja tez mialam podobnie. Staz w wieku we lat robilam w pl. Pozniej w wieku 24 zaczelam normalnie pracowac rok pozniej zaszlam w ciaze mialam macierzynski wyjechalam do de i 3 lata siedzialam z synem w domu. Nie robilam nic w kierunku zawoxowym. A teraz syn w przedszkolu a ja sprzatam. I tak mam e razy wiecej od wyplaty w pl. Nie ma co sie lamac i przejmowac. Jest jak jest i nie poradzisz. Teraz poswiec sie swojemu dziecku. Ten czas juz nie wroci. Czerp z niego jak najwiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wyjechalam z mezem zagranice z 3latnia corka i doslownie jak tylko dostalam umowe o prace to wpadlismy z drugim dzieckiem, bylam bardzo zalamana, myslalam, ze juz moge sie pozegnac z praca, jednak ulozylo sie inaczej-lepiej. Pracowalam do konca ciazy, potem wrocilam po 8miesiacach, z mezem sie wymienialismy opieka nad dziecmi-u mnie w pracy zgodzili sie dostosowac do grafiku meza, ja za to pracowalam ciezko, bo lubie swoja prace. Teraz synek ma 2,5roku, chodzi do przedszkola 2dni w tygodniu a corka do szkoly,ja zostalam managerka kilka miesiecy temu i jakos sie kreci, choc bez bliskich do pomocy w razie choroby czy wypadkow losowych czasem jest ciezko. Autorko-skoro Ci zalezy na karierze to dlaczego nie poszukasz czegos, chocby na pol etatu a mala zapiszesz w tym czasie do przedszkola?wiesz, ja prcuje ok 50godz. w tygoniu i czesto marze, zeby moc tak zwyczajnie z dziecmi posiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_rzuca okiem
znasz język niemiecki na tyle, żeby się tam kształcić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to jest dla mnie ważne, to (chociaż to pewnie głupie) jakoś stanowi w mojej głowie o mojej wartości. Może faktycznie szukam dziury w całym. Ale nawet jak kiedyś (jeszcze w Polsce) byłam na L4 przez miesiąc (po zabiegu chirurgicznym) to też było mi głupio, że ciągnę kasę z zusu, zamiast pracować. Jestem chyba chora na głowę .... Xxx Mam tak samo. Idź na kurs języka a sprzątać to nie wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×