Czekam aż odpisze bo wciąż mam nadzieję...

Czekam aż odpisze bo wciąż mam nadzieję, że będę kochana, że wejdzie w moje życie i je zmieni. Póki co tkwię w beznadziejności. Nie chcę być z byle kim. Mam dużo do zaoferowania. Myślę, że byłoby nam dobrze razem, ale odległość i ta niepewność czy on miałby ochotę i podziela moje podejście do życia. Widziałam się z nim kilka razy. Nic poważnego, ale to jak się przy nim czułam jest aż nierealne. On otacza wokół siebie taką aurę. Nie tylko ja to zauważyłam. To chyba feromony, bo czuję się przy nim oszołomiona. Czuję się bezpiecznie, chociaż nawet go nie znam.

a gdzie go znalazlas na przystanku? wez sobie odpusc zycie ci ucieka as ty czekasz na cos co moze sie nie wydarzy. lej na to nie zawracaj sobie tym tak glowy. zamiast czekac zrob cos chyba masz za duzo wolnego czasu. on moze dyma jedna, druga, trzecia, czwarta, a ty czekasz.... to czekaj i wkrecaj sobie ze z nim bedziesz.

Poznałam go w pracy. Byliśmy razem na kolacji, na imprezie. Wiem, że mu się bardzo podobałam wtedy. Później kontakt się urwał. Ostatnio napisałam do niego, odpisał. Fajnie się rozmawiało. Nie chcę go molestować wiadomościami, ale z drugiej strony chciałabym, żeby napisał, że przyjeżdża, porozmawiać. On mieszka daleko, bardzo dużo pracuje. Na pewno nie jest osobą, która dyma co popadnie, jak to ładnie ująłeś. W związku też nie jest. Może i ma jakąś kochankę, nie wiem, w końcu wolny człowiek może robić co che.

Wczoraj do niego napisałam. Czekałam aż odpisze. Nie wiem czy dobrze zrobiłam, bo nie chcę wypaść na zdesperowaną. W sumie świat mi się nie zawali jak nie odpisze, nie przyjedzie, po prostu będę zawiedziona.

jak on ma na imię?

pamiętaj nadzieja umiera ostatnia...

Marcin!

Ma na imię Rafał. Czy to jest istotne?

Właśnie napisał, że wybiera się na wakacje do mojego miasta. I, że ma dla mnie prezent. Moje ulubione perfumy. Jestem zaskoczona i nie wiem jak to odebrać.

Na wakacje w grudniu. W sensie, że na urlop.

:p tiruriru tralalala kolejna naiwna lala, w sensie, ze kupił ci prezent to rozlozysz dla niego nogi...