Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój narzeczony rzucił kotkiem o ścianę...

Polecane posty

Gość gość
Biorąc do domu psa czy kota nie wystarczy zapewnić mu codziennie miskę z wodą i jedzenie ale też czas, uczucia i BEZPIECZEŃSTWO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Zastanawiam się, kto tak naprawdę ma problem z agresją. Zdenerwowany mężczyzna, który odreagował na zwierzęciu, czy zdenerwowana kobieta, która odreagowała na człowieku wymierzając cios w twarz? Kobiety! Pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam się, kto tutaj ma tak naprawdę problem z agresją. Zdenerwowany mężczyzna, który odreagował na zwierzęciu, czy zdenerwowana kobieta, która odreagowała na człowieku wymierzając mu cios w twarz? Kobiety, pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam w domu sierściucha, jest przekochany i tak naprawdę zupełnie bezbronny wobec człowieka,więc sorry ale rozumiem reakcję autorki! Podobnie bym postąpiła gdyby ktoś skrzywdził mojego zwierzaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Twój czteroletni syn złapał Twojego sierściucha za ogon i rozpoczął spacer po mieszkaniu. Ktoś skrzywdził Twojego zwierzaka. Jak się zachowasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czterolatkowi da sie wytlumaczyc ze kot czy pies to nie zabawka i ze zwierze tez odczuwa bol; dziecko na pewno nie zdawaloby sobie sprawy ze ciagniecie kota za ogon go boli ale wlasnie od tego sa rodzice czy opiekunowie zeby go uswiadomic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Odpowiedz mnie nie satysfakcjonuje, a pytanie zadałem dlatego, ze w niedziele, po "grobach", podczas wizyty u szwagra, żona szwagra zlała ich syna właśnie za taką akcję. Stałem jak wryty, a później uświadomiłem sobie, że zaliczyłbym ją do grona tych kobiet, które na podstawie zdawkowej relacji o zajściu, zaliczyłyby narzeczonego autorki do grona "chamów, prostaków, niezdolnych do uczuc wyzszych, apodyktycznych dupkow bez empatii i subtelnosci, niebedacych czulymi kochankami ani tym bardziej troskliwymi ojcami lub dajacymi bezpieczenstwo partnerami", tak jak uczynila to psycholog-teoretyk gość wczoraj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie porównuj zachowania dziecka do osoby dorosłej... dziecko można usprawiedliwić , gdy nikt nie raczył wpoić mu że kota za ogon się nie ciągnie- jeśli chodzi o tę konkretną opisaną przez Ciebie sytuację, to uważam,że żona szwagra zachowała się bardzo nagannie, dostając lanie wątpię czy dzieciak w ogóle zrozumiał za co, nawet może to spowodować niechęć do kota, bo będzie myślało że to jego wina... natomiast co do chłopaka autorki, to niezależnie jaki był wkurzony na małym kociaku nie powinien wyładowywać swoich frustracji i tyle,to chyba oczywiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odejść, to bardzo łatwo powiedzieć, ale samotność przeraża jeszcze bardziej :/ Nie daj się tak traktować - nie szanuje bezbronnych zwierząt, więc może też podnieść rękę na Ciebie jeszcze raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czy poniższa implikacja jest prawdziwa "Jesli chlopak autorki, bez wzgledu na poziom zdenerwowania, nie powinien wyladowac swoich frustracji na malym kociaku, to autorka bez wzgledu na poziom zdenerowania, nie powinna wyladowac swoich frustracji na nim"? Przemoc w stosunku do zwierząt charakteryzuje się niższym poziomem ukierunkowania w stosunku do przemocy, która stosowana jest w stosunku do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś W którym miejscu autorka wspomniała o tym, że jej narzeczony podniósł na nią rękę? To przecież autorka podniosła na niego rękę. Na miejscu narzeczonego autorki, to ja rozważałbym odejście w obawie o zdrowie swoje/swoich przyszłych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kotek ma 11 tygodni!!! mogl go zabic rzucajac nim o sciane,wiec rozumiem autorke ze w nerwach rzucila sie na narzeczonego, on sie potrafil obronic i powstrzymac autorke,kot nie mial takiej szansy bo jest maly i bezbronny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gdyby autorka założyła, że narzeczony się obroni oraz ją powstrzyma, zaniechałaby ataku. Jej działanie było celowe, ukierunkowane na wyrządzenie krzywdy partnerowi. Jej partner nawet nie wiedział, że 11 tygodniowy kot jest tak lekki, że może "przefrunąć" przez cały pokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe, prosze Cie... kazdy przy zdrowych zmyslach wie ze taki maly kociak jest lekki... dorosly kot wazy zaledwie 2-4kg,a taki maly kotek nawet nie pol, latwo mozna wyrzadzic mu krzywde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Podczas kłótni/sytuacji stresowej zwiększenie stężenia adrenaliny wpływa na ilość substancji odżywczych docierających do mięśni zwiększając ich siłę. Trzymaj poziom dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kłótnia czy sytuacja stresowa nie usprawiedliwia przemocy wobec słabszych od siebie istot, nieważne czy zwierząt czy dzieci; czasami łatwo stracić nad sobą kontrolę, ale lepiej rzucić wtedy talerzem o podłogę niż kotem o ścianę, nie sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Sądze, że najważniejszy w ocenie działania jest jego cel. Sądze, że gdyby partner autorki chciał wyrządzić krzywdę i taki byłby cel jego działania, to kotka skończyłaby na podłodze z roztrzaskaną głową. O celowości działania autorki już wspomniałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i to ma go usprawiedliwić wg Ciebie? pokrętna logika... jeśli mężczyzna uderzy kobietę w twarz i zostanie siniak, to też może usprawiedliwiać się "przepraszam, chciałem uderzyć,ale tak, żeby nie było śladu"? miłego popołudnia,pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy jesteście nienormalni! Porównujcie dorosłego faceta do małego bezbronnego kotka ??!? Gdzie tu proporcje? Zreszta ona nie rzuciła nim o sciane a tylko uderzyłaby go i zapewne nic by mu sie nie stało . Kot mógłby nie przeżyć .. Boże co za ludzie ? Zero empatii , kto was wychował ? Ulica czy internet??? Wstydziłbym sie newet pisac takie brednie przed sama sobą bym sie wstydziła ze mam takie poglądy . Przeciez to obciach zwyczajnie , tak pisac ze dobrze zrobił .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a ona jeszce mu szanse dała :D druga szanse ze nastepnym razem moze kota załatwi na amen Idiotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Moja logika nie jest pokrętna, a opiera się na faktach. Emocjonalne wypowiedzi kobiet w tym temacie, niewiedząc czemu, bazują na dziwnym przeświadczeniu o groźbie stosowania przemocy w stosunku do autorki, przez jej partnera, co absolutnie nie ma pokrycia w rzeczywistości. Jestem skłonny zaryzykować twierdzenie, że kobiety, które w tym temacie, przy pomocy nieznannych im sił nadprzyrodzonych, przepowiedziały czarną przyszłość autorce, padły kiedyś ofiarą przemocy, ewentualnie były świadkami stosowania przemocy w stosunku do innej osoby. Bazując na swoich negatywnych wspomnieniach, zaliczyły partnera autorki do klasy "chamów, prostaków, psychopatów, ..." pomijając zupełnie fakt, że nie mamy tutaj do czynienia z tego typu przypadkiem. Zastanawiam się, czy przypadkiem niektóre tematy nie są zakładane na kaffe przez studentów psychologii. Również życzę miłego popołudnia z pozytywnym nastawieniem do życia, bo lektura kaffe może wpłynąć negatywnie na nastrój, gdy traci się dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogi panie, ja na ten przykład jestem pozytywnie nastawiona do życia i nie doświadczyłam przemocy. Kocham zwierzęta,koty w szczególności i jestem przeczulona na punkcie przemocy wobec nich. Sama mam w domu takiego stwora i widzę jak bardzo jest bezbronny dlatego też nie potrafiłabym być obojętna gdyby ktoś był wobec niego agresywny. Co do celowości działania... Trzeba się liczyć z konsekwencjami swoich czynów,rzucasz małym kotkiem o ścianę to licz się z tym że możesz go połamać albo nawet zabić. Nie jest żadnym usprawiedliwieniem że pod wpływem adrenaliny miałeś więcej siły niż sądziłeś i zamiast zepchnąć go ze stołu to nim rzuciłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja eks na przykład do tego stopnia uległa manii co do zwierząt, że nie chciała się wprowadzić do mojego mieszkania o ile nie pozwolę jej zabrać ze sobą jej trzech kotów. W końcu się zgodziłem chociaż za kotami nie przepadam, bliższe mi są psy (ale i tak uważam, że nie powinno się ich trzymać w blokach bez względu na metraż mieszkania). Mniejsza z tym. Znosiłem w milczeniu smród moczu, który mnie witał codziennie po powrocie do domu jak i to, że średnio kilka razy w tygodniu jakiś tłukący się przedmiot lądował kilka razy na podłodze. Zacisnąłem zęby kiedy jeden z kotków porysował mi unikatowy winyl o cenie rynkowej około 600 zł, bo mojej partnerce nie przyszło do głowy, że należało przerwać jego zabawę, która trwała w najlepsze kiedy ja wyskoczyłem na chwilę do sklepu. Ale w końcu doszło do takiego absurdu, że koty spały w naszym łóżku uniemożliwiając seks, a ją ta sytuacja wyraźnie bawiła. Przeprowadziłem z nią wreszcie poważną rozmowę i wiecie co usłyszałem? Że w takim razie ona wraca do rodziców i żebym sobie to przemyślał bo ona nie będzie żyć pod jednym dachem z człowiekiem, który nienawidzi zwierząt! To był w zasadzie koniec naszej 2 i pół letniej znajomości, ale skądinąd wiem, że cały czas mieszka z rodzicami i chociaż miała już w międzyczasie jakiegoś faceta to ten też ją zostawił, a od naszego rozstania upłynęły już 4 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przemoc wobec zwierząt jest karalna! facet ten , to zwykły bydlak kiedyś rzuci twoim dzieckiem o ścianę lub tobą jest agresywny i nieopanowany ktoś może nie lubić zwierząt, ale nie powinien ich krzywdzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tylko kot, nie bierz do bani. jak wierzysz w boga jestes prawdziwa katoliczka to powinnas pamietac ze kiedys koty uwazano za posrednikow diabła i je palono z czarownicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koty i mężczyźni w swoim ,,cierpieniu'' mają coś wspólnego. Tak jednym jak i drugim pewien typ kobiet wyświadcza niedźwiedzią przysługę przywiązując do siebie. Koty i mężczyźni czują się szczęśliwe jedynie na wolności! Trzymanie kota w domu jest taką samą zbrodnią jak przysłowiowe trzymanie mężczyzny na smyczy. Obłaskawianie i zamykanie kota , którego przeznaczeniem jest biegać po piwnicach w polowaniu na myszy i zapładniać każdą napotkaną na jego drodze samicę, w zamkniętej przestrzeni jest zwyczajnie niehumanitarne i stoi w sprzeczności z prawami zwierząt. Właścicielki kotów torturują koty! Należy dać im wolność i prawo do ,,samodecydowania''. Gwarantuję, że żaden kot po pół roku szlajania się po piwnicach nie zechce wrócić do właścicielki i miseczki mleka. Koty to nie weganie, wolą jadać myszy. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koty domowe wychowane od urodzenia w domu nie potrafią łapać myszy i bez pomocy człowieka poprostu zginą, moga zostać rozszarpane prze psy lub przejechane przez samochod . zastanów sie co piszesz ?! Widać ze nie masz pojęcia o zwierzętach wiec lepiej sie nie udzielaj w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość dziś Koty domowe wychowane od urodzenia w domu nie potrafią łapać myszy i bez pomocy człowieka poprostu zginą, moga zostać rozszarpane prze psy lub przejechane przez samochod x O, to coś jak prawiczek wychowywany przez same kobiety. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Tu autorka: kotka ma się dobrze, nic jej nie dolega. Postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę, ale będę go uważnie obserwować". Czyli jednak do Ciebie nic nie trafia. Wybacz, ale nie sądziłam, że jesteś aż tak głupia. Wyraźnie Tobie pisałam wyżej w dwóch postach, że to bardzo niebezpieczny człowiek, bez sumienia - psychopata. I że trzeba od niego uciekać jak najdalej zanim Cię zakatuje. I mówiłam to bardzo poważnie, znam takie przypadki z otoczenia i z pracy. Ale Ty jesteś głupiutka. To przynajmniej kotka oddaj w dobre ręce, niech chociaż jemu nic nie grozi, on nie wybrał bycia z brutalem. A Ty jak chcesz, to sobie z nim zostań, tylko potem nie żal się, że masz rozbity nos, brzuch pełen siniaków, zostałaś ugodzona czymś ostrym. To i tak wersja light.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość dziś Opisujesz własne doświadczenia? Ja z kolei przestrzegam mężczyzn przed kobietami podobnymi tobie, które potrafią swoich pupili traktować lepiej niż własne dzieci, o tzw. ,,chłopakach'', ,,partnerach'' nie wspominając. To są dopiero psychopatki, a, niestety, jest tego coraz więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×