Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bejbiduooo

Znacie kogos pokroju lasek z Perfekcyjnej Pani Domu??

Polecane posty

Gość bejbiduooo

Bo mi sie wierzyc nie chce, ze istnieja takie smierdzace lenie, spiace miedzy brudnymi gaciami, rozlana zupa, a smierdzacymi szklankami :o Ja osobiscie nie znam takiej osoby, a bywalam w naprawde wielu domach :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na kafe pełno takich, co to syf w każdym kącie, dzieciak z pampersem po kolana w łóżeczku a jedna z drugą stukają w klawiaturę na kafe i piszą, że są prawniczkami z apartamentem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam nikogo. Ale znajomych sie niejako dobiera pod siebie. Jestem niestety chora na nerwice i muszę mieć wszystko na swoim miejscu. W takim domu jak bym sie znalazła usyfionym u kogoś to bym nie mogła z ta osoba zbytnio kontaktu utrzymywać. Miałabym tylko w głowie te klaki w kątach i np. Sierść na czarnych spodniach czego nie nawidze :( wogole zwierząt w domu fuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak moja szwagierka w domu syf ze sie w progu zabic mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie znam. Faktycznie czasem syf okropny w domach maja, a moze to troche podkrecone jest na potrzeby programu bo nie wierze ze ktos moze naczyn nie myc miesiac czy miec dwoje malych dzieci i syf klejacy na kazdy cm kwatratowym mieszkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zesraj sie cipo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja znam. taka daleka znajoma. Rzadko ją odwiedzam z powodu jej mieszkania: ma szczury i psa przez co na podłodze jest pełno szczurzych odchodów i latają takie tumany kurzu zmieszane z sierścią psa. Ogólnie wszytsko się lepi wszędzie są trociny. Ona chyba nigdy nie odkurza mieszkania. Fuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba moja tesciowa..... z wierzchu nie widac,ale ostatnio sie zdziwila,ze moja mama odciaga szafki co najmniej dwa razy do roku by zetrzec kurze:o jak sie spytalam meza czy kiedykolwiek widzial cos takiego jak robi,to powiedzial,ze nigdy. A i po tym zdziwieniu za chwili dodala,ze tez czasami odciaga a czasami to i za wersalka co tydzien odkurzy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cufufuxgx
:o :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kiedys wynajelam mieszkanie,podobno wlascicielka w wakacje z corka mieszkala. Pucowalismy potem z mezem,bo syf taki,ze za koszem na smieci zyly takie czarne pajaki:o. Tedy jeszcze studiowalismy i znajmy znajomego mial tanie lokum w dobrej lokalizacji. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawia mnie jedno... czemu w tej edycji one wszystkie są takie grube ? (albo ja trafiam na takie odcinki )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ja znam. Para po 40, mieszkają sami. Pozornie w domu mają czysto. Ale na toalecie warsywa kurzu który wygląda już jak okleina. Z szafek wypadają im różne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez znam taka osobe, ktora ma nie tylko balagan, ale nawet pajeczyny w kuchennych szafkach wisza, a wannie z 20 pustych butelek po czyms stoi, takich starych i z osadem jakims i nie mozna sie wykapac. A na stole kuchennym NIGDY nie ma miejsca, zeby chocby dwie osoby mogly obiad zjesc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam, to kuzynka mojego męża. Dwa razy też przez przypadek trafiłam do domów moich koleżanek , gdybym nie widziała to bym nie uwierzyła. Dlatego ja w domu zawsze ograniczam do minimum ilość rzeczy. Nawet jakby rodzine wyjęła wszystkie naczynia kuchenne to nie byłoby tragedii, a poza tym musieli by umyć, żeby skorzystać :) To samo z ciuchami i chemią gospodarczą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roukola
Mnie najbardziej rozwalaja te ideologiczne usprawiedliwienia: bo nie mam czasu,bo pracuje, bo jestem po rozwodzie, bo mam na imie Beata. A okraszone usmiechem, chichotem i glupkowatym wyrazem twarzy, irytujace jest to jeszcze bardziej. Czemu nikt nie powie im wprost, ze sa smierdzacymi nierobami i flejami? Jeszcze jak sa sami, pol biedy, ale jak widze, ze w tym burdelu zyja malenkie, raczkujace np dzieci, to mnie przeraza. Nie znam takich ludzi na szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Bo mam jedno dziecko i jedną opiekunke tylko i nie mam czasu sprzątać" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Ale wtem pojawia sie soczysta Malgosia i mowi " upiecz pachnace ciasto, a wszystko sie ulozy. Choc, pokaze ci jak ukladac garnki w zbiory" :D :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam w rodzinie męża są 2 takie kwiatki 1 to tesciowa-sprząta tylko z wierzchu, w sensie odkurza tylko na środku pokoju reszta to syf, krzesel od stolu to nigdy nie podniosła do sprzątania, okna myje srednio co 3 lata, firany zmienia tez tak często, pościel 2 razy w roku. Serio!!! Nie jest schorowana tylko leniwa- twierdzi ze po co ma cos robic?! Moja pomoc odrzucala, teraz juz jej nie proponuje. 2 kuzynka meza- ciągle ma brudno,syf w łazience, wanna i zlew są aż sine. 4cm kurzu na meblach fuuj dlugi by opisywać. Ja niestety ciągle sprzątam i latam z latka, mam obsesje sprzątania. U rodziny męża nigdy nic nie jem brzydzi mi sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak będziesz sprzątac to nagle twoje problemy prysna jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki, dzieci beda cie bardziej kochac a maz nie bedzie Cie zdradzac. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinoowka
Ja obejrzalam ten program dwa razy i bylam swiecie przekonana ze ci ludzie sa podstawieni, dopoki moja kolezanka nie pokazala mi odcinka z jej znajoma z klasy z liceum...masakra... jak mozna miec taki syf w domu i jeszcze isc do tv i to upubliczniac :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, znam, zawsze jak tam przyjeżdżam to z własnym ręcznikiem, pościel nawet niby czysta, wyjęta z szafki, śmierdzi stęchlizną, łazienka cała w grzybie, nigdy nie myta porządnie, wszystko w osadzie z mydła, na umywalce zawsze leży maszynka po goleniu i wkoło niej takie zgolone włosy, w kuchni o tyle ok. że mają teraz zmywarkę- wcześniej jak w zaniedbanym barze, widelce z osadem do połowy ząbków, szklanki i kubki ze śladami po palcach i po piciu, niedomyte talerze, fuuuujj... Brudny zlew, usyfiona na amen kuchenka. Remontują i powiększają od lat dom, ale efekt jest taki że są zaniedbane nowe meble, nie tylko stare, i więcej pokoi brudnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość qwerty86
Znam. Moja dobra koleżanka. Kiedyś mieszkała w mieszkaniu 2 pokojowym z mężem, małą córką i dwoma czy trzema psami, już nie pamiętam. Syf niesamowity, wszędzie sierść, brudne zabawki, poklejone cukierkami, czekoladą, lizaki na podłodze, ubrania i psie siki :/ A najlepsze a właściwie to najgorsze było to, że któregoś dnia ten jej najmłodszy pies (szczeniak ale sięgający kolan) wszędzie wymiotował a później to zjadał :/ i... zrobił coś takiego na kanapie :/ koleżanka później zaproponowała żebym tam usiadła. Zwiałam gdzie pieprz rośnie :P wymyśliłam coś na poczekaniu i wyszłam z obrzydzeniem. Teraz ta koleżanka mieszka w domku. Bardzo małym.Mają drugie dziecko. Jest trochę lepiej, ale zwierząt nadal pełno (na szczęście większość na zewnątrz). Ale generalnie nadal wszystko się klei, jest zakurzone i brudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem taką bajzlarą
Ja jestem tego pokroju tzn jak czysty ćpun :P Od lat mam ten problem, nie umiem sprzątać, nie lubię, a bałaganię na potęgę. Spostrzegłam to w liceum. Jak wyprowadzałam się na swoje, bo po studiach dostałam mieszkanie po babci to już miałam napisaną listę co gdzie ma swoje miejsce i DOKŁADNIE urządziłam na rysunkach mieszkanie. Serio nie żartuję. Czyli np. Na leki miałam przeznaczone takie pudełko i tylko tam miały być, Na ręczniki i pościele 2 szuflady w sypialni, nad nimi w szufladzie majtki i skarpetki, dokładnie opisałam ze strzałkami co i jak :o zero zbędnych bibelotów, na liście były tylko dwie grube świece w sypialni, 3 metalowe latarenki w salonie, ilość i rozmieszczenie doniczek ściśle opisane również, zero gratów i zbieraczy kurzu. Ciuchy tylko te w których chodzę w tej i tej szafie, płaszcze w tej szafie. Wszystkiego nie za dużo tylko to czego faktycznie używam. W kuchennych szafkach tylko potrzebne sprzęty. Wszystko minimalistyczne i funkcjonalne aby ładnie to przechowywać. I wiem też, że nie mogę magazynować czyli przedmioty typu: "bo to ładne, bo się jeszcze przyda" odpadają! Niczego nie odkładam na potem dlatego mam mało rzeczy. To niby takie oczywiste powiecie ale nie dla kogoś takiego jak ja. Jak mam ogólnie pusto i mało wszytskiego to łatwo i przyjemnie mi się sprząta, odkurza i pierze :) Znajomi też wiedzą, że mam taki problem, choć nikt na pierwszy rzut oka by nie uwierzył, nie kupują mi żadnych gratów na różne okazje. Nawet zakupy robię z listą i na przód układam gdzie co włożę do lodówki po zakupie, oczywiscie doszłam do takiej wprawy już, ze nie zajmuje mi to godzin tylko sekundy ale na początku dramat był :( :( Nigdy bajzlu nie miałam ale przyznaję się, że jakbym sobie trochę odpuściła to miałabym jak w tym programie :o wstyd mi dlatego staram się to oglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli utrzymania porzadku mozna sie nauczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 22:57 Jestem pod wrazeniem Twojego systemu. Bardzo mi sie podoba jak zorganizowalas sobie to wszystko. Jak widac na Twoim przykladzie jak sie chce to mozna. Wytrwaj w swoim postanowieniu. Pozdrawiam Cie serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem taką bajzlarą
Dzięki dziewczyny :) Ja raczej w tym wytrwam, bo tak żyję już 10 lat. Najgorzej było w moim domu rodzinnym :P matka ciągle mnie wyzywała i wywalała rzeczy z szaf na środek pokoju :P Jak byłam nastolatką to wracając ze szkoły pisałam, ze idę z koleżanką i żeby mi tam błysk zrobiła, a miewałam wszystko od starych kanapek na tależykach poprzez rozwalone ciuchy, kosmetyki z porannego makijażu jak zostawiłam tak lezały, masakraaaa! mama sprzątała ale potem miałam na łbie weekendowe pucowanie całego domu za karę w tym szorowanie podjazdu i koszenie trawnika i traciłam weekendy w ten sposób. Niczego mnie to nie nauczyło. Na studiach zrobiłam sobie rewolte i zminimalizowałam pokój na maksa. Było cudnie ale jak rodzice"wykopali" mnie z domu to miałam miękkie nogi i wiedziałam, że sobie nie poradzę z całym mieszkaniem 70m2 dlatego z mamą pisałam te plany do segregatora i robiłam listę co kupic co wyrzucić. Akurat jak tato skończył remont to miałamopracowane i napisane co i jak. Nawet pakowałam i "obkupowałam" się systemem z mamą :o ona mi bardzo wtedy pomogła. Jak był dzień na ikełowe meble :P to od razu po przywiezieniu skęcałam z tatą, a kartony wywalaliśmy i tata tego pilnował, bo ja już z wyczerpania gadałam, że juuuuuuutro :( a wszyscy wiemy jak by się to skończyło :P Długo jeszcze pisałam te kartki, plany i strategie. Dziś ogranicza się to do listy zakupów, bo przecież w lodówce miałabym teraz nowy gatunek grzyba i naukowców z NASA na chacie :o mąż nie wie, że taka jestem i ma mnie za pedantkę, on wychował się w domu dziecka i to było normalne, że dyscylinę sprzatania na maxa miał we krwi. Poznalismy się na końcówce studiów, on był o rok niżej a ja już byłam "podleczona" Dzięki Boguuuuu!! Dziecku też ponaklejałam opisy na tych kolorowych pojemniko-szufladach z ikei i ogólnie zrobiłam system. Klocki, Misie, Auta, Piłki wszystko jak w kolonii karnej rozplanowane normalnie. Zero firan zasłon w domu tylko rolety, na parapetach ściśle określone rzeczy czyli np. tu TYLKO ramka i doniczka, tu TYLKO świecznik, tu TYLKO doniczka. Kosz z brudami zapełniony do połowy? choćby się waliło i paliło, choćbym umierała ze zmęczenia, choćby Brad Pitt oferował mi masaż stóp..... PIERE!!! Tak to jakoś idzie. Trochę żenada ale lepsze to niż ten syf co w perfekcyjnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naukowcy z Nasa I Brad Pitt wymiatają :D Masz jaja babo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam, monika k z chorzowa, rozwodka z reszta i chyba wiem dlaczego,facet pewnie nie zniósł syfu, kilku cm warstw kurzu, odkurza raz na pól roku, porozwalane ubrania wszędzie. I syna wychowuje na takiego samego syfiarza. Oczywiscie wlosy na tleniony blond i pazury zawsze zrobione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bajzlaro ale się uśmiałam z******ta jesteś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cococo
Ja moze nie jestem brudaska i balaganiara ale tez nie lubie spedzac za duzo czasu na sprzataniu, dlatego staram sie miec jak najmniej rzeczy, wyrzucac, co niepotrzebne, ogolnie popieram to, o czym bajzlara pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×