Przemaszerowałam przez miasto w dresie i uszach króliczka playboya.

Boże jaka ja jestem zakręcona. Wróciłam do domu, włozyłam jedyną opaskę jaką posiadam czyli uszy króliczka playboya (takie różowopomaranczowe), oczywiście włożyłam też spodnie dresowe i bluze i nagle przypomniało mi sie, że muszę isć do centrum handlowego po płatki komsetyczne. Kilka minut patrzę w lustro a na głowie królicze uszy:P Już wiem czemu ludzie sie na mnie gapili.

a tzo, krolik jeszcze nie wpadl po uszy? :D

Spędziłam chyba z 40 minut wśród ludzi w tej opasce:P

faktycznie, jest to problem, chyba bym skoczył z ostatniego piętra wieżowca po takiej traumie, gdybyś chociaż wychodząc na ulicę wskoczyła w miniówkę to zapewne ból byłby mniejszy a jednak ten dres nie był dobrze dobrany do tych słuchawek