Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy życie waszego męża lub partnera mocno zmieniło się od kiedy macie dziecko?

Polecane posty

Gość gość

Czy życie waszych mężów, partnerów, chłopaków mocno zmieniło się od kiedy zostaliście rodzicami? Czy on nadal ma czas na wyjście na piwko, na swoje hobby, na rozwój w pracy itp? Jeździ na szkolenia, kursy? A wasze mocno się zmieniło? A może w podobnym stopniu jak męża/partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje zmieniło się diametralnie. Pierwsze 4 miesiące to nie miałam nic ze swojego "dawnego" życia. Męża chyba w niewielkim stopniu. Nadal chodził na kosza raz w tygodniu, na piwko z kumplami tez raz w tygodniu, a do pracy oczywiście codziennie. Miał też w tym czasie jedno szkolenie z firmy. Faceci maja jednak lepiej :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój kochanek żyje tak jak żył przed urodzeniem dziecka. W zasadzie nic się dla niego nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż praktycznie żyje tak samo, pomagał mi może max jeden miesiąc. moje życie to tylko kupki, zupki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne pytanie, jak moglo sie zycie nie zmienic ? moj maz ma dwoch synow.Ze mna oczywiscie ;) jego poranki wygladaja teraz tak, ze ze szczoteczka w buzi, małym na reku szykuje sniadanie, robi kawe, pomaga starszemu sie ubrac. Ma wolne od rodziny jak jest w pracy, Po pracy pomaga mikapac dzieci, szykowac do snu, bawi sie z nimi. Czasem zmyje naczynia , posprzata .Wymagam jednak opieki nad dziecmi. MOje zycie zmienilo sie tak, ze nie pracuje, opiekuje sie mlodszym, woze starszego do przedzskzola, moje zycie to dom. W weekendy robimy wszytsko razem. Zycie sie bardzo zmienilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mocno, ale mniej niż moje:) Zdecydowaliśmy, ze stawiamy na jego parcę- jeździ na szkolenia, w delegacje. Ja, jak juz naprawdę muszę. Na hobby oboje staramy się wygospodarowac jakoś czas- raz ja, raz on. Generalnie zmieniło się, ale nie wywróciło do góry nogami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pewno się zmieniło tak jak i moje. Dzieli swój czas między prace, hobby i przede wszystkim dzieci. Nie ma z tym problemu. Dzieci są nasze, a nie moje. Moje życie zmieniło się na tyle, że siedziałam 2 lata w domu. Sprzątamy oboje, gotujemy również choć głównie ja. Na spacery chodzę ja i mąż też, ale i wspólnie. Głupie pytanie tak na prawdę. Skoro on ma mieć czas na wyjście na piwo to i ja również, bo niby co to on jest ? Również jest rodzicem, a nie tylko ja. Głupie dla mnie jest to, że się tak baby dajecie, że mąż może na siłownie czy coś tam, a Wy koleżanek szukacie aby Wam się dzieckiem zajęły bo chcecie końcówki sobie podciąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja robię wszystko, żeby mój mąż odczuł, że ma dziecko. On odpoczywa od dziecka i tego całego domowego kieratu w pracy. Pracę ma fajną, niestresującą, ma z kim pogadać, pośmiać się.. a ja?? moje życie teraz to dziecko, odkurzacz, pralka i zakupy. Jak mąż wraca z pracy to go cisnę o pomoc w domu, opiekę nad dzieckiem (a najlepiej by poległ na kanapie) On nie rozumie, że czasem bywa mi ciężko, że jestem znudzona, sfrustrowana, zmęczona, wkurzona - chociaż z drugiej strony doskonale wie jak dzieciak czasem daje popalić. No, tylko po co dawać coś od siebie jak lepiej brać, brać, brać.. Ile ja bym dała, żeby być na jego miejscu.. wychodzić rano do fajnej pracy, potem na luziku witać się z ogarniętym dzieckiem... taki żywot matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:35 ja się mężowi nie daje, ale on potrafi się kłócić o to, że chcę wyjść raz w tyg na ćwiczenia. że ty masz spoko faceta, to tylko powinnaś się cieszyć, bo mój najpierw mi nerwy szarga, kłóci się - ostatecznie staje na moim, ale ciągle słyszę, że "on to już na nic czasu nie ma" "chciałaś dziecko to masz" "on jest zmęczony" A ja co? on to przynajmniej w pracy może odsapnąć od tego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojego męża zmieniło
się życie, bo to on został w domu z dzieckiem. My właśnie postawilismy na moją karierę. Nie tyle ze względu na zarobki, bo mąż zarabiał podobnie, ale ze względu na rozwój i wykształcenie. Ja jestem wciąż aktywna zawodowo i towarzysko, mąz natomiast nie ma już tylu znajomych co kiedyś, czasem wyjdzie z kolegą na piwo, ale to rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże z kim wy sobie te dzieci robicie - tzn większość was...palanty a nie chłopy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×