Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do kobiet 40, 50 letnich pytanie o życie

Polecane posty

Gość gość

Wiem, że wy kobietki jesteście bardziej doświadczone i wam zaufam, powiedzcie mi tak z perspektywy czasu, kiedy najlepiej jest brać ślub, rodzic dzieci??? Przed 30, czy po 30? Czy przed 30 jeszcze poszaleć, pojeździć, pozwiedzać, a małżeństwo po 30? Czy lepiej wcześniej? Tylko nie jak wy zrobiłyście, tylko tak z perspektywy czasu, czy trochę żałujecie, albo czy sądzicie, że to można lepiej rozplanować, doradzajcie!!!! Wiem, że jesteście mądrzejsze i doświadczone, więc liczę na wasze odpowiedzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wianna
Mam prawie 52 lata i w tym roku w końcu udało mi się dopiero skończyć studia czyli licencjat, a teraz kontynuuję na magisterce :) Przyczyną opóźnienia było moje małżeństwo (miałam 25 lat) i założona przeze mnie rodzina czyli urodzenie syna (26 lat). Na Twoje pytanie odpowiem Ci tak, że z perspektywy czasu uważam, że obydwa rozwiązania mają swoje poważne wady i zalety. Jak młodo urodzisz, to się nie wyszalejesz po świecie- czego ja do dzisiaj żałuję :/, ale w moim wieku będziesz mogła ten czas dla siebie jakoś tam nadrobić. Natomiast, jak urodzisz po 30-tce, to w moim wieku będziesz miała wściekłego nastolatka w domu, odrabianie z nim lekcji, harmider i zero spokoju :) Ok. 50-tki zmienia się również drastycznie poziom hormonów i z podejścia pt. jestem jeszcze młoda i piękna i świat stoi przede mną otworem nagle się wyciszamy albo... zaczynamy chorować przez nieudane życie. Także musisz sobie rozważyć, która opcja jest dla Ciebie bliższa sercu. Jedno jest pewne, jak masz wybór, to kieruj się tylko intuicją, a wówczas będziesz wiedział, która opcja jest dla Ciebie :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 39 lat ,wyszlam za maz jak mialm 27 lat,28 pierwsze dziecko,wyszalalm sie za panny:-))) ale sadze ze i tak za wczesnie,moglam po 30 sie opetac:-) poczekaj z bycia matka i zona:-)) dzici doroslych rodzicow sa madrzejsze itd...nie spiesz sie do tego ,,miodu,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej poszalec jak ma sie 20 lat niz 50m lat,bo majac 50l.duzo nie wypada,a 20latce wypada wszystko:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja powiem z perspektywy dziecka moja mnie powiła jak miała 31 lat ciągle się boje że mi jakoś wcześniej zemrze mimo że człowiek w różnym wieku umiera to fakt że moja macierz jest coraz starsza mnie dobija :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 52 lata dziecko miałam w wieku 22 lat więc po 40 miałam chwile na szaleństwa,wczasy, zabawy z młodymi, starymi, każdy pasował z każdym się dogadywałam ale teraz po 50 już jakoś nie tak, coraz więcej rzeczy nie pasuje ludzie mnie nudzą wszyscy są tacy przewidywalni wiecznie te same gadki nie chce mi się nawet nigdzie jeździć wniosek z tego taki,że na starość nie ma szału! Gdybym miała teraz wybierać to kategorycznie dziecko ok 30tki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję wam kochane za odpowiedzi!!! Bardzo mądrze piszecie i super się czyta, wiedziałam, że trzeba mądrzejsze kobietki podpytać, bo wiadomo, że z wiekiem człowiek jest coraz bardziej doświadczony!!! Chyba tak jak radzicie, ślub i dzieci koło 30stki! Mnie moja mama urodziła w wieku 30 lat, ale ona wspomina, że praca, dzieci to była dla niej męczarnia, teraz niby już jesteśmy wszyscy dorośli, ale mama dalej jakoś nie szaleje po 50tce! A moja ciocia nie mogła zajść w ciąże, w końcu jej się udało po kilkunastu latach jak miała 39 lat, i ona miała już dobra pozycje w pracy, już się ustawiła przez tyle lat, zarobiła co nieco, było ją stać na nianię potem, teraz ma ponad 50, nastoletnią córkę, na dodatek dorobiła się i stać ja na wczasy za granicą etc. Komfort życia ma lepszy... Podziwiam tą panią, która napisała. że poszła na studia, bo to fantastyczne, że jest aktywna, pełna energii, chęci zycia, realizuje się, a nie boi się zaryzykować, moja mama taka nie jest, a powinna! Pozdrawiam i życzę wszystkiego naj naj najlepszego!!! Jak któraś pani chciałaby coś jeszcze dodać to chętnie przeczytam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim inwestować we własny rozwój i nie spieszyć się do wyjscia za mąż i rodzenia dzieci,bo wszyscy naokoło tak robią. Nagle się okazuje, ze to nie ten facet, a dziecka odkrecic się nie da. Miedzy 20 a 30 człowiek się bardzo zmienia i około 30tki jest zszokowany swoi i wcześniejszymi wyborami i decyzjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przedewszyskim podziwiam twój rozsądek , gdy byłam w twoim wieku to nie wpadło mi do głowy takie mądre pytanie , jakoś nie myślałam tak głęboko ,winszuje i pdziwiam Cię.Co do pytania ,mam 53 lata ,dzieciaki 18 i 20 lat . i powiem ci szczerze że współczułam mojej mamie że mając 19 lat urodziła mnie i nic nie użłyła .Ja zrobiłam inaczej ,i też żle ,gdyż wprawdzie użyłam do oporu natomiast obecnie nie jest zbyt ciekawie ,dzieci burzliwie przechodzą wiek dorastania ja w tym samym czasie przekwitania. tak że teraz widzę że trochę przedobrzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też się właśnie pytam dlatego, że moi znajomi 22-24 lata to wszyscy teraz śluby biorą, albo są nawet po slubie, a jestem z dużego miasta nie z jakiejś wsi, a mnie też się wydaje, że trochę wcześnie, no właśnie pewnie człowiek 20 letni jest jeszcze jest młody i głupi, dobrze że mi mówicie, że się zmienia spojrzenie na życie koło 30stki i że teraz to jest takie głupie jeszcze młodzieńcze, właśnie nie wiem czy to dobrze w takim młodym wieku podejmować takie ważne decyzje na całe życie, bo co tu duzo mówić, wiem po sobie, człowiek ciągle jeszcze nie zna życia, jest naiwny, głupi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie oceniaj mamy po wpisie pani o studiach dlatego że po 50 jedno co najlepsze to to ,że my już nic nie musimy! ktoś studiuje dobrze, ktoś szydełkuje ok, a kto inny leży na hamaku w ogrodzie ,też fajnie , to co najlepsze w "starości" takiej że ma się jeszcze siły i zdrowie to właśnie brak przymusu, to jest ten czas na nasze własne ukochane spędzanie czasu, ale tego młodzieńczego szaleństwa na pewno już nie ma i nie będzie chyba,że dzidzie piernik, 20 a 50 to dwa zupełnie inne światy to co robisz w wieku 20 lat do 30 to jest niepowtarzalne! nigdy już nie będziesz taka młoda, piękna i myśląca,że świat należy do Ciebie, później życie pokazuje Ci gdzie Twoje miejsce i tam zostajesz ale tam też możesz zrobić swój kawałek raju na ziemi, bo jak powiedziałam już nic nie musisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie to jest przykre, że życie nas doświadcza coraz bardziej i bardziej i człowiek traci taki swój entuzjazm, nadzieję na lepsze jutro, plany, marzenia...z roku na rok mam wrażenie tracę coraz więcej entuzjazmu a jestem jeszcze młoda!!! Ale to co tu piszecie, że 50tka to jest już nie za fajna, to nie wiem jak to jest oczywiście, ale ja DUŻO BARDZIEJ CENIĘ SOBIĘ rozmowę z doświadczonymi, mądrymi kobietami, są wg. mnie bardziej wartościowe! Tak samo lubię sobie często posłuchać jak starsze osoby ( pod 80) wspominaja jak to było, posłuchać jakie mają opinie, jak widzą świat, co radzą...po prostu wiem, że z roku na rok człowiek zyskuje dużo wiedzy zyciowej i nie można mieć lepszej pomocy i rady niż od osób które już trochę żyją i wiedzą jak wszystko wygląda! Często młodzi tego nie doceniają, ale ja widzę i spokój i mądrość w was i naprawdę sobie bardzo cenię wasze rady!!!Dlatego dziękuję bardzo!!! ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wyszlam za maz majac 23 lata pierwsze dziecko w wieku 24 lat drgie w wieku 25 , obecnie mam 49 lat i absolutnie niczego nie zaluje. Studia dzienne magisterskie ukonczylam majac 24 lata , takze zalozenie rodziny w niczym mi nie przeszkadzalo . Moje dzieci sa juz dorosle ukonczyly ciezkie kierunki studiow , maja wlasne zycie, a ja z mezem nareszcie mamy czas dla siebie , pracujemy , zwiedzamy ciekawe zakatki swiata , od czasu do czasu spotykamy sie z przyjaciolmi , coz wecej mozna oczekiwac ? Oby zdrowie nadal dpisywalo :) Zycie jest piekne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakos sobie wczesniej zaplanowalam wyjscie za maz w wieku 25 lat - moze smieszne, ale wydawalo mi sie( wiem, głupie), ze potem ktos nie bedzie uwazal za stara panne a facet ozeni sie z litosci- a tak byłam w rozkwicie urody i powidzenia u męzczyzn. No i wyszlam. Ma to swoje dobra strony - po wielu latach maz, tak jak kiedys, bo mu sie widac utrawliło, uwaza mnie za najpiekniejszą i uwaza,ze spotkalo go wyjatkowe szczaescie, ze sie ze mna ozenił.:) Dzieci planowalam miec ok 32-33 - okazalo sie,ze nie to nie tak hop hop od razu , zeszlo jeszce 3 lata. Z perspektywy czasu zaluje tylko,ze pewnie nie doczekam, zeby byc na weselu wnuków. Mysle,ze kazda z nas ma inne mozliwosci, plany, sytuacje, wiec nie ma jednej recepty. Mnie , to co zrobilam, odpowiadalo, ale byc moze ktos, kto miałby męza i dzieci w kompletnie innym wieku, bedzie zadowolony. Plusy poznego macierzyństwa- lepsza sytuacja materialna, doswiadczenie zyciowe, poczucie,ze sie juz dobrze wyszalało, ze ma sie już osiagniecia zawodowe, ze mozna wiecej przekazac dziecku, ze mozna sie rozsmakowac w macierzyństwie Minusy - ze chcialoby sie byc piekniejszym i mlodszym, gdy dziecko jest dorosłe - ale prawde mowiac -w pewnym wieku na ogól sie chce byc mlodszym i piekniejszym, niezaleznie od tego, czy sie ma dzieci czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×