Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie chce mi sie zyc

Polecane posty

Gość gość

jestem w 7 miesiacu ciazy, mam dwuletnie dziecko i meza, ktory ma mnie w d***e i ja jego. Mam ciagle depresje, nie ma dnia, zebym przez niego nie plakala, jest opryskliwy, ogolnie sie mijamy i nie lubimy. I jeszcze to dziecko w brzuch :( jestem zalamana, córcie kocham nad zycie, ale to ma byc chlopak, jestem pewna, ze jak bedzie podobny do ojca to go odtrace. Nie zywie zadnych uczuc do tego plodu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość3
Wspolczuje stanu. Dziecko jak już się urodzi to pokochasz. Jesli masz gdzie iść to rozejdz sie z mężem bo marnujesz swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najchetniej to odkrecilabym kurek z gazem, tylko moja córka trzyma mnie przy zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
macie moze jakies rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
depresje sie leczy a podobienstwo do ojca nie jst wada gorzej jak dacie tym dzieciom szanse na to by wychowywaly sie w domu w ktorym macie sie wzajemnie w doopie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem w 6, chlopak ma mnie w d***e, nie mam kasy na nic, aby dlugi, dzis po raz setny juz chyba mnie zostawil, wiec wiem ze i tak zostane sama, dziecko kocham ale go nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pojde sie chyba dzis zabic i to nie jest prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pozwol aby sytuacja ani tym bardziej druga osoba Cię dobija i miała wpływ na Twoje samopoczucie. jako człowiek jestes wartością samą w sobie i możesz o sobie sama stanowić - to nas odróznia od zwierzat. Nie placz, nie doluj sie, nie pozwol na to aby opryskliwy maz byl zrodlem Twojego nieszczescia. idzcie na terapie, a jak sie nie uda to rozstancie sie, dzieci pojda do rpzedszkola, Ty do pracy, uwierz ze jeszcze mozesz byc szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co się stało że się nie lubicie, mijacie czy było tak zanim zaszłaś w tą drugą ciążę a jeśli nie to może ten stan minie jak urodzisz może On się boi może nie chciał drugiego Bobasa i dlatego Cię rani?? nie chcesz dla dobra Dzieci ratować tego związku, nie myśl o sam. bo masz dla kogo żyć, ja marzę o dzieciach, bo To jest największy skarb i sens naszego życia, trzymaj się życzę Ci siły do walki o Twoją Rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz chcial drugiego dziecka bardziej niz ja. Ale po prostu dzialamy sobie na nerwy, mam wrazenie, ze sie zmienil, jest leniem, po pracy spi, potem siedzi do drugiej w nocy w komp. Mieszkanie jest na mojej glowie, dziecko wlasciwie tresuje tzn gdy on spi to spi, nie wazne, czy mala np czegos od niego chce itd. Doszlo do tego, ze juz nawet sama nie wychodze z domu, bo wiem, ze on sie dobrze nie zaopiekuje corka. Jest zlosliwy, nie zapyta jak sie czuje itd. Twierdzi, ze to wszystko moja wina, ze tak sie stalo. Nie chce juz nic zmienic. Nie pomaga mi w domu, mam dosyc patrzenia jak lezy na kanapie. Nie chce juz seksu z nim, unikam jak moge. Ja tez przestalam o siebie dbac, mam to wszystko po prostu w d***e. Czuje sie przy nim jak zero, kiedys sie smialam, zartowalam, dzis glownie rycze i wyzywam sie na dziecku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się tak męczyłam jak Ty i końcu jestem na etapie wyprowadzania się z domu z dwuletnią córką i w niedługim czasie będzie rozwód. Z jednej strony czuję ulgę bo moje małżeństwo to była totalna porażka, codziennie niemal nerwy płacz depresja chciałąm umrzeć, ale z drugiej panicznie się boję jak sobie poradzę sama z dzieckiem (będę mieszkać u mamy z którą ostatnio wytrzymać się nie da bo taka drażliwa się zrobiła-ma już 70lat i jest potworną bałaganiarą,więc czeka mnie harówa w postaci wiecznego sprzątania po niej) i z tego powodu dopada mnie depresja........ Podświadomie wiem,że to jest dobra decyzja,że może mam jeszcze szansę na szczęście, bo od lat kilku meczyłam się tylko w tym małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam chyba depresje ciazowa.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze poddacie mi jakies pomysly, jak wplynac na takiego meza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak dajesz sobie drugie dziecko wsadzić w brzuch jak pierwsze ledwo z niego wyszło .chcieć i gadać sobie o tym to co innego ale zmajstrowanie go i pojawienie się na świecie jedno po drugim to co innego ,mąż chciał dziecka bardziej to co zgwałcił cię ,kurczę ja nie kumam takich kobiet a potem szloch .Jak sie ma jedno i w************o olewającego męża pakujesz dziecko i idziecie a tak co jedno nie wyrosło co z pieluch drugie zaraz się pojawi ja się nie dziwie że świrujecie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, wspólnie trzeba się udać na terapie, może bardzo pomoc, takie wspólne spotkania mogą was bardzo zbliżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli nie pomoże psycholog, to rozwód, bo się zamęczycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem autorko ze 7 miesiecy temu jeszcze meza kochalas , czyz nie ? no chyba nie powiesz ze bzykalas sie z facetem ktorego nie lubisz , nawet jakby to byl twoj maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie kochalam, ale tolerowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale tolerowanie kogos to chyba troszeczke za malo aby uprawiac seks , przynajmniej w moim przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pojmuje tu czegoś.Nie kochasz męża, tylko tolerujesz i zachodzisz z nim w ciążę? Po co Ci drugie dziecka jak i tak nici z Waszego małżeństwa.Wychowywac dzieci w takiej atmosferze to porażka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciane ciąże, bieda, dlugi, brak pracy, polowa przyjaciol to dwulicowe fałszywe swinie, dno. Tu moze polo wsparcie rodziny, a co gdy oni maja cie w d? Koszmar katolickiego chamskiego i wyrachowanego społeczeństwa. Vrawo, chodzicie do kościół żeby się ku...c, plotkowac i podpisac na liście obecności. Przykazania, to puste słowa, a 99% modlących to grzeszne pazerne zydy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MagdaPP
Może warto było wybrać się do psychologa??Myśle że pomogłaby wam terapia dla par!! Ja i mój mąż chodziliśmy do pani psycholog Jolanty Szczepaniak!Szczerze polecam.Bardzo nam ta terapia pomogła i wiele uświadomiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×