Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Calineczka_87

Zrozpaczona

Polecane posty

Witam potrzebuje pomocy wsparcia bo nie potrafię już sobie z tym radzić. Pokrótce chce opisać swoją sytuacje. Nasze małżeństwo trwa już sześć lat i do tej pory układało się nam dobrze. Byliśmy naprawdę szczęśliwi każdy wolny dzień spędzaliśmy razem i w swoim towarzystwie czuliśmy się dobrze aż nikt kto nas zna nie może uwierzyć w to co się stało. W tamtym roku zaczęliśmy się starać o dziecko i udało się. Pewnej nocy na początku ciąży wzięłam jego tel. do reki i zobaczyłam że pisze ze swoją koleżanką o naszych prywatnych sprawach. Bardzo się tym zdenerwowałam i wynikła z tego awantura. Później było coraz gorzej coraz bardziej się ode mnie oddalał a ja tego nie zauważyłam bo byłam przejęta ciążą i myślałam że jest to dla niego nowa sytuacja i on ja tak przechodzi. Gdy w siódmym miesiącu podczas rozmowy wymusiłam na nim by powiedział co się dzieje i powiedział że mnie już nie kocha. Świat się dla mnie zawalił płakałam i próbowałam wzbudzić na nim litość nie chciałam w to wierzyć i do tej pory nie wierze. Ciężko mi było bo cała ciążę spędziłam sama a jego wiecznie nie było. Gdy nadszedł poród on był przy mnie a ja leżąc na porodówce myślałam jak to będzie dalej jak przyszedł na świat mój synek nic do niego nie czułam bo mąż był ważniejszy. Po porodzie nic się nie zmieniło aż do następnej awantury gdy zabrałam jego tel. a on wykręcił mi ręce. Kazałam mu natychmiast zawieźć mnie do rodziców i przez miesiąc dochodziłam do siebie ale postanowiłam walczyć i wróciłam do domu. Czasem jest trochę lepiej czasem gorzej tak jak wczoraj nie chciał ze mną rozmawiać ale oczywiście z kimś pisał. Sądzę że raczej by mnie nie zdradził bo sam nie lubi zdrady ale się bardzo zmienił. Staram się być nadal kochająca żoną. Teraz mój kochany synek jest dla mnie najważniejszy skarbem ale brakuje mi jego taty. Ja też w tym całym kryzysie nie jestem bez winy byłam o niego bardzo zazdrosna i przez to zrobiłam parę głupot. On zarzuca mi że nie mamy wspólnych znajomych a ja nie mam koleżanek i nie mam swoich pasji. Dla niego poświęciłam wszystko, zamknęłam się w sobie bo moja praca mnie przerosła i on o tym wiedział. Teraz wspierają mnie teście bo na rodziców nie mogę liczyć i nie chce do nich wrócić. Boje się że mąż mnie zostawi żadne tłumaczenie że zróbmy to dla synka by miał oboje rodziców przy sobie nie pomaga. Dalej sądzi że nie chce być ze mną. Seksu też ze mną nie chce uprawiać ale odwiedza strony erotyczne. Po przeanalizowaniu jego zachowania stwierdziłam że dopadł go kryzys wieku średniego szkoda tylko że w takim momęcie. Jak mu pomóc i naprawić nasz związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o matko, dziefczyno, dzie masz sofnik ortokraficzny?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w d**e sobie wsadz slownik dziewczyna ma problem a kretynka o slowniku co za zryty leb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on cie nie kocha i juz nic nie zrobisz rozstan sie z nim bo nie ma sensu tak dluzej , a co do sexu to napewno cie zdradza bo by nie wytrzymal a z toba nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kretynka i analfabetka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o k****,ale fajny temat, pisz jebolu dalej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sukces, poprawila czesc bykow:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Celineczko!!! jest mi bardzo przykro czytac taka historie .Zamiast cieszyc sie szczesliwym porodem, zdrowym synkiem i zwyczajnie soba , spotkal cie taki smutek . Czasami w zyciu los funduje takie przykre niespodzianki . Twoj maz jest nierozsadny i zwyczajnie durnym czlowiekiem.Widocznie na tym etapie jego zycia , szczesliwa rodzina jest dla niego abstrakcja .Byc moze inna kobieta przeslonila mu zdroworozsadkowe myslenie . To , ze bylas zazdrosna , nie upowaznia meza , by zachowywal sie tak nieodpowiedzialnie . Milosc faktycznie nie jest nam dana na cale zycie , ale pozostaja inne wartosci w zyciu i obowiazki wobec rodziny, ktora sie stworzylo . Mysle, ze pojawily sie w zyciu meza inne podniety , niz placzace dziecko i zona. Celineczko dobrze , ze probujesz walczyc o swoje malzenstwo ,ale uwierz mi walka w pojedynke , to tak , jak walka z wiatrakami .Badz soba dalej , dbaj o dom , dziecko i obserwuj .Nie plaszcz sie przed nim , nie placz , nie wzbudzaj litosci .Najczesciej odnosi to odwrotny skutek , niz zamierzony . Byc moze pisane jest zostac ci samotna mama i tez trzeba dzielnie stawic temu czola . Jesli maz sie nie zreflektuje -coz . Na drugiego czlowieka mamy wplyw niewielki . Trzeba wtedy ratowac swoja skore , swoja psychike i walczyc o bezpieczenstwo dla siebie i dziecka . Nie rozpaczaj , bo oslabisz sobie uklad odpornosciowy , przyplacze sie , jakas choroba a masz wazne zadanie przed soba .Wychowac malego czlowieczka i jeszcze byc w zyciu szczesliwa . Pozdrawiam Cie w jesienny dzien :-) Elena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje Ci Elenko za zrozumienie i słowa otuchy. Na ta chwile jest mi bardzo ciężko teraz ocieram łzy po przeczytaniu Twojego wpisu. Wiem musze być silna dla mojego synka. Też jestem tego zdania że ktoś mu przysłonił mu oczy. A płacz dziecka rzeczywiście mu przeszkadza ale bardzo go kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 12,59 ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze szczery
Po krotce hahahahha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smieszne sa tez slowa autorek "...ale nie w tym rzecz.wiec w sktocie i do rzeczy...." ,gdzie przedtem wysmarowaly caly elaborat na 200 wersow a kolejne 500 napisza po wyzej wymienionym cytacie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno jest Ci bardzo ciężko i czujesz się opuszczona. Nie da się zmusić drugiej osoby do kochania czy okazywania miłości. Powiedz mężowi o tym co Cię rani i czego potrzebujesz. Jeżeli nie będzie chciał nic zmienić to musisz podjąć decyzję czy odejść czy tkwić dalej w krzywdzącej dla Ciebie relacji. Pamiętaj, że gdy potrzebujesz wsparcia, możesz skorzystać z pomocy psychologa lub psychoterapeuty. Jeśli mąż zrozumie, że Cię rani, będzie chciał pracować nad sobą i Waszym związkiem to dobrze. W takiej sytuacji możecie skorzystać z terapii małżeńskiej. ________________________ www.pomocwkrakowie.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×